BMW Sport

witam
dziś znów powrócił problem nietrzymania obrotów i szarpania silnikiem. nie wiem co już z nim robić. pojawia się głównie w wilgotne dni gdy pada lub po prostu jest mżawka. silnik nagle zacznie spadać z obrotów mimo naciskania na gaz robi się mułowaty jak dojeżdżam do krzyżówki muszę szybko wrzucić na luz i naciskać pulsacyj nie na gaz żeby czasem nie zgasł bo jak trzymam cały czas wciśnięty to nie reaguje na to i tak jakby nie palił na wszystkie gary, mam wrażenie że spalanie też bardzo wzrasta bo przejechałem tak parę km do domu a wskazówka od paliwa leciała prawie ze na moich oczach.
teraz to co zrobiłem:
sprawdzałem wąż od odmy wygląda na szczelny i czysty. zmieniałem korkowiec czyściłem go nic to nie dało, jak odpinam przepustnice praktycznie nic się nie dzieje jak odpinam przepływomierz obroty idą lekko w górę i dalej to samo sprawdzałem świece i kable wyglądają moim zdaniem dobrze, guma od przepływki była lekko pęknięta ale jest szczelnie zaizolowana jak wymieniałem rozrusznik demontowałem cały kolektor to przy okazji wszystko poczyściłem bo dolna część cała w oleju była wyczyściłem odmę, byłem na komputerze to nie chciał się z niczym połączyć bo niby 93 rocznik jest już taki oporowy. pokazało się tylko że jest "błąd regulacji spalania stukowego" ale mechanik powiedział że wcale może go nie być bo komputer możne przekłamywać bo źle się łączy czy coś w tym stylu. dodam jeszcze że jak silnik działa normalnie wyjmę bagnet i zaczyna szarpać nim, obroty spadają przytykałem palcem do tej rurki na bagnet to czuć jak zasysa powietrze.
silnnik to m43b18 "bez LPG"
wideo jak to wygląda sorki za muzyke w tle ;/ :
pozdrawiam.

a sprawdzałeś sonde lambde?

samej lambdy nie sprawdziłem bo nie wiem jak się to robi, a na komputerze nie można bo się nie łączy wgl, albo nie mają w okolicy komputerów do bmw ponoć można sprawdzić miernikiem musiał bym dokładnie poszukać jak to się robi. sprawdzałem tylko przewody od lambdy do wtyczki były całe, a wtyczka zalana wodą przeczyściłem styki i zakręciłem. mam jeszcze drugą sondę lambdę z mojej pierwszej bmki raczej w 100% sprawna ale ciężko będzie ją zamontować bo była wspawywana i teraz też trzeba by było też ją przyspawać gdybym chciał wymienić. drugim problemem będzie sam dostęp do kolektora bo nie mam kanału a na podnośnik strach wjechać bo korozja już się progami trochę zajęła . no i dodam jeszcze że jak wcisnę mocniej pedał gazu wskazówka z ekonomizera pokazuje wielkie wartości spalania lub jak całkiem depnę gaz do końca to znika za skalą niby to jest zależne od właśnie lambdy ale nie jestem pewien w starej bmce tak nie miałem jak deptałem doszło max do 15-20l spalania ale nie tak żeby znikała poza skale.

Może być sam czujnik który jest w sondzie źle dane odczytuje i przez to spalanie rośnie, co do ekonomizera nie masz się co przejmować zawsze wskazówka lata jak wariat

Tak jak Sebo21, podejrzewałbym sondę lambda, szczególnie, że wspomniałeś o tym, że auto dużo pali. Niestety, bez podłączenia pod kompa ciężko to będzie zweryfikować. Z innych rzeczy, to jeszcze ewentualnie przepływomierz mógłby takie cuda powodować - spróbuj go odłączyć i zobaczyć, czy nadal masz ten sam efekt.

Ewentualnie jeszcze sprawdź kable WN (szczególnie, że problemy występują przy dużej wilgotności powietrza i masz wrażenie, jakby nie palił na jeden cylinder) i świece oraz cewkę.



Że znika poza skalę po dobrym depnięciu to normalne i to nie tylko w BMW

no dobra a o co chodzi z tym ze jak wyciągane ten bagnet to tak samo silnik zaczyna wariować niby to przez zatkaną odmę ale ją czyściłem i nie wiem o co z tym chodzi.
jak sprawdza się te cewki bo nie mam pojęcia?
i tak wgl temat wariowania silnika pojawia się raz na jakiś miesiąc zacznie zdychać nie wiadomo co mu jest później sam się naprawi i za parę tyg znowu to samo i tak w kółko

przepływke odpinałem i nie zauważałem zmian

takim domowym sposobem na sprawdzenie cewek jest odpalanie auta i odłaczenie kabla od cewki i obserwowanie czy silnik zaczyna inaczej chodzić, jeżeli nie ma róznicy z podpiętą cewką a odłaczoną to znaczy, że z cewką może być coś nie tak. W momencie gdy sprawdzisz inną cewke , któa działa możesz je zamienić i zobaczyć czy jest poprawa czy też nie.

