Siemka, chciałbym Wam zaprezentować moje auto, przedliftowe e46 M3, Europa, kupiony 2002r, poniżej rozkodowany vin:
Numer podwozia WBSBL91030*******
Kod typu BL91
Typ M3 (EUR)
Typoszereg E E46 (2)
Seria 3
Rodzaj konstrukcji COUPE
Układ kierowniczy LL
Drzwi 2
Silnik S54
Pojemność skokowa 3.20
Moc 252
Napęd HECK
Skrzynia biegów MECH
Kolor SCHWARZ 2 (668)
Tapicerka TEILLEDER W.N./SCHWARZ (N5SW)
Data prod. 2000-12-18
Składanie Wyposażenie
Kod
Nazwa (interfejs)
Nazwa (ETK)
S302A ALARMANLAGE Instalacja alarmowa
S320A MODELLSCHRIFTZUG ENTFALL Brak napisu modelu
S354A GRUENKEIL-FRONTSCHEIBE Szyba przednia ziel. z klinem ziel.
S423A FUSSMATTEN IN VELOURS Dywaniki podłogowe Velours
S428A WARNDREIECK Trójkąt ostrzegawczy i apteczka
S434A INTERIEURLEISTEN Wyp. wn., powierzchnia aluminium
S441A RAUCHERPAKET Pakiet dla palących
S464A SKISACK Worek na narty
S473A ARMAUFLAGE VORN Podłokietnik przedni
S494A SITZHEIZUNG FUER FAHRER/BEIFAHRER Podgrzwanie fotela kierowcy/pasażera
S502A SCHEINWERFER-WASCHANLAGE Spryskiwacze reflektorów
S508A PARK DISTANCE CONTROL (PDC) Park Distance Control (PDC)
S521A REGENSENSOR Czujnik deszczu
S522A XENON-LICHT Światło ksenonowe
S609A NAVIGATIONSSYSTEM PROFESSIONAL System nawigacji Professional
Kod
Nazwa (interfejs)
Nazwa (ETK)
S629A AUTOTELEFON MIT KARTENLESER VORN Tel. sam. sieci D z czytn. kart z przod.
S672A CD WECHSLER 6-FACH Zmieniarka CD na 6 płyt CD
L801A DEUTSCHLAND-AUSFUEHRUNG Wersja krajowa Niemcy
S863A SERVICE KONTAKT-FLYER EUROPA Spis dealerów, Europa
S879A DEUTSCH / BORDLITERATUR Literatura pokładowa, niemiecki
S915A AUSSENHAUTSCHUTZ ENTFALL Dummy-SALAPA
Składanie Wyposażenie seryjne
Kod
Nazwa (interfejs)
Nazwa (ETK)
S210A DYNAMISCHE STAB. CONTROL (DSC) Dynamiczny ukł. przeciwpoślizgowy
S249A MULTIFUNKTION FUER LENKRAD Wielofunkcyjność dla kierownicy
S431A INNENSPIEGEL,AUTOMATISCH ABBLENDEND Lusterko wewn. ściemniane automatycznie
S459A SITZVERSTELLUNG, ELEKTR.MIT MEMORY Elektryczna regulacja foteli z pamięcią
S520A NEBELSCHEINWERFER Lampa przeciwmgłowa
S534A KLIMAAUTOMATIK Klimatyzacja automatyczna
S548A KILOMETERTACHO Licznik kilometrów
S550A BORDCOMPUTER Komputer pokładowy
S710A M LEDERLENKRAD M Kier. sport. wielofunk.
S775A INDIVIDUAL DACHHIMMEL ANTHRAZIT Podsufitka antracyt
S785A WEISSE BLINKLEUCHTEN Lampy kierunkowskazów białe
S832A BATTERIE IM KOFFERRAUM akumulator w bagażniku
S851A SPRACHVERSION DEUTSCH Wersja językowa, niemiecki
Auto zakupiłem w październiku 2013r, jednak dopiero dzisiaj zebrałem się w sobie, uporządkowałem wszystkie zdjęcia, informacje, a przede wszystkim emocje, a było ich na prawdę mnogo przez ten blisko rok, zarówno pozytywnych, jak i tych mniej.
Ale może po kolei. Auta szukałem blisko rok, ciężko było coś sensownego wybrać. Trafił się przedlift, od właściciela. Rzekomo Pan kupił je jako nowe, na Węgrzech, tam gdzie pierwotnie funkcjonowała jego firma. Aktualnie mieszka w Warszawie, gdzie przeniósł się razem z żoną i firmą. Tam serwisowane do 2009r, następnie w Inchcape. Przebieg 149 tys km, navi, lampy poliftowe, AC SCHINTZER, auto kosa! Jedziem tam.
Auto wygląda przyzwoicie, Pan bardzo uprzejmy, zaprasza do serwisu do Warszawy. Na miejscu okazuje się również, że właścicielem zarówno auta jak i firmy jest jego zięć, francuz. Jazda próbna na +, wszystko wydaje się być w porządku. Decyduje się na wizytę w serwisie.
Po tygodniu spotykamy się w Inchcape, tam spędziliśmy blisko 5 godz, sprawdzenie autentyczności przebiegu, dokonywanych wymian, inspekcji i przeglądów, czujniki lakieru, szarpaki, podnośnik, itp itd. Jest w miarę OK.
Półtora godzinna negocjacja zakończona pomyślnie - właśnie kupiłem M3!
Dlaczego "empetrójka"? Ano dlatego, że dzwonie do siostry, mówię że kupiłem "emtrójkę" a ona na to: "Cooo? Kupiłeś empetrójkę"?

