BMW Sport

Witam...


Od lat mam problem z odśnieżaniem, obok mojego domu przebiega droga GMINNA asfaltowa o długości 5 kilometrów do około 30 domów.
Nigdy nie była zadbana, czasem jakiś stary traktor przejechał i ją odśnieżył.

Postanowiłem coś z tym zrobić po ostatnich opadach śniegu gdzie żeby dojechać do pracy (O godzinie 9 rano) musiałem biegać z łopatą i popiołem, istne lodowisko...
Dobrze że nie mam RWD bo pewnie bym ani tyle nie wyjechał
Wiecie może czy Gmina ma obowiązek posypywania dróg?
Oczywiście żadna piaskarka, traktor, nic się nie pojawiło mimo telefonu do Gminy, udało mi się samemu "wykopać" ze śniegu, tak jak im moim sąsiadom.

Sprawdzałem uchwałę:
"Regulamin utrzymania czystości i porządku w gminie" niestety nie ma w niej nic o utrzymaniu dróg, Pani w Gminie kazała kontaktować się z Sołtysem, a jak jej powiedziałem że przecież Gmina jest odpowiedzialna za utrzymanie drogi według:
Ustawa z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (tekst jedn. Dz. U. z 2007 r. nr 19, poz. 115 z późn. zm.)
art. 5 ust. 4 ustawy z dnia 13 września 1996r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach (tekst jedn. Dz. U. z 2005 r. nr 236, poz. 2008 z późn. zm.)
To powiedziała że nie zawsze i stwierdziła że nie ma czasu rozmawiać

Jak to u Was wygląda?
Próbował ktoś walczyć z Gminą o porządne zadbanie o drogę? Jeśli tak to prosiłbym o jakieś rady.

Pewnie pieniądze na 500+ poszły z funduszu na odśnieżanie. Łopata w rękę i zasuwaj. Ważne, że wyborca i obywatel zadowolony.

Daj już spokój z tym 500+ Przed programem 500+ też nie odśnieżali jakbyś chciał wiedzieć.
Poważnie pytam, może ktoś coś próbował załatwiać.

Generalnie mają obowiązek Ci pomóc ale środki z pewnością są mocno ograniczone więc wygląda to jak wygląda. Ja polecam nękać ich telefonami, nalegać aby powiedzieli o której będzie odśnieżone, jak ten czas minie to dzwonić ponownie. Kilka razy dziennie. Z posypaniem to chyba dłuższa batalia będzie bo jak mieszkałem na wsi to piaskarki sypały raczej na zakrętach albo wzniesieniach- na prostej drodze to za bogato by było. Możesz oczywiście złożyć skargę do odpowiedniej instytucji (w Ciechanowie to nawet wiem gdzie), wygooglaj sobie. To podobno dobrze działa na władze. Ewentualnie jeśli gmina zleca jakiejś konkretnej firmie odśnieżanie to możesz próbować zdobyć nr do tej firmy i potem do pana na pługu/piaskarce i do niego z pretensjami.

Pamiętaj o tym, że "sorry, taki mamy klimat" i jak się mieszka na wsi i nie ma traktora to trzeba się liczyć z niedogodnościami. Ja czasem przez kilka dni zostawiałem auto 1.5km od domu a resztę szedłem pieszo- lepiej tak niż utknąć albo poobrywać plastiki w podwoziu. Takich wzburzonych opadami śniegu jest w gminie wielu a pamiętaj że im bardziej na peryferiach mieszkasz tym twoja droga ma niższy priorytet- normalna sprawa. Często opady są tak intensywne że nie ma szans aby cały czas drogi były przejezdne mimo że pługi robią co mogą. Polecam więc liczyć na siebie i naciskać gminę jak tylko możesz.

Liczę na siebie.
Niestety droga jest pod górkę, nie jest to jakaś duża góra, ale po zatrzymaniu się nie ma szans ruszyć po sliskim.
Mi najbardziej przeszkadza to że np. poprzedniej zimy, ani razu nie przyjechał nikt z Gminy odśnieżyć, dobrze że sąsiad miał cięższy traktor to czasem przejechał, albo jak jechało nadleśnictwo po drzewo do lasu to farmer starł wszystko co się dało żeby ciężarówki z drzewem nie utknęły.
Taki niestety jest ten kraj...