Mówisz że ściągałeś kolektor ssący a wcześniej było ok? Poskładałeś go z nową uszczelką? Pytam bo u mnie były prawie identyczne objawy, autem praktycznie nie dało się jeździć. Ponowne zrzucenie kolektora i poskładanie z nową uszczelką rozwiązało problem. Druga możliwość to ECU. Resetowałeś go?

Do sprawdzenia szczelność dolotu,sonda lambda i jej wtyczka,przewody WN i świece.

objawy były już przed demontażem kolektora zdjąłem go tylko dlatego żeby naprawić rozrusznik, to przy okazji wyczyściłem wszystko. uszczelniony sylikonem ECU resetowałem kilkakrotnie i adaptowałem ale nie było wielkiej różnicy. ewentualnie mogę go zamienić na inny bo mam jeszcze jeden z boscha ale nie wiem czy teraz w samochodzie też jest taki sam i mógłbym zamienić. jutro wezmę się za robotę tylko jak sprawdzić szczelność dolotu ponoć można psikać plakiem, próbowałem już tak ale obroty nie szły w górę nawet jak psikałem do wlotu powietrza przed filtrem później wziąłem jakiś "starter" czy coś takiego w spreju ale też nic zero reakcji. i jeszcze jak uruchomię silnik to słychać jakby taki szum strumienia powietrza ale to raczej dochodzi ze środka kolektora. można jakoś sprawdzić wtryski paliwa czy np nie leją albo nie są przytkane? bo czasem czuć benzynę w środku jak odpalę. ale to pewnie dlatego ze słabo kiedyś dokręciłem opaski na listwie wtryskowej. dziś mocno do kręciłem i się okaże z czasem czy dalej czuć.

i jeszcze jak odkręcę wlew oleju to dzieje się tak samo jakbym wyjął bagnet czyli szarpanie i mulenie silnika.

znowu coś się dzieje coraz to gorsze rzeczy od 3.90 do 4.10 tyś obrotów zaczyna strasznie wibrować pedał gazu.
co do reszty to mam wrażenie że to lambda odepnę ją pojeżdżę trochę i zobaczymy bo jak opuszczę szybę to słychać jakby się dławił, dusił, strzela z tłumika i tak jakby z zapłonu wypadał.
wymieniłem świece i dalej nic

odpiąłem lambde i okazuje sie ze problem znikł teraz mam problem jak ją odkręcić bo strasznie zapieczona. no i we wtyczce znowu była woda

Popryskaj jakimś dobrym odrdzewiaczem, albo jak masz to palnik to grzejesz i musi puścić.

juz odkręciłem prysłem wd-40 nałożyłem klucz oczkowy i podłożyłem lewarek hydraułliczny tak aby podnosił klucz do góry i odkręcał lambdę no i się udało.
ale kurde założyłem inną lambdę z pierwszej mojej bmki no i znowu to samo nie wiem co to ma być niby była w 100% sprawna na innym m43 śmigała i nie było problemów z silnikiem a teraz jak pare dni jezdziłem na odłączonej lambdzie to nic sie nie działo. to pomyślałem zeby zresetować ecu no i spiełem klemy na jakieś 15min ale nic z tego dalej muli i sie dławi

To jeszcze przepływka i szczelność dolotu

jak skutecznie sprawdzić szczelność dolotu można np. zatkać dolot i jak zgaśnie to znaczy że jest szczelny?
samochodowi już tak jakby się polepszyło tylko czasem coś się na chwilkę po odpaleniu zacznie dusić (nie zawsze) później jest już w porządku. ogólnie jest już lepiej ale to nie pierwszy raz tak jest za miesiąc znowu pewnie wróci temat wariowania silnika zdarzyło już się tak z 3 razy w ciągu pół roku dziwne te bmw

dziś sprawdziłem dolot założyłem na przepływkę kawałek foli i na to nałożyłem przewód gumowy łączący przepływkę z przepustnicą skręciłem opaskę i wychodzi na to że jest szczelny bo nie szło odpalić samochodu. (takie wiejskie patenty) w dodatku też umyłem cały silnik jakimś tam preparatem spłukałem bardzo dużą ilości wody poczekałem prawie z godzinkę aż woda z cieknie. następnie odpaliłem i o dziwo nie ma żadnych problemów