o i tak zostało.
Następny dzień, tj sobota 12.X.2013r, odbiór auta i powrót do domu, ten dzień będę chyba wspominał do końca życia, niezapomniane wrażenia z jazdy, toż to jakaś petarda nie samochód!
Pierwsza fota jeszcze przed wjazdem na podwórko:
Standardowo, po kilku dniach wybrałem się do zaprzyjaźnionego Bosch Serwisu do Zwolenia, tam oczywiście wymiana oleju na zalecany przez producenta Castrol 10w60, filtr Knecht, filtr paliwa (chyba oryginał nie pamiętam), filtr powietrza oraz kabinowy.
Wymiany wymagały tarcze przód oraz wszystkie klocki, cena w ASO mnie zabiła, więc zamówiłem ATE.
Pęknięta okazała się również jedna sprężyna, co było pretekstem do wymiany całego kompletu na zestaw Eibach PRO-KIT -20/-10.
Mijają kolejne dni, auto sprawia masę frajdy, oczywiście staram się je pieścić w każdym calu oraz odwzajemniać uczucie

Myju myju:
Kolejny krok to zakup mega przydatnej rzeczy, którą polecam każdemu. Koszta dosyć spore, ale jakość wykonania bardzo dobra, do tego jest to przydatny gadżet. Cup holder proszę Państwa!
Nadeszła zima, empetrójka dostała zimowe buciki, jednak z perspektywy czasu stwierdzam, że był to zakup zupełnie niepotrzebny, gdyż autem zrobiłem jakieś 1000km zimą, większość czasu przespała w garażu.
Auto po kupnie, mimo wszystko pozostawiało wiele do życzenia, przede wszystkim blacharsko. M3 miała delikatnie uszkodzony przedni zderzak, który "doprawiłem" zaraz po zmianie sprężyn, do tego wgniotka za drzwiami pasażera, wgniotka na prawym przednim błotniku (pozdrawiam mój wózek "paleciak") oraz drobne ogniska rdzy w nadkolu.
Podjęta decyzja o naprawie, auto zaprowadzone do sprawdzonego człowieka, który robotę wykonał bardzo przyzwoicie. Kilka fotek podglądowych z wizyty w trakcie prac, trzeba kontrolować chłopa
W międzyczasie wleciał nowy termostat.
Zawsze podobały mi się czarne nerki, szybki demontaż, malowanie, ot i jest