Szlag trafia człowieka jak widzi że drogę księdzu pod plebanię odśnieża pługopiaskarka na polecenie Wójta i sypie a ludzie muszą się męczyć z zaspami...

kryst16, gmina powinna odśnieżać, ale fundusze na to mają zazwyczaj ograniczone.

W gminie gdzie mieszkałem kupili gminny pług do stara 266 ze straży pożarnej i on obleciał zawsze wszystkie drogi. Dużo taniej to wychodziło i co rano było odśnieżone. Tylko tam była jeszcze taka akcja że 80% dróg w gminie należało do starosty. A starosty pług jak raz na zimę się pokazał to było świeto

teraz rolnicy mają duze traktory, na chodzie w zimę to co raz któryś przeleci i nie ma problemu. Niestety jak się chce dobrze koło siebie odśnieżyć to samemu trzeba to robić

Wiesz, to jest też kwestia, że o Tobie może nikt nie pamiętać więc warto się przypominać. Czasem gość z tego pługu jest z innego miasta i on gminy nie zna. Objedzie co tam mu na mapie pokarzą i fajrant. Czasem nie trzeba kręcić afery tylko po prostu systematycznie dzwonić. Jak mieszkasz w takim miejscu to warto też pomyśleć o odpowiednim aucie. Ja mieszkając na wsi miałem RWD i średnio dawało radę w ekstremalnych warunkach. Ale trochę wyższy samochód z AWD już powinien spokojnie dać radę więc może warto pomyśleć o aucie bardziej dostosowanym do potrzeb. Jakiś ML czy choćby Subaru powinny spokojnie sobie radzić z takimi warunkami. To takie luźne rady ale może warto wziąć je pod uwagę przy kupnie auta. Jak się przeprowadziłem do miasta to miałem strasznie kiepski wjazd do garażu pod domem. Trzeba było kupić nową bramę + położyć kostkę bo auto przycierało zderzakiem i podwoziem. Jak się przymierzałem do tego to sąsiad mi podpowiedział, że może lepiej będzie kupić inne auto. I w sumie miał rację, jak bym sprzedał e39 i kupił e53 to wjeżdżał bym bez problemu a to co wydałem na bramę i podjazd pewnie wyrównało by różnicę w cenie auta.

Będę dzwonił systematycznie i ich męczył. Z tego co się dowiedziałem to powinien odśnieżać jakiś gość traktorem, ale jemu się nie chce i zawsze na wszystko ma czas
Coraz bardziej przekonuje się do zakupu jakiegoś Subaru Imprezy na następne auto, miało być E39, ale z RWD to w zimie tam umrę
Ogólnie drogi w mojej okolicy są kiepskie dla FWD a co dopiero dla RWD, sąsiad mercedesem śmiga na łańcuchach, czasem ich nie zdejmie a potem na wiosnę płacze że musi robić co chwilę zawieszenie z tyłu, że felgi zniszczone i opony.

SUV-y to nie dla mnie, ale jakieś Subaru byłoby fajne, jakieś E46 x będzie chyba zbyt drogie w utrzymaniu... Ale to zobaczymy za jakiś czas.


Rok temu tak sobie radziliśmy, ale widzę że teraz powoli wszyscy którzy mieszkają przy tej drodze się buntują, w sumie nie dziwie się bo podatki płacą a potem muszą sami prywatnym traktorem odśnieżać...

Te podatki co płacą to często są tak małe kwoty że śmiech Kiedyś gdy mój ojciec był wójtem to mu się jedna wioska burzyła że szkołę chciał zlikwidować. Były tam jeszcze piece kaflowe (a czasy wcale nie takie odległe) i wszystkie klasy łączone więc kiepska sprawa. Podobno suma podatków wszystkich mieszkańców wioski nie starczała na utrzymanie tej szkoły...

Co do auta na zimę to Impreza może być trochę za niska. Jak zawiśnie na śniegu to żaden napęd nie pomoże. Prędzej już Outback jak suvów i terenówek nie trawisz. Jakiś czas temu znajomy dał mi się przejechać MLem to normalnie na ośnieżone pole zjechaliśmy i nie było szansy się zakopać- nie spodziewałem się że tak ładnie daje to radę. Niestety, te auta palą swoje no i serwis też jest trochę droższy ale w Subaru to chyba napędy są bez większych wad.