BMW Sport

Witam,
Chciałbym kupić w najbliższym czasie e36 328i jako samochód do codziennej jazdy i mam pytanie do osób użytkujących i tych którzy je użytkowali. Czy nie będzie to samochód zbyt problematyczny z uwagi na wiek budy i ewentualną walkę z rdzą. Na zagranicznych forach opinie co do podatności blach e36 na rdze są podzielone.
Będąc na giełdzie w Polsce oglądałem 2 sztuki i widać było że rdza je bierze.
Patrząc na ceny e36 328i coupe na mobile.de i autoscout.24 to rozbieżność jest baaaaardzo duża.
Czy orientuje się ktoś ile na chwile obecną trzeba zapłacić za sztukę w dobrym stanie?

Ja użytkuje 328 na codzień od 3 lat i uważam, że nadaje się do tego doskonale. ALE. Ten model właśnie przekracza, albo i już przekroczył, próg sensowności zakupu na daily z uwagi na ceny. Dobre 328i coupe w mpaku kosztuje podobnie, jak E46 328i.
Podatność na rdzę podobna jak inne BMW, czyli od ciągłej wilgoci powoli zardzewieje, od śniegu i soli zgnije szybko. Szczególnie wersje z szyberdachem który ma odpływy wody kretyńsko wyprowadzone prosto do progów. Kupić egzemplarz bez rdzy to stosunkowo duży wydatek, tanie już są zardzewiałe.
Więc moim zdaniem - jeśli zależy Ci akurat na E36, to jak najbardziej się nada. Jeśli niekoniecznie, to lepiej kupić coś innego młodszego w tej samej cenie - E46 lub E39, które rdzewieją tak samo albo i bardziej ale są młodsze więc łatwiej o zdrowy egzemplarz.

witam ja użytkuje na codzień e 39 2,8 100-110 km dziennie i na prawdę nie na żekam zrobiłem już brawie 30 tyś iz większych wydatków to poduch nivo chciałem i mam no ichłodnica

łał, postawiłeś przecinek pomiędzy 2 i 8, brawo

do codziennej jazdy chyba lepsze będzie e46. Tylko czy łatwiej o lepszy egzemplarz? ostatnio gadałem z znajomym, szuka e46 w cabrio, obejrzał już chyba z 10 sztuk i wszystkie sztrucle nadające się na złom.

Ile wg Ciebie konkretnie wynosi ten próg za e36 328i coupe za powiedzmy egzemplarz taki jak Twój, bo oglądałem go już wcześniej i bardzo mi się spodobał.



To co ile trzeba będzie oddawać do blacharza żeby zrobił blachy i za ile?



Ja e39 brałem pod uwagę bo widzę że sporo osób z forum obeznanych z beemkami właśnie je obecnie kupuje. Wolałbym jeździć tym co mi się podoba bardziej, e36 właśnie tylko wolę oszacować koszty związane z blacharką bo soli u nas w zimie nie żałują.



a gdzie szukaliście, w Polsce? i w jakich pieniądzach jeśli można wiedzieć? bo rozbieżności są tak duże, że niektóre wyglądają mi na chorą fantazję właścicieli... do tej pory sprowadzałem auta świeższe z prywatnych rąk i tam nie było taki rozpiętości cenowych ani ryzyka rdzy... jednak bardziej podobają mi się e36.

Wg mnie to będzie tak 15-18k zł. Przy czym jeżdżąc nim w zimę, powiedzmy po dwóch latach zaczną korodować progi i nadkola (to jest przykład, nie da się tego oszacować czy i kiedy zaczną) i wartość leci na łeb na szyję. Stąd też biorą się duże rozbieżności cenowe starych samochodów na które jest popyt - dobre, oryginalne egzemplarze drożeją a słabe dalej leżą na dnie.


