Frank napisał(a):
A widziałes kiedys w pociagu, zeby kobieta bez powodu zaczeła krzyczec, ze ktos ją dotykał, nawet jesli jej nie dotykał ? Ja swego czasu się wiele pociągami najezdziłem i nic takiego nie widziałem.
Byłem świadkiem sytuacji nieco podobnej - baba narobiła rabanu, że ktoś jej portfel podwędził. Po czym, gdy dokładnie przejrzała torebkę, to się okazało, że ma w niej taki syf, że portfel się w niej zawieruszył. Ot, jej pomyłka. Zdarza się? Zdarza.
Frank napisał(a):
zakładam, ze nie udawała celowo dotkniętej.
A skąd takie założenie? Co Cię uprawnia do jego poczynienia?
Ja liczę się z taką możliwością, że na fali "miłości" do ciapatych, której objawy przewijają się w - głównie "prawicowych" mediach - dała upust swoim poglądom, antypatiom i mogła (podkreślam - mogła) odebrać zachowanie ciemnego inaczej, niż było w rzeczywistości. Kiedyś o wszystko obwiniało się Żydów, dziś - kolorowych. Mało tego, cytuję z artykułu:
Cytuj:
Żaden z pasażerów nie potwierdził wersji dziewczyny. Zaczęła się szarpanina, wyzywanie i grożenie - do dziewczyny i jej chłopaka dołączył widoczny na obu filmach starszy mężczyzna
No ale cytat przytoczony za tvn, więc pewnie się nie liczy.
Niemniej, inni świadkowie twierdzą tak:
Cytuj:
"Zarówno obcokrajowiec, jak i osoby, które go obrażały, zachowywały się wobec siebie agresywnie. Wyraźnie dało się dostrzec, że obie strony zachowują się wobec siebie bardzo niekulturalnie"
I dalej, by nie być posądzonym o wybiórczość:
Cytuj:
"Trudno zatem mówić o rasistowskich, bądź ksenofobicznych gestach wobec obcokrajowca. Nie był on do końca w porządku, zachowywał się bardzo niewłaściwie"
Ale konia z rzędem temu, kto w takiej sytuacji nie starałby się bronić, również w sposób, który może być przez postronne osoby uznany za agresywny.
Frank napisał(a):
Jesli trzymasz a priori stronę " pokrzywdzonego " mudżina, to Twoja sprawa. Bo mogę zapytać - a kto oprócz mudżina twierdzi, ze nie dotykał umyślnie tej pasażerki ?
A Ty trzymasz a priori stronę panny, mając za dowód jedynie jej słowa - trąci to inkwizycją.
Ja nie trzymam niczyjej strony i właśnie to jest również problem tych, co najgłośniej krzyczą "zabić czarnucha" - każdy, kto nie krzyczy razem z nimi jest lewakiem, ciotą itp itd. A jest to nieprawda i nie mam zamiaru szufladkować się po którejkolwiek ze stron. Jestem przeciwnikiem bezpodstawnych nagonek na śniadych/czarnych/żółtych/czerwonych/zielonych i innych, a równocześnie uważam, że w przypadku popełnienia niektórych czynów, takiemu "turyście" powinna być zafundowana - niech już stracę, na koszt podatnika - podróż w jedną stronę do kraju pochodzenia. Oczywiście jeśli czyn wypełnia znamiona przestępstwa lub wykroczenia, za które skazano na karę pozbawienia wolności - najpierw kara pozbawienia wolności, a później wypad z Rzeczypospolitej.
Generalnie staram się trzymać zasady, zgodnie z którą kto twierdzi, że fakt miał miejsce, powinien ten fakt udowodnić. Ot, takie zboczenie zawodowe - wiadomo, że ta zasada nie w każdej sytuacji się sprawdza, ale tu chodzi o wolność, czasami zdrowie, a bywa że i życie człowieka (potencjalny lincz!) - tu nie powinno być miejsca na założenia i domniemania.