BMW Sport

dzis wymienilem gumy stabilizatora, nie obylo sie bez rannych jedna szpilka urwana, wiec nie odbyło sie bez spawania niestety.
Jutro wymieniam lacznik stabilizatora, mam nadzieje ze bedzie po problemie

Jestem po wymianie, jestem bardzo zadowolony cisza i spokój, w końcu okazalo sie ze siedział stary patyk jeszcze bmw pewnie z 2002r. dostał troche po dupie przez rok jezdzenia w polsce i sie wylał dolny sworzen padł.

i ja się podepnę..
U mnie sprawa wygląda następująco,jak jadę po nierównościach słychać taki metaliczny odgłos, myślałem,że wahacze do wymiany i podjechałem dziś na diagnostykę ale diagnosta powiedział, że sworznie są w bardzo dobrym stanie, patyki wymieniałem pół roku temu więc też odpadają,szarpiąc za koło też cisza, ma ktoś jeszcze jakieś pomysły co to może być???? dodam,że amortyzatory i górne poduszki też wymienione pół roku temu..

ja bym obstawiam mimo wszystko patyki a spr gumy na stabilizatorze czy nie sa wyrobione
jak na drobnych nie równosciach ci tłucze to patyki napewno a jak na wiekszych dziurach to wachacz nic wiecej nie wymyslisz:P

Witam, podepnę się trochę pod temat, bo mam podobne objawy jak kolega na początku

Mam pytanko, mianowicie jak jadę po "dziurach" prosto, to wszystko jest ok, nic nie słychać itp., ale gdy jadę na skręconych kołach to dochodzi z przedniego zawieszenia stukanie.
A na prostej autko troszeczkę ściąga w prawo, bardzo minimalnie, ale jednak i mnie to wkurza.

Ok pół roku temu wymieniałem wszystko w przednim zawieszeniu, oprócz wahaczy i gumowych łożysk (poduszek górnych) amortyzatorów, czy za w.w objawy może odpowiadać któryś z tych właśnie elementów, a może obydwa?

Z góry dzięki za pomoc.

Pozdrawiam

Może.

To ja mam dla was Panowie zagadke. Nowe wahacze, tuleje i laczniki stabilizatora.
Juz 3 razy mi sie przytrafilo. Postuka przez chwile, jakby cos w kolo wlazlo, przestaje pare dni spokoju i zwow to samo. Pierwszy raz dla kobiety sie to stalo, sprawdzalem i wszystko ok, myslalem, ze poprostu w cos wjechala i sie przyczepilo. Drugi raz mi, zdjelem kolo i wszystko ok, zadnych luzow - nic. Jednak zobaczylem, ze na feldze nie ma 2 ciezarkow od wywazania, to by pasowalo: 2 razy stukalo i nie ma 2 ciezarkow. Tylko problem byl taki, ze ciezarek jakby odpadl i nawet gdzies wlazl to raz by walnelo i na tym koniec, a tu stukalo przez pare metrow. Dzis znow mi postukalo, sprawdzilem i jak nie bylo 2 ciezarkow tak dalej nie ma, wiec teoria obalona.
Generalnie jest tak, ze stuka jakby cos tam gdzies wlazlo postukalo i wypadlo.

Co to moze byc?

Edit.
Zapomnialem dopisac ze przednie prawe kolo.

jak już zdejmujesz koło to sprawdź hamulce czy wszystko z nimi OK podobne objawy miałem gdy zacisk dostał luzu względem jarzma i raz pukał a raz nie

W sumie to by pasowalo, bo to takie stukanie z kazdym obrotem kola i do tego takie "ciężkie" czyli moglby to byc zacisk. jak na to poradziles? Wystarczy dokrecic cos? Czy szykowac jakies czesci?

sprawdź po pierwsze stan klocków, po drugie czy nie brak ci jakiegos elementu typu prowadnica sruba blaszka sprężynująca, stan tarcz itp. Czy wszystkie sruby są odpowiednio dokręcone. taki mini przegląd ukł. hamulcowego tego koła

Klocki w miare nowe, tarcza jeszcze te klocki wytrzyma, ale ona by tak nie walila w losowych odstepach czasu. Miales na tym zacisku duze luzy wyczuwalne reka? Bo tak probowalem przez felge narazie poruszac to w sumie dobrze siedzi.

począwszy od niedokręconego koła poprzez odkręcone lub słabo dokręcone prowadzenie zacisku, niedokręcone jarzma, wyrobione jarzma na styku z klockami skończywszy na braku blaszek sprężystych czy luzie na łożysku.
Podnieś koło i sprawdzaj wszystko po kolei...

Przez forum to takie leczenie jak przy pomocy szklanej kuli...

Problem rozwiazany.
Okazalo sie, ze nie przednie kolo tylko tylne - przysiaglbym, ze przednie bo bylo slychac z przodu i nawet czuc jak sie blokowalo , ale gdy dalem kobiecie jechac, a ja szlem obok samochodu to wyszlo, ze tylne
Problem byl taki, ze w tarczobebnie, sprezynka trzymajaca szczeki hamulca recznego puscila i wszystko zaczelo w srodku walic, ocierac, blokowac - cuda nie widy Po wyciagnieciu szczek jest wsio ok