Tego nie da się oszacować. Zależy od wyjściowego stanu, warunków pogodowych, szczęścia, twojej uwagi jaką przykładasz do szczegółów. Ogólnie one korodują od wewnątrz i najlepiej od razu usuwać rdzę jak tylko się gdzieś pojawi, im szybciej się to załatwi tym mniej spawania później będzie. Z drugiej strony wymaga to większej uwagi i częstszych wizyt u dobrego blacharza (tu podkreślam dobrego, bo słaby zrobi tak, że dalej będzie korodować to co wstawił). Z tym, że dla mnie np zgnite progi wewnętrzne albo kielichy przekreślają auto bo prawidłowa naprawa jest zbyt kosztowna i skomplikowana.
Można spowolnić rdzę zabezpieczając profile zamknięte dobrą chemią (czyli nie Boll albo Brunox, a Waxoyl, Fluid Film, Noxudol i tego typu chemia), oczyszczając zbierający się syf w zagłębieniach i rynienkach nadkoli, pod błotnikami itp oraz kontrolując drożność odpływów wody i stan progów pod nakładkami i korkami.
Jeśli miałbym użytkować mój bolid w zimie to zabezpieczał bym podwozie i profile (i powtarzał co 2-3 lata), a po zimie kontrolował wszystkie wrażliwe punkty czy coś gdzieś nie wyskoczyło i od razu leciał do blacharza z najmniejszym wypryskiem, szczególnie na progach albo nadkolach. Z resztą tak też robiłem przez pierwsze 2 lata Za 3 razem kupiłem sobie Toyotę Carinę

Na rdzę niestety nie ma reguły

Szukaj zdrowego autka pod względem blacharki i tyle (co na pewno nie będzie łatwe) Mechanikę zawsze można ogarnąć


Od Siebie doda iż otworzył bym też mocno oczy na e46 ponieważ zadbany egzemplarz e36 będzie prawie że w cenie e46

właściwie to wyczerpuje temat w 100%

pół roku temu wpadłem na pomysł, żeby zamienić wygodne e39 w automacie na coś lżejszego i bardziej sportowego, do faktycznego czerpania radości z jazdy - manual, najlepiej szpera itd - szukałem właśnie e36 328i, jeździłem kilkoma sztukami z zamiarem zakupu. Pierwsza sprawa to taka, że auta poniżej 20.000zł nie spełniały moich oczekiwań co do stanu, a to moim zdaniem za dużo za e36. Druga sprawa jest taka, że chcąc nie chcąc to za chwile będzie youngtimer, jednak szkoda trochę zadbane i przeszacowane cenowo auto tłuc zimą, bo to je zabije bardzo szybko. Kolejna rzecz, często pomijana jest taka, że to stara konstrukcja i dość niebezpieczna jeśli chodzi o bezpieczeństwo, a wypadałoby żeby daily takie nie było.

Ponadto, jeśli napaliłeś się po lekturze forum na 328i i nie jeździłeś takim, to zrób to - ja się rozczarowałem, może kwestia zbyt dużych oczekiwań ale to nie jest takie szybkie auto jaką ma opinię a jeździłem jedną sztuką wyhamowaną na 210 kunia, więc jak na e36 całkiem całkiem.

Ostatecznie kupiłem e46 328i - jest ok, dupowóz z niej niezły, można powiedzieć że bardzo poprawne uniwersalne auto. W trasę da się pojechać, poszaleć też można - mułem strasznym nie jest, na pewno jeśli czasami lubisz pojeździć po torze czy szybciej po pustych ulicach nocą to będzie lepszym autem niż 99% tego co mijasz na codzień - ale gorszym niż e36, podobnie jak gorszym od takiego e39 w długą podróż. Jest uniwersalne, tzn do wszystkiego, a im coś bardziej jest do wszystkiego...to można dokończyć wniosek samodzielnie.

Zatem musisz kupić e39 do jazdy na codzień i e36 dla funu

to też jest wyjście. zawsze uważałem że oczko w głowie nie może być jedynym autem, to po prostu nie ma prawa funkcjonować jeśli mówimy o 20 letnim aucie.

Autko do jazdy z dnia na dzień na pewno dla właściciela nie będzie oczkiem w głowie ponieważ to ma tłuc kilometry i parkować tam gdzie potrzeba Co oznacza że jest narażone na jakieś uszkodzenia typu parkingowe stłuczki zarysowania itp...

Większość aut z galerii jest tymi które służą na codzień, natomiast w przypadku tak starych samochodów jak e36, to się staje trudniejsze niż w przypadku odpowiednio e46, e90 itd.

Oczkiem w głowie nie będzie, ma to być wół roboczy...z klimatyzacją i dobrymi hamulcami. Wiadomo jaki by samochód nie był to koszty są jak dla mnie przynajmniej spore. To już wolę jeździć tym co mi się podoba bo i ofert nie brakuje.