. Do tego zleciłem lakiernikowi usunięcie oryginalnej ramki na rejestrację z przedniego zderzaka, i tak oto rejestracja znalazła się w aucie, za szybą
Z racji tego, że oryginalne Stylingi 67 były w mega opłakanym stanie, pozostawiłem na nich opony zimowe, a rozpocząłem poszukiwanie godnego następcy. Były przymiarki do klasycznych dla M3 e46 BBS CH, zakładałem również felgi od wersji Competition, stylingi 230 oraz m-pakietowe od e60 (nie pamiętam symbolu), ostatecznie wybór padł na Styling 95 od bmw serii 7, przód 9j, tył 10j i stwierdzam, że był to strzał w 10

et24 miażdży system, na żywo jak dla mnie robi robotę! Ale fotki dopiero pod koniec
Następnym krokiem było przyciemnianie szyb. Z boku, zarówno z tyłu jak i od strony kierowcy/pasażera wleciały tzw. "jedyneczki", jak dla mnie zupełnie wystarczające i niepogarszające jakości widzenia w szybach bocznych, jak ma to miejsce w foliach bardziej ciemnych.
Żeby nie było tak kolorowo, opowiem o sprawach mniej przyjemnych. Nikomu nie życzę tego typu doświadczeń! Mianowicie, pewnego pięknego majowego popołudnia, po dosyć intensywnym

powrocie z Warszawy, wjeżdżam na podwórko, coś mnie tchnęło aby posłuchać sobie pracy silnika, powolne dodawanie gazu, 3-4 tys, a tu grzechot jak cholera!!

WTF, co to jest? Natychmiast telefon do wspomnianego serwisu Bosch, mówię: "szykować najlepszego mechaniora, jestem za 15 min". Jadę. Chłopaczek patrzy, wyraz twarzy zdradza zakłopotanie, pyta:
- kiedy olej zmieniłem i na jaki?
- No jak to jaki, ten, który mi sprzedaliście, Castrol FST 10w60.
- Hmm... A kiedy wymiana?
- Zrobiłem 6tys km, za 2 tys planuję zmienić.
Chłopak myśli, myśli, słucha, i mówi, mówi, a ja jak nieprzytomny, nie wierzę w to co słyszę.
- Otóż jak dla mnie, w najlepszym przypadku olej jest zbyt rzadki, należy go wymienić, w mniej optymistycznym vanos jest do roboty, a najgorszym mogą to być panewki..
Powrotu do domu nie pamiętam. Szok. Spokojnie, spokojnie, to na pewno ten olej jakiś trefny, zmienię będzie git. Szybko po nowe bańki Castrola, filtr. Zmieniam. W pojemniku do którego zlewam olej brak opiłków. OK. Szukam info na forum, czytam, czytam, doszukuje się informacji nt. zaworów, które warto byłoby sprawdzić. Umawiam się na ustawianie luzów zaworowych w Zwoleniu, wymiana 6ciu płytek zamówionych z ASO, chociaż inspekcja II odbyła się w serwisie BMW, nie wiem jak to się stało, że były luzy.. Trudno, nie dociekam. Odbieram auto i.. dalej to samo. Cholera.
Szukam najbliższego autoryzowanego serwisu BMW. Jest, 50km ode mnie. Tutaj celowo nie podam nazwy oraz miejscowości, powiem tylko tyle, że Pan posiada tytuł "Certyfikowany partner programu BMW POLSKA". Dzwonię, mówię że niepokoi mnie to i to, chcę się umówić na wizytę. W porządku, jutro o 9 zapraszam.
Jadę pod wyznaczony adres, plac nie wygląda zbyt ciekawie, ale wmawiam sobie, że gość jest partnerem serwisu BMW, na pewno zna się na rzeczy. Wjeżdżam na stanowisko, Pan wsiada do auta, dodaje delikatnie gazu, słucha, myśli, myśli, słucha, po 10 sek mówi pełen przekonania: "Ja tu żadnej panewki nie słyszę, zaraz sprawdzimy resztę".
UFFF !!!!!
Najgorsze wykluczone myślę, resztę jakoś przeżyję. Przecież to moja kobieta, a kobiecie trzeba wybaczać
Zwykły komp - zero błędów, do tego test vanosa - wyszedł idealnie!
Mija jakieś pół godz, Pan rozluźniając całą sytuację stwierdza, że to chyba ze mną jest coś nie tak a nie z autem

