Dziś wybudziłem e28 z zimowego snu.
Jest sporo do zrobienia, a czasu i możliwości trochę brak. Obecnie najprawdopodbniej mam do regeneracji szpere - po krótkiej jeździe z tyłu zaczyna stukać, szybciej wraz ze wzrostem prędkości, mocniej im dłużej się jedzie. Dyfer i tak miał być regenerowany w tym roku, bo w drugiej połowie sezonu coraz mocniej odczuwałem luzy, kiedy skrzynia redukowała biegi. Także na pierwszy ogień regeneruje układ napędowy - podpora dyfra i przegub elastyczny mają 2 lata, zmienię natomiast pewnie podporę wału, bo te 2 lata temu przy kompleksowej wymianie nie pamietam czemu, ale nie została wymieniona.
Oprócz tego plany na auto faktycznie się trochę zmieniły - sprzedałem kupione dawno felgi Alpiny 17 - wahałem się długo i ostatecznie uznałem, że jednak trochę boję się wymęczenia nadwozia e28, które fabrycznie nigdy nie jeździło na 17 calowych felgach - w dłuższej perspektywie jazdy na niskoprofilowej oponie i niskim zawiasie. Coraz częściej słyszę o przypadkach kiedy wraz z obniżeniem i większą felgą wzrasta poziom "trzasków" podczas jazdy, coraz większej "pracy" budy itd. Niezależnie od stopnia ryzyka wolę dmuchać na zimne.
Więc felga kiedyś wjedzie inna, ale max 16 i albo Alpina albo klasyczny BBS - tyle że na pewno nie w tym sezonie, ze względów finansowych niestety. Kasa z Alpin 17 pójdzie na dyfer, + dlatego że, rezygnuje tymczasowo z uglebienia, wpadną graty skompletowane wcześniej + takie które będę miał za garść drobnych - 4x poduszki amortyzatorów, 4x amortyzatory, 4 x sprężyny (seria) bo kolumn nie ruszałem w tym aucie nigdy, a coś mocno stuka w lewym tylnym kole przy nierównościach i na 100% dźwięk dochodzi z kolumny.
Także to plan minimum przed zbliżającym się sezonem. Będzie też polerka i ogarnięcie pierdół typu nieświecący prawy reflektor ale to głupoty o których szkoda gadać.
Jeśli złożyłoby się, że będą środki finansowe, na co trudno mi obecnie liczyć to chciałbym zrobić kilka rzeczy, np. zregenerować przekładnie kier., albo obszyć siedzisko i oparcie fotela kierowcy i siedzisko pasażera, bo są w coraz gorszym stanie - (na oparciu kierowcy już powoli dziura), a ori materiał jak nowy z zapasowej tylnej kanapy mam już kilka lat. Tyle że chciałby, od razu zregenerować sprężyny w fotelach, więc wszystko powoli i na spokojnie. Marzy mi się też regeneracje seryjnych zacisków... we ll see.
Auto wymaga naprawdę wielu poprawek żeby było ok, ma wiele uszczerbków na zdrowiu, także zaczyna się po raz kolejny ciąg dalszy walki o jak najlepszy stan. Mam nadzieję że w nadchodzącym sezonie będzie w lepszej kondycji niż na początku zeszłego i da co najmniej tyle samo frajdy.
a, udało mi się kupić fabrycznie nową pompę paliwa w zbiorniku w bdb cenie - moja buczy mocno, już raz zmieniałem na używkę bo zamienników brak, a nowa po zniżkach w ASO ponad 1200 zł, także cena totalnie nie do zaakceptowania. Kupno używanej bardzo ciężkie, stelaże są przerdzewiałe...
tak to wygląda.

Dzisiaj szybko demontaż plastikowych osłon i mycie podłogi na podnośniku


Zabezpieczenie Orła po 1,5 roku jakby robione wczoraj, nic nie popękane, świetna robota

W przyszłym tygodniu male poprawki we wnętrzu, nowa manetka kierunkowskazu (obecna juz zbyt luzna), poprawienie ramki radia, no i montaż pompy paliwa. Dzisiaj po przejechaniu on 7km z dyfra nic nie słychać.
Zawsze podczas pierwszych jazd po zimie mam wrażenie ze ludzie szczególnie zwracają uwagę i spoglądają na nią. Przyjemne. No i regularnie dostaje oferty odkupienia jej. Nie pamiętam tylko kiedy ostatnio była tak ukurzona