BMW Sport

Witam, chcę sprzedać auto, klienci się zdecydowali na zakup, tylko że jest małe ale. Chcą go wziąć na kredyt przez bank. Z tego co mówili i sprawdzałem jeszcze w necie to procedura wygląda następujaco:
1. Klient zanosi do banku konkretną ofertę samochodu, bank wydaje mu promensę na udzielenie kredytu
2. Ja otrzymuję promensę, wysyłam klientowi dokumenty
3. klient (!!) rejestruje auto na siebie i z dokumentami udaje się do banku
4. Bank przelewa mi kasę
5. Klient odbiera ode mnie auto

Czy ktoś sprzedawał auto w ten sposób? Trochę dziwna ta procedura, bo promensa to nie jest jeszcze umowa kredytowa,ja nie mam kasy a jeśli klient zarejestruje auto i nie podpisze z bankiem umowy to co wtedy? Czy jeszcze bank mi jako sprzedającemu daje jeszcze jakieś zabezpieczeie? Wiem, ze ;lepiej się w takie układy nie pchać, ale auto już chwile stoi i pasowałoby mi go już pogonić.

Może zapytaj kupca w jakim banku chce ten kredyt na Twoje auto i czy w ogóle dowiadywał sią jaką ma zdolność kredytową. Jak Ci powie jaki bank to wtedy tam zadzwoń i dopytaj o szczegóły. Myślę, że nikt Cię nie przekręci, co najwyżej kupiec się może wycofać jak go bank na ziemię sprowadzi.

Kredyt w Getin Banku, wiem, że zapisy można różne zawrzeć w umowie, ale wiesz jak to jest jak już koleś będzie widniał w papierach jako właściciel to weź to potem odkręć, teoretycznie się da, ale ciągaj się z gościem po sądach.

Zadzwoń do Getina, niech Ci to wyjaśnią. Przedstaw swoje wątpliwości i zapytaj co w opisywanym przez Ciebie przypadku. Sam zawsze sprzedawałem auta za gotówkę, ale jeśli chodzi kredyty na używane auta to zwykle kończy się to tak, że klient zrezygnuje z jakiegoś powodu. Po prostu bym się nie nastawiał, bo co z tego, że klient zainteresowany skoro bez kasy...

Dzwoniłem do getina i procedura była faktycznie taka jak mówił koleś - bankowe wygodnictwo, oni chcą mieć wszystko na tacy, a Ty się męcz. Finał był taki, że klient przyjechał z gotówką zabrać auto, a auto się zepsuło pół godziny przed jego przyjazdem