Zima zima i po zimie.
A więc... Przez ostatnie 4-5 miesięcy nie robiłem przy aucie kompletnie nic. Przykryłem, zawinąłem i schowałem.
Pozbierałem sobie jednak trochę gratów i mówcie co chcecie, ale do odpalenia już blisko - ciekawe czy w ogóle odpali




Odkładałem i odkładałem kupno tych przewodów, ale ile można. Do tego zamówiłem wszystkie nowe przewody hamulcowe na tył.
Mam założone samorobne miedziane, ale bolało mnie to tak bardzo, że nie mogłem się powstrzymać...











A w tych zegarach zakochałem się od momentu jak zobaczyłem je na ebayu. Po prostu mistrzostwo.
Nie pamiętam ich nazwy, ale są z jakiejś serii "Classic..." coś tam. Czekam jeszcze na obudowę od Prozaca.


No i pompa paliwa. Dokładnie taka, jaką dostaniemy w BMW. Przez chwilę zastanawiałem się nad wyczynową pompą, również Boscha... ale koniec końców odpuściłem.



Do tego obie nowe osłony z m3 na podszybie, osłonę w nadkolu i jakieś inne pierdołki.
Na dobra sprawę do układu paliwowego brakuje mi już tylko 2 plastikowych przewodów od zbiorniczka na opary. Ich cena jest całkiem niezła, bo o ile dobrze pamiętam, za pierwszy chyba 400, a za drugi jakieś 320. Spoko. Nie wiem czy kupię, czy może będę szukał czegoś w zamian.
Ale żeby nie było zbyt kolorowo... bo w sumie nie ma co ukrywać ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
Najmniej zadowolony jestem z tego, czego nie robiłem sam - czyli lakier. Auto miało przed zimą poprawianą komorę, oraz błotniki przednie. Oczywiście już nie u tej samej osoby (swoją drogą, na pewno go odwiedzę prędzej czy później, powiem i pokażę kilka rzeczy). Tak więc czeka mnie tym razem cieniowanie, które z tego co słyszałem przy srebrnym lakierze jest dość ciężkie i w tym momencie zastanawiam się już bardzo mocno nad kataforezą. Raz a porządnie. Bo ile można walczyć z lakierem... Nie mówię że teraz, ale za kilka lat kto wie.


Piona!!