A ja mu dalej wierce dziurę w brzuchu:
- Czy to aby nie panewka, czy na pewno, czy jest Pan przekonany?
- Tak tak, nic się nie dzieję, a już na pewno nie z panewką, chodźmy się przejechać.
Mówię mu, żeby posłuchał tego dźwięku na postoju, tutaj w garażu, pokaże mu w którym zakresie obrotów i co mnie niepokoi. Wsiadam, powoli dodaję gazu, Pan słucha, po czym stwierdza ze stoickim spokojem:
- Ano faktycznie, to panewkę słychać.
- Yyyy.. co? Pan żartuje, tak?
- Nie, nie żartuje, to panewka, i to nie jedna. Sprawdzę czy miała akcje serwisową.
Wraca po 10 min.
- Miała, w 2003 albo 2004r przy +/- 20tys km [dzisiaj już nie pamiętam ile powiedział]. Pan siądzie zaczeka, ja obsłużę innego klienta, zaraz przedstawie zbliżony kosztorys.
Gość mnie po prostu zabił, siadłem na ławce, kolega z którym byłem pytał czy nie potrzebuje lekarza
Przychodzi. Mówi, że innego silnika nie warto wstawiać, bo nie wiadomo co się kupi, najlepiej remont, spore koszta no ale nowe części, gwarancja, itp itd.
Sam wał 4700netto w serwisie, do tego panewki, inne duperele, jest szansa że rozłożony dwumas nie będzie się nadawał do ponownego zamontowania (trzeba wsadzić nowy). 10k muszę szykować.
Ja pierd***
Powrót do domu. Rozpacz

. Analizuje przebieg całego dnia, nie mogę się pogodzić z diagnozą, myślę kuźwa, niemożliwe!
Szukam innego serwisu, na googlach trafiam na Radka z klinika-bmw.pl z Opoczna, co uważam za dar niebios
Umawiam się na wizytę za 3 dni. Jadę. Podjeżdżam, na placu M3 e92

, M5 e60, kilka X3, X5.. Wystawka robi pozytywne wrażenie, podobnie jak właściciel serwisu.
Mówię, że byłem na dzisiaj umówiony, Radek każe otworzyć maskę, ja powtarzam klasyczny proces, kiwa głową że wystarczy, ja gaszę silnik.
- Iiii...? (tutaj czas dla mnie zatrzymuje się, wiatr cichnie, wrony siadają na gałęziach, złowroga melodia w tle, słuchać tylko brzęczącą w powietrzu muchę)
- Toż to vanos, zdecydowanie.
- Ale jest Pan pewny, bo poprzedni mechanik powiedział, że to panewki.
- A który taki mądry, przecież panewkę zupełnie inaczej słychać, kto Ci takich głupot nagadał?
- [tutaj podaję nazwisko oraz miejsce siedziby poprzedniego mechanika]
- Aaaa... znam, i powiem Ci kolego, że nie jesteś pierwszym, który od niego przyjeżdża do mnie. A nie chciał przypadkiem odkupić od Ciebie tego auta w "dobrej monecie"?
W tym momencie Radek poprawnie ułożył ostatnią kostkę mojej układanki. Poprzedni mechanior chciał mnie po prostu wydymać! Wmanipulować w naprawę silnika wiedząc, że to zupełnie niepotrzebne. Perfidnie naciągnąć na koszta. W mojej głowie zaczyna się wszystko układać, facet widząc mój stres chciał to wykorzystać. Najpierw trafnie ocenił, że to nie panewka, dopiero po 30min widząc że ja na siłę chcę, aby on coś znalazł, znalazł to. Menda.
U Radka w biurze umawiam się na regenerację vanosa. Taka impreza to koszt ok 2tys zł. 2 a 10? Jest różnica, jasne że robimy! Mam przyjechać za 2tyg, zostawić auto po tygodniu będzie gotowe. Spokojnie mogę samochodem wracać do domu i niczym się nie stresować.
Tutaj można znów wyobrazić sobie wyraz mojej twarzy wraz z opuszczeniem bramy serwisu
Pokochałem to auto na nowo.
Po dwóch tygodniach zostawiam auto w Opocznie (a raczej pod Opocznem), mija jeden, drugi, trzeci tydzień, dzwoni Radek. Niestety jest problem z dostępnością części do naprawy vanosa, auto niezrobione, mogę je odebrać i podstawie jak Radek będzie miał do nich dostęp. Odbierając auto, otrzymuje cenną wskazówkę. Abym wymienił napinacz łańcucha rozrządu, być może łańcuch jest za luźny, ponieważ napinacz jest wypracowany i nie napina go tak, jak powinien. Robotę wykona zwykły serwis, więc nie muszę znów zostawiać auta 100km od domu.
Kupuję napinacz. Niestety mam fotkę tylko starego.
Wymiana, odpalamy auto, olej zagrzewa się, chwila prawdy.. I uwaga! Jest dużo ciszej!!

