Ale dyskusja... ja mam kilka swoich spostrzeżeń, pytań...
-jaki jest powód dla którego nie chcecie włączać śiwateł 365dni w roku i 24h na dobe? Pytam o jakiś realny problem, np. czy obawiacie się że będziecie wymieniać żarówki, czy że ksenony Wam padną, czy że spalanie będzie większe, czy z obawy o mandat... Pytam serio jaki jest realny powód. Bo argument że przepis jest bezsensowny wg. mnie nie jest wystarczający bo MULTUM przepisów dużo bardziej WYMAGAJĄCYCH od nas jest bezsensownych.
Moje uwagi za światłami?
-wyeliminowanie zapominania zapalania w złych warunkach lub podczas złej pogody
-lepsza widoczność auta przez pieszych, w tym pijanych
-lepsza widoczność przez kierowców jadący w piękny słoneczny dzień ze słońcem przed Tobą, wtedy ci z przeciwka w większości się nie orientują że jadą ze słońcem i myślą, po co włączać taka ładna pogoda....
-generalnie prędzej zobaczę auto, które ma światła niż usyfione auto jadące z przeciwka w zwykłą lekko pochmurną pogodę
-jeździsz 24h na dobę to większa szansa że w dzień się zorientujesz że nie masz światła a nie w sobotę w nocy będziesz szukał stacji i się chrzanił z wymianą żarówki...
-większe obciążenie alternatora - zobaczysz już w dzień że pali się kontrolka alternatora i naprawisz auto a nie w nocy porzucisz na poboczu (jak ja escorta kiedyś) i będzie dymał z buta
Przeciw światłom
-jeżdżę dużo i dość często w jakąś międzymiastową trasę (choćby wczoraj) i część - naprawdę znikoma ma źle wyregulowane światła
-większa szansa dostania mandatu, ale tu akurat można za 20zł kupić automat na allegro i zamontować w warsztacie za 30zł..
-
Inne fakty:
-zwiększenie zużycia paliwa jest znikome
-zużycie żarówek to groszowa sprawa w skali roku (H1, H4 kosztują 5zł), Inne droższe są w nowszych droższych autach, czyli jak kogoś stać na drogie auto to chyba i na żarówki droższe
-ksenony. W droższych autach "przymus" - podobnie jak wyżej stać Cię na auto, klocki, zawieche to chyba i na żarówkę... Dokładam ksenony, z własnej woli liczę się z większymi wydatkami, podobnie jak jazda na niskich oponach. Fakt że czasem założenieh hidów to prawie konieczność bo fabryczne słabizna... Wynika to z niewiedzy przed kupnem albo ze świadomego przyjęcia takie defektu.
robertbmw napisał(a):
całodobowej jeździe na włączonych światłach jest niczym w porównaniu do zjawiska jakim jest np. jazda po pijanemu dla zmniejszenia ilości wypadków na polskich drogach
Oczywiście że to pikuś i znikome zjawisko w porównaniu do pijanych.. Ale czy warto karać za brak gaśnicy? Czy warto karać za brak podświetlenia teblicy, albo pęknięty klosz od drogowych? Warto karać za kradzież roweru jak kradną auta... Łapanie pijanych jak widać to trudna sprawa i z tego co wiem całyh czas jakieś zabiegi robią w tym kierunku a właczenie świateł "nic nie kosztuje" a też pomaga...
robertbmw napisał(a):
Lecz niestety uważam, że jazda na światłach jest jednocześnie przyzwoleniem dla kierowców do szybkiej jazdy, gdyż wychodzą oni z założenia że jadąc na światłach są lepiej widoczni.
Wydaję mi się że Ci co tak uważają, i tak włączali światła bo wiedzieli że są lepiej widoczni na nich... Przynajmniej ja tak robiłem

A jakbym jechał awaryjnie (odpukać) do szpitala czy w innej sprawie życia lub śmierci to bym jechał na długich przez miasto, jeżeli to miałoby pomóc.
robertbmw napisał(a):
za to odwracany jest wątek "kota ogonem"
A co to to nie...
Kubenzy napisał(a):
Za jazdę "po pijaku" zabierać prawo jazdy, samochód, jakies przymusowe roboty i może jeszcze psa zabrać? Powiedzmy że nasz "pijany" bohater ma 0,cośtam promila bo wczoraj do połnocy zabalował i dzisiaj wsiadł popołudniu do auta, żeby wrócić do domu... czuje tylko zmęczenie, jak po nieprzespanej nocy, lub jak jest przeziębiony. Dlaczego? Bo po tylu godzinach organizm sie przywyczaja do niego i alkohol nie powoduje że jest nietrzeźwy, mimo, że jego poziom nie spadł do zera. I co? Z tego wynika, że jak chory prowadzi, to też trzeba mu wszystko pozabierać?
Zero cośtam to nie jazda po pijaku a pod wpływem. pijany to pow. 0.5
Czy nie wpieniają Was hopki osiedlowe?
Co do Niemiec.... że oni bez świateł... Przykre to.. ale nie porównujmy ich kultury do naszej... Byłem i na dworcu i na peronie i jechałem podmiejskim autobusem. Chyba u nas trzeba wprowadzić zakaz demolowania i śmiecenia... bo chyba u nich jest a u nas nie ma....? Dlaczego u nich ludzie przestrzegają przepisów drogowych i mają sprawniejsze auta... Bo mają wyższy poziom... niestety...
