BMW Sport

można by równiez zrobić suszarkę na jakimś odciągu pod sufitem który będzie suszarkę delikatnie cągnoł do góry , ale.......
wydaje mi się ,że to co ma miejsce w tym temacie to daremna polemika i jałowa dyskusja . Bo skoro ktoś wymyślił różnicówke ,to po prostu trzeba ją wykorzystać.
Wszystko inne to zwykłe bicie piany i nie sądzę ,aby ktoś wykorzystał któryś z tych pomysłów , ponieważ są to tylko i wyłącznie utrudniajaca życie komplikacje ,które prędzej czy pużniej jakiś domorosły "adam słodowy" inaczej zwany "mcgiverem" przerobi na jakiś patent w swojej beemce

Dobrze, że w samochodzie temat elektrycznej suszarki do włosów nie ma egzystencji, bo przesiadłbym się chyba na rower

Enigmatic, nie wyobrażam sobie za bardzo zrobienia obwodu elektrycznego z wanny, tym bardziej że jest ona niemetalowa.
Taka jeszcze sprawa, wanna nie może być wpięta po bezpiecznik, zera nie zabezpieczamy .
Ale w sumie, tak analizując do dobry pomysl, gdyby podpiąć się do metalowej kratki w splywie wanny, i wylapywać prąd plynący pomiedzy instalacją a tą kratką.
Jest tylko jedno ale, tak sobie uświadomilem...... bardzo czesto przewód ochronny, zerowanie ochronne, jest podpinane pod krany, rury z wodą.
W sumie pomysl ciekawy, wykrywanie prądu plynącego w wannie.
Chociaż tak jak analizuje go, to żeby on zadzialal, to konieczna wedlug mnie jest w domu instalacja 3 przewodowa, a wtedy to juz mozemy wpiąć różnicówkę....


Pomysl z odciąganą suszarką do góry dobry
W sumie nierealne żeby ludzie kupowali suszarki, i mocowali je do sufitu, ale dobre jest hehehe.


A jak tam Panowie z samolotem ?

Sprawdż bezpeiczniki na wejściu do budynku

Nieprawda! BIG PUN ma w swojej E65 nie tylko suszarkę ale i lokówkę!

BIGPUN.......zapodaj fotkę












Oczywiście fryzury......muszę mieć dowody na to, że lokówka w aucie jest niezbędna

tak samo realny jak większośc pomysłów tutaj , nie sądzisz???

aaa dziękuje, dobrze, lata... coś nie mogę go wkręcić powyżej 1200km/h ale po weekendzie do hangaru na warsztat go zaprowadzam i się zobaczy...

W sprawie zabezpieczenia samolotu przed możliwościąjego porwania, opanowania.

To nie mój pomysl, ale lyszalem ze rozwiazaniem jest zrobienie osobnych drzwi dla pilotów od zewnątrz, tak by nie bylo przejscia do przestrzeni pasażerskiej wewnątrz samolotu.

Boogie, a co z toaletą dla pilotów oraz wydaje mi się, że jak jest jakaś awaria czy coś to ocena wzrokowa pilota jest ważna.

Wtedy pilot wyjdzie swoim szyber dachem a wejdzie Tym pasażerów. Tak na poważnie to jest 1na zaleta takiego rozwiązania i wiele wad choć by wspomniane przez kaden

a wystarczy zrobić zdalnie sterowany z ziemi nie ma pilotów niema jak porwać

A wracając do tematu... Może ktoś wie jak zamykają tych małych ludków w telewizorze ?

king saiz ogladałeś ? tylko niweiem jak teraz w tych płaskich to robią przy kineskopie to spokojnie sie mieścili.......

No proste że oglądałem ! Nie sprecyzowałem dokładnie mojego pytania... w tych starych to wiadomo że wejda bez problemu ale w plazmach i LCD`kach ? Mamy 21 wiek, zniesiono niewolnictwo a te biedaki dalej siedzą w śrdoku...

Z tą kabiną pilotów ciekawa sprawa, najlepsze by były filmy made in usa. Już widzę policjanta bohatera jak otwiera okno i idzie do dzioba bo ktoś puscil pilotom gaz usypiający...

Joł !

Witam ponownie z tym fajnym wątku

Mam taki problem, z dziedziny techniki i organizacji,

W pewnym domu mieszka 4 ludzi, każdy z nich ma swoje własne klucze.
Często sie mijają, wychodzą, wracają o różnych porach.
Problem jest taki, że potrafią zapomnieć wziąć kluczy, i wtedy mogą nie móc się dostać do mieszkania nawet przez ponad dobę, bo akurat inni wyjechali, imperezują, są niedostępni.

Chodzi o wprowadzenie jakiegoś prostego zarządzenia, przepisu, koncepcji, żeby jej wykonanie gwarantowało że żadne z nich nie zapomni klluczy zabrać ze sobą kiedy wychodzi z mieszkania.

można zobligować wszystkich do zamykania drzwi wchodząc, wychodząc, gdzie jedyna możliwość, to używanie klucza. wtedy opuszczający dom musi zamknąć drzwi, by to zrobić, potrzebny klucz.

druga opcja, zobowiązanie, do noszenia zapasowego klucza na łańcuszku w portfelu. raczej nikt nie wychodzi na dłużej bez niego.


w praktyce zaś, na podstawie obserwacji życia w akademiku:

problem rozwiązuje się sam, gdy taki ktoś dwa, trzy razy zapomni klucza. wówczas, jak będzie musiał czekać i dzwonić po innych itd. zapamięta i nawet wychodząc do łazienki, która jest w tym samym segmencie będzie miał przy sobie klucz

Zdaje sie ze to jest rozwiązanie.
Proste do bólu i skuteczne.

W sumie to nawet nakaz sprawdzenia czy sie ma klucz w kieszeni podczas wychodzenia nie bedzie mozliwy do wyegzekwowania, a samo sprawdzenie jest czynnością dość ulotoną, bo można w kieszeni sobie pomacać czy jest klucz, tyle że może być, ale jakiś inny )

Nakaz zamykania zawsze drzwi za sobą jest rozwiązaniem.

wygrałem dziewicę?