Witam. Zacznę od informacji o aucie..
E36 nadwozie touring 1.8 1998
M50B25 nv
Żaden z silników nie miał nigdy zamontowanej instalacji lpg.
Problemem jest nie palący 5 cylinder i dosłownie dystrybutor z wydechu - podkładam miskę 5l pod końcowy i w moment mogę lać z niej benzynę do zbiornika.....
Zaczęło się od szarpnięć podczas jazdy oczywiście stopniowo. Pierw raz na jakiś czas -przypuśćmy, że to były odstępy w tygodniach- szarpnęło autem tak jak by iskra znikła. Po jakiś 3-4 tygodniach zaczęło to szarpanie narastać do takiego stopnia, że jak auto pokonało dystans +/- 12km to nie było jazdy.. szarpnięcia, gaśnięcie, falowanie obrotów 100-1500, problemy z odpaleniem... Ale.. Tak jak napisałem objawy zaczynały się dopiero po przejechaniu około 10-15 km po odpaleniu auta na zimnym silniku (12-15h postoju).. Auto zaprowadziłem do elektryka, który po paru dniach rozłożył ręce.. I od tego czasu auto przestało palić na 5 gar.. Auto stoi już 4 miesiąc i każdy rozkłada ręce... Więc wziąłem się sam do roboty...
Pierwszy strzał to czujnik położenia wału gdzie przy okazji wymieniłem obudowę rozrządu.. Można sie domyśleć czemu

. - objawy nie ustąpiły ale była lepsza reakcja silnika po dodaniu gazu.
TPS - używka ale ze sprawnego auta wyciągniętą własnoręcznie - brak zmian...
Uszczelka pokrywy i kanalików bo... Olej był na świecach

- znaczna poprawa i szok po odpaleniu auta.. Dokładnie przejechałem autem bez problemów całe 122km i silnik był tak żwawy, że na 3 biegu oponki piszczały po starcie

bardzo duże wow na Mnie zrobił motor.. Ale tak jak napisałem po 122 km problem wrócił..
Cewki i fajki - nic to nie dało...
Świece były ok ale wymieniłem je na nowe.. I nic..
Pare tygodni temu ją odpaliłem i oparłem rękę na kolektorze ssącym nie na długo bo mnie cewka dojechała iskrą... No to spowrotem cewki do góry i na 5 garczku patrzę kostkę, a tam na wylot przetopiona dziura... Przelutowałem delikatnie przewód z kostką i przeleciałem CAŁĄ wiązkę elektryczną znajdującą sie w aucie od bagażnika po silnik... Odpalam auto i dalej 5 gar nie pracuje i pluje benzyną z wydechu ale przestało auto dławić, gasnąć i falować... Wczoraj sprawdziłem napięcie na kostkach przy cewkach i każda dokładnie miała takie samo jak akumulator w aucie więc prąd jest ok. Komputer przed chwilą kolega podłączył i pokazał tylko informacje, że jest spadek napięcia.. I o co tu chodzi... Mam 2.8 z pękniętym blokiem obok auta ale raczej za wiele z niego sie nie podmieni do b25nv... Wieczorem podejmę jeszcze jedna próbę na innym komputerze... Mam zk motors bmw 300 m od domu ale to już będzie w ostateczności podjęty krok w uruchomieniu auta... Pozdro i czekam na jakieś sugestie.