Witam,
za namową znajomego postanowiłem zmienić w swojej e46 318i 143 km sedan zawieszenie na mpakiet, ponieważ po zalozeniu felg 18cali troche za wysoko siedzialo. Znajomy ten zmienial u siebie niedawno w kombi też ze zwykłego na mpakiet i przekonał mnie fakt że fajnie mu to auto usiadło. Oczywiście w granicach rozsadku bo nie chciałem rpzesadzać. Oddałem auto do tego samego warsztatu co znajomy, duży warsztat w rzeszowie, rozbieraja mase bmw, w tym e46, i takowe zawieszenie pasujace do mojej podobno mieli i byli chetni mi zalozyc. Piszac zawieszenie mam na mysli amortyzatory i sprezyny przod i tyl. Zawieszenie zmienione, koszt czesci 600zł + 300robota. No i nie widze różnicy w wyglądzie. Auto moim zdaniem siedzi tak jak siedziało, czyli wysoko. Zawieszenie jest dużo twardsze, to faktycznie czuc podczas jazdy, lecz głównie mi zależało na lekkim obniżeniu. No i teraz pytanie, czy wychodzi na to że dostałem jakąs wyebke? Według gościa który zakładał auto usiądzie z czasem po przejechaniu pewnej ilości kilometrów, lecz jakoś nie chce mi sie w to wierzyć. No bo co tam ma sie niby ułożyć? Sprężyny nagle się bardziej zacisnął?
Wrzucam zdjecia, pierwsze 2 to auto przed zmiana zawieszenia, a kolejne dwa po zmianie zawieszenia.


i po zmianie:


Stare sprezyny i amorki mi oddali, wiec wykluczam fakt że po prostu nic nie zrobili
