Dziś rano przestał mi świecić jeden xenon. Kilka lat temu przepalił mi się jeden żarnik, więc wymieniłem oba, pozostawiając sobie tego sprawnego. Na szybko podmieniłem żaróweczki (z tą, która mi kiedyś została) i nie zaświeciło.
Nie mogę zobaczyć jak to wygląda z drugiej strony, gdyż z lewej strony compactu jest tak mało miejsca, że trzeba ściągać zderzak, aby się tam dostać.
Na szybko zauważyłem, ze po odpięciu wtyczki startera, gdy zaświecam światła, nie widać, żeby cokolwiek pstrykało prądem (wyczytałem gdzieś, że powinno się zachowywać niczym strzelanie w kuchence przy odpalaniu palnika?). Problem ze starterem czy przetwornicą?
Druga sprawa, po przekręceniu kluczyka w zapłon, gdzieś ze środka maski (z daleka od reflektorów) słychać prąd jak w elektrowni. Milknie po 3 sekundach, gdy wyłączę zapłon. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy przed problemem z xenonem było to samo. Trzeba otworzyć maskę, żeby usłyszeć. Po odpaleniu silnika, nie da się stwierdzić czy oddźwięk nadal występuje. Czy to jest normalne?
|