Byłoby fajnie gdyby jeszcze odezwał się ktoś kto robił blacharkę w e36 głównie progi i podwozie, bo chciałbym wiedzieć ile taka naprawa wytrzyma.

Co do trzymania samochodu przez zimę pod kocem to droga zabawa... ale rozumiem ten upór.

Nikt Ci na to pytanie nie udzieli odpowiedzi bo to wszystko zależy od tego jak fachowo zostanie to zrobione jeśli ktoś siedzi w temacie e36 to będzie znał te bolączki na pamięć i będzie wiedział jak to zrobi by było jak należy a wtedy będziesz miał na długie lata. Trafisz na partacza co się niby zna to polatasz do pierwszej zimy i będzie dupa zbita

Jeździłem codziennie moim byłym E36 Coupe. Samochód jak dla mnie totalnie bezproblemowy, spalanie u mnie przeciętnie wychodziło 10-11l. Myślę, że jest tańszy w utrzymaniu od E46 oraz E39, ale trudniej znaleźć konkretny egzemplarz.
Jak sprzedawałem swoją, to wiedziałem, że za kilka lat będzie ciężko kupić ładny egzemplarz w dobrych pieniądzach - i tak też się stało. Gdybym chciał kupić w podobnym stanie jak moja, gdy ją sprzedawałem, musiał bym zapłacić za nią te same pieniądze za jakie ją sprzedałem 4 lata temu.

A może ktoś powiedzieć czy szukać od razu w takim kolorze co mi się podoba, czy może patrzeć tylko na stan a kolor ewentualnie zmienić?
Bo sporo jest sztuk zadbanych ale jakoś nie w takich kolorach co mi się podobają.
Mógłby się ktoś wypowiedzieć kto tak zrobił, że kupił w ładnym stanie, a budę przemalował?
Mam wrażenie, że rzadko szły odcienie bordowego w końcówce produkcji np. calypsorot i weinrot.
I nie wiem czy to już nie wybrzydzam za bardzo, ale w sumie super sprawa mieć w takim kolorze, który się podoba.

Zdecydowanie

"Sporo sztuk zadbanych" to chyba na zdjęciach / w ogłoszeniach. Bo na żywo to może 1 na 10 będzie faktycznie zadbana i bez wylanej betoniarki szpachli na nią.
Jak będziesz wybrzydzał na kolor i wyposażenie to musisz liczyć albo na duże szczęscie, albo uzbroić się w OGROMNĄ cierpliwość.

A co myślisz o całkowitym przemalowaniu, bo w sumie to trzeba cały samochód rozebrać w środku i może będzie później trzeszczeć podczas jazdy?

Jeśli będzie porządnie złożony to nic nie będzie trzeszczeć.


Szukaj zadbanego egzemplarza nie patrząc w tym momencie na kolor bo wierz mi będzie Ci ciężko zanleźć autko które jest zadbane i zdrowe

Te sztuki co Ci się wydają zadbane to często tylko się wydają

Jak najbardziej auto się nadaje do codziennej jazdy, jest dostatecznie wygodne i komfortowe. Jedynie bezpieczeństwo już trochę trąci myszką, ale może i tak jest lepsze niż w jakimś nowym polo... przynajmniej w bezwypadkowym E36 z 4 podusiami. Natomiast jak ma być to tylko dupowóz to jednak lepiej iść w E46...

Niestety ale kazde nowe auto jest o niebo bezpieczniejsze od konstrukcji z konca lat `80 nawet jezeli ta ma 4 airbagi. Akurat postep w tej kwestii jest bezsprzeczny. Wiem, ze nie kupuje sie auta z mysla o wydzwonieniu nim, ale szkoda zostac kaleka przez blad innego kierowcy.

Nie zgodzę się. Nie zapominajmy, że wciąż bardzo duże znaczenie ma masa własna, blacha, strefa zgniotu i tutaj na pewno zdrowe E36 ze sprawnymi poduszkami powinno wypaść lepiej na czołówce z jakimś pierdzidełkiem klasy A, które się od niego po prostu odbije. W przypadku klasy aut B może już wyjść na jedno, a wszystko co większe i nowe będzie oczywiście bezpieczniejsze.