BMW Sport

Witam,

bardzo dawno tu nie zaglądałem. Powody są dwa: brak wolnego czasu oraz brak nowości związanych z Suzuki Dobrze to i źle bo robi się nudno ale i pieniędzy nie trzeba topić w tego japońca. Ogarnąłem temat odpalania, tzn nauczyłem się tego samochodu i pali nawet po nocnych mrozach z jednym grzaniem świec. Jedyne co jeszcze dłubałem pod maską to usunięcie złączek przy przewodach paliwowych i zastąpienie ich opaskami.





Tu moja choroba jeśli chodzi o auta czyli walka z wszelkimi wibracjami pod maską. Miałem tego trochę, bo tu atrapa latała tam się okazało że osłona katalizatora (spory kawał blachy pod silnikiem) też po prostu sobie leżała obok silnika. Po tych kombinacjach jest już bliżej komfortowego auta




Niestety pogoda ostatnio marna, szaro i pada więc i porządne mycie jest tylko okazjonalnie. Głownie wspomagam się bezdotykiem żeby wstydu nie było.










Najnowszy tuning to komplet nowych zimówek Nexen Winguard SUV w rozmiarze identycznym jak letnie gumy czyli 225/65/17.




A na wymianę oczywiście wpadłem do zaprzyjaźnionego Moto-plex'u








Auto dzielnie pokonuje kolejne kilometry, ale niestety jeżdżę teraz bardzo mało i chyba za mało jak na diesla. Do wiosny pewnie z nim powalczę, bo czekam na śnieg żeby pierwszy raz sprawdzić jak się jeździ po śniegu z napędem na cztery koła Ale jednak wiosną trzeba będzie poszukać czegoś w benzynie.

może kolejny egzotyk :

///david, lepsze to niż kolejny raz (chyba) świadomie wdepnąć w kompakta

Nie mam pojęcia w co celować. Na kolejny pojazd nie pasuje mi obecnie żadne auto, taki się ze mnie książę zrobił Przeglądam sobie olx-y i wszędzie trupy takie, ludzie nawet zdjęć nie potrafią zrobić żeby to jakoś wyglądało. Z BMW to chyba tylko e60 na ten moment by mi pasowało. Jakieś 530i może...

Nie mam pojęcia, nie chcę wymyślać.

Nareszcie spadł śnieg

Spadło jednak jeszcze zdecydowanie za mało, żeby można było pobawić się autem na całego. Mimo wszystko moge już napisać trochę wniosków z dni gdy napęd na cztery koła powoli zaczyna być użyteczny. Ogólnie auto jeszcze bardziej prowadzi się jak czołg. Ruszanie na światłach na pełnym gazie na zaśnieżonej drodze to ruszanie jak na asfalcie. 130KM to za mało, żeby w jakikolwiek sposób tracić trakcję przy ruszaniu. Auto dodatkowo ma taki lekki minus, o którym piszą internety czyli ma wkurzającego laga przy ruszaniu spod świateł i żeby ruszyć dynamicznie trzeba poniekąd palić sprzęgło. Taka charakterystyka silnika połączona z dużą masą i dobrymi oponami kończy się zawsze normalnym ruszaniem. Nie piszę tu nic nowego ale to moje pierwsze auto 4x4 więc zabawa jest. Dlatego właśnie je kupiłem, bo teoria z internetu to jedno a samodzielne testy to kompletnie inna bajka. No właśnie, nie wszystko jednak jest bajką bo pojawia się problem ESP. No co za głupie rozwiązanie, żeby dało się to wyłączyć przy prędkościach tylko poniżej 30kph. Po przekroczeniu tej prędkości i tak znów się aktywuje Wracając z pracy kilkukrotnie wpadałem na jakiś duży parking żeby się pobawić autem ale co to za zabawa jak co chwila trzeba trzymać palec na przycisku ESP. A przytrzