BMW Sport

Każdy wybiera według własnych potrzeb, ale wydaje mi się, że czasy długich i drogich limuzyn już minęły.
To już żaden wow.

Więc albo wygodna limuzyna od znajomego albo kozacki roadster/cabrio albo właśnie inne fajne/klubowe/dopieszczone auto mające jakiś związek z Młodą Parą.

Ja na przykład jechałem "starym" Grand Cheerokiem kumpla.


Auto wyróżniało się na mojej "wiosce" a bulgocząca V8ka nie pozwalała być nie zauważonym.
I było git!
A koszt 0,00 (bo nawet kumpel zwrotu za LPG nie chciał )

Oryginalny pomysł a w ślubie o to chodzi, żeby mieć własny a nie powielony jak inni. Tak samo pierwszy taniec, w 90% przypadków jest ten beznadziejny walc gdzie widać jak się młodzi (częściej młody ) męczy i słabo to wygląda ale to nie o tym temat

No właśnie. Najlepiej oryginalnie, i nie koniecznie za grubą kasę.

Pierwszy pomysł:
maluch bez przedniego siedzenia pasażera (taki do wożenia beczki z mlekiem), ale ... rodzice trochę kręcili nosem.

Drugi pomysł:
Ciągnik siodłowy z naczepą bez plandeki (nagłośnienie, kanapa i krzesełka dla gości).
Ale z pogodą u nas nigdy nie wiadomo, poza tym dojazd do sali weselnej to było ze 20 km i trzecia sprawa - z Policja się było ciężko dogadać.

Grunt to mieć fantazję, nie pieniądze

Jak się chce to można nawet przypłynąć łódką jadącą na lawecie

Kurna, ale zamęt mi w głowie zrobiliście ale jak na razie to i tak nie mam w czym wybierać

Dobra spokój, bo chłopak wesele odwoła

Nie no poważnie?

Poważnie, poważnie.
Kumpel ma zestaw, ale w dzień wesela była Biesiada (koncerty i te sprawy) i połowa miasteczka była zamknięta dla ruchu, a kościół w centrum, więc ciężko byłoby się zestawem tam dostać.

Mój kumpel z podstawówki jechał do ślubu składakiem (wigry3) i swoją panią wiózł na bagażniku. Na tyle oryginalne, że prasa się tym zainteresowała

bieniu, Pochwal się, czym w końcu pojechałeś

ślub odwołany

Może jeszcze chłop do siebie nie doszedł po tym wszystkim

A mnie do ślubu zawiozła piąteczka F10 kolegi z forum..
Nie wiem czy obecnie się jeszcze tym zajmuje, bo wówczas coś wspominał, że nie wie czy przestanie..
Ale sam samochód to połowa sukcesu.. Dużo też zależy od profesionalnego podejścia..
Mi fotograf dał taką plame ze masakra.. Spóźnił się, odwalił fuszerkę i pojechał..
A co akurat do kierowcy to byłem zachwycony.. 190km do pokonania - Był minute przez umówionym czasem Miła atmosfera podczas jazdy.. Autko czyste, wypucowane.. Pełna kultura i profesionalizm.. W dodatku za dosyć przystępną cenę..

Ja mam znajomego, który chętnie powiezie Warszawą w sedanie, bielutką jak śnieg.

Planowany ślub miał odbyć się wczoraj

gdzie jest autor tematu?????

No nie można oczekiwać, że autor po poprawinach odrazu wpadnie na forum
Dajcie ochłonąć
A korzystając z okazji to moje gratulacje dla autora

To ja Cię zawoziłem Teraz nie wożę bo F10 już nie ma. Miło mi, że dobrze mnie wspominasz

No!!! Wytrzeźwiałem w końcu Fajerwerków nie było, ale było ładne ciemne E60 w m-plastiku z bananową skórką - kolega zawiózł no i stwierdzam, że jestem zadowolony

A zdjęcia gdzie ?