Wcześniej całym zakresie obrotów, poczynając od 2,5tys, aktualnie tylko między 3-4 tys i dalej cisza

. Zaje*iście, myślę sobie.
Dzwonie do Radka, mówię co się dzieje, jak to wygląda, pytam o vanos. Z vanosem nadal du*a, na razie trzeba czekać. Tutaj otrzymuję kolejną cenną poradę.
- Jedź obejrzyj kilka s54, na pewno w twojej okolicy w komisie, na aukcjach są jakieś m3, udaj zainteresowanego

, posłuchaj pracy silnika.
Tak też zrobiłem, oglądam. Jedna sztuka z przebiegiem rzekomo 90tys. km, olej zagrzany do 50st, słychać delikatne grzechotanie, przy optymalnej temperaturze 90-95 st to samo co u mnie

. Dziwny grzechot, tylko w tym zakresie 3-4tys. Czyli jest światełko w tunelu. Jadę oglądać inną, była już zagrzana, więc tylko na rozgrzanym oleju sprawdzałem, przebieg 120tys. km, kuźwa, ta to dopiero napie***** !! Moja to przy niej pszczółka

Wychodzi na to, że prawdopodobnie każda s54 ma tę dolegliwość, którą mimo wszystko muszę usunąć, ponieważ u mnie ma nic nie brzęczeć
Podsumowując swoje wypociny, stwierdzam, że zakup tego akurat egzemplarza był trafnym wyborem, aczkolwiek to auto, jak każde używane (zwłaszcza z tego rocznika) wymaga specjalnego traktowania. Nie mniej jednak w 101% M3 odwdzięcza się za włożoną troskę, pokazując pazur na ulicy oraz kusząc ponadczasową sylwetką

.
Z planów na przyszłość:
- przede wszystkim dokończyć sprawę vanosa oraz tego nieprzyjemnego dźwięku, który spędza mi sen z powiek,
- wymiana opon przód z 225/40 na 225/35
- wymiana ruchomego elementu popielniczki orz tego plastiku pod hamulcem ręcznym (zarysowania)
- drobna korekta lakieru (odpryski na błotnikach i masce, a na czarnym niestety widać jak cholera..

)
- poprawa wnętrza auta (drobne otarcia skóry, raczej do ponownego przemalowania)
- zmiana kierunków na pomarańczki
- MOŻE gwint, ale to najwcześniej wiosna 2014
Więcej grzechów nie pamiętam.
Na koniec to, na co (mam nadzieję

) czekają wszyscy, foty. Niestety nie jestem profesjonalnym fotografem, jednakże coś tam widać. Pozdrawiam wszystkich, którzy przebrnęli przez moją lekturę

. Obiecuję, że następne posty będą mniej obszerne i dodawane na bieżąco

Enjoy!