ja bym na to spojrzal z innej strony

podam ci przyklad.. kolega ma e46 330ci i mial fabrycznie dyfer 2.93... denerwowalo go to ze mial zbyt dlugie biegi a dokladnie denerwowalo go przy skrzyni 6 ze w terenie zabudowanym jadac "grzeczna" predkoscia ani 3 ani 4 bieg nie byl optymalny co do obrotow i obciazenia niskimi obrotami oraz przyspieszeniem w razie koniecznosci. Wiec umyslal sobie i wyliczyl ze optymalnym dyfrem do tej skrzyni bedzie dyfer 3.15. Zamierzony efekt osiagnal
Wiec zastanow sie jaki masz cel... jesli jezdzisz szybko autostradami to napewno im dluzszy dyfer tym lepiej, natomiast jesli jedzisz glownie po miescie i liczysz na przyspieszenie z miejsca to raczej krotszy.
Podam ci jeszcze inny przyklad. Inny kolega dawno temu robil swapa w swojej e46 na 2.8... zostal mu dyfer bodaj 3.38 lub 3.45... nie pamietam juz dokladnie. W kazdym razie auto ladnie sie krecilo ale drogi nie ubywalo i predkosci na liczniku tez nie przybywalo.. Dyfer oczywiscie potargal w niedlugim czasie bo byl od "dwulitrowki" wiec wyszukalem mu 3.07... jest zadowolony do dzis

Wiec pytanie moje dlaczego u Ciebie siedzi dyfer 3.38? Ty go sobie zalozyles czy takie auto kupiles z takim dyfrem?
Ja raczej jestem zwolenniem dluzszych przelozen i wiekszych predkosci autostradowych - kiedy jeszcze mozna

podsumowujac: 3.07 i 3.15 to raczej takie posrednie i neutralne
