BMW Sport

Czesc, mam troche dziwne pytanie, 500km temu zmieniłem klocki, ale w sumie wyszlo tak, ze zaczela mi bardzo bic kierownica przy hamowaniu, tylko hamowaniu. Najpredzej mi sie wydaje, ze skrzywily mi sie tarcze, bo w sumie wjechałem kiedys w kałuże po ostrym hamowaniu.

Teraz głowna czesc pytanie, czy przy wymianie tarcz kupowac nowe klocki, bo tak jak mowie klocki maja miesiac i 500km przebiegu.

nie bo po co skoro sa cale nie spalone itd

tarcze do tokarza i beda dobre chyba ze az tak sa krzywe

Tylko do kumatego tokarza bo spieprzy sprawę.

Wentylowanych tarczy sie nie toczy.
Zazwyczaj podana przez producenta grubość minimalna jest ok 3mm mniejsza niż nowej tarczy więc po 1.5mm na strone po toczeniu tarcza będzie za cienka i szybko się pokrzywi. Zazwyczaj jak tarcza wentylowana wymaga toczenia to już nie ma minimnej grubości.

klocki przetrzeć grubszym papierem ściernym lub o beton, żeby się ładnie dotarły do nowych tarcz i już

Ja kiedyś 2x toczyłem bo się krzywiły i za trzecim sprawdzałem czy mają jeszcze minimalną grubość- miały. Uważam, że można też zjeździć je odrobinę bardziej niż fabryka przewiduje. Uważam, że te minimalne grubości, które zalecają są podyktowane po części chęcią zysku ze sprzedaży części i robocizny w ASO.

Jest coś takiego jak pojemność cieplna tarczy. Za mało materiału - tarcza nie będzie w stanie odprowadzić ciepła wygenerowanego przy hamowaniu i w skrajnych przypadkach nawet pęknie.

Więc takie "oszczędzanie" na grubości tarczy może się skończyć tragicznie.

To po ile ty chcesz staczać że 1,5mm na stronę to za mało ?

Na jedno przetoczenie idzie góra 0,2mm na stronę z resztą jak tarcz będzie blisko wymiaru minimalnego czy będzie nawet miała wymiar minimalny to co się stanie.
Odpowiem ci NIC.

Jak już taki jesteś obeznany na fizyce to policz sobie tą pojemność cieplną a zobaczysz że grubość tarczy między max a min niema takiego wielkiego znaczenia.
Producent podaje minimalną bezpieczną wartość i w ramach jej można eksploatować tarcze mając pewność że nic się nie stanie.
Popatrz sobie jak ruski toczą tarcze, aż są cienkie jak papier i nic się nie dzieje.

Dodam tylko ze kiedyś trochę eksperymentowałem i śmigałem innym autem na tarczach o 1,5mm poniżej wymiaru minimalnego i specjalnie hamowałem z dużych prędkości i nic się absolutnie nie działo.

O wiele ważniejsze jest to czy kanały wentylacyjne nie zarosły błotem lub rdzą.

Przy okazji zapytam, czy moze byc jeszcze jakas przyczyna bicia przy hamowaniu, bo ogolnie mam jakis tam luz na maglu, ale jakby nie patrzec wczesniej tez byl luz, a nie biło.

Ogólnie sprawdz opony,felgi,zawieszenie to podstawa

Sprawdź czy nie masz luzów w zawieszeniu, jeśli będzie ok to nowe tarcze rozwiążą problem z drganiami kierownicy przy hamowaniu. Kiepsko wyważone koła powodują drgania kierownicy nawet bez hamowania. Ostatnio to przerabiałem. Wulkanizator ch.. tzn źle wyważył i przy prędkości 110 km/h chciało mi wyrwać kierownicę. Dopiero następny wykonał dobrze robotę i jest gitara

Krzywe piasty !

Zakłądasz nową tarczę , pochamujesz troche i nowa tarcza siada na krzywiej piascie i sie zaczyna

Przerabiałem to w focusie , przetoczyłem tarcze na aucie i gitara.

Jak masz bicie na piastach to toczenie na aucie nic nie da. Musi być zero luzów żeby było dobrze. Kiedyś mi mechanik pokazywał wytyczne ATE do montażu tarcz (nie pamiętam w jakim aucie) i tam było m.in. obowiązkowe sprawdzenie bicia. Niby filozofii dużej nie ma- montaż na czystą piastę i ma być dobrze ale praktyka pokazuje, że producenci odrzucają dużo reklamacji i mogą mieć sporo racji.

Podstawowa sprawa przy montażu nowych tarcz to idealnie czyste piasty, i nie powinno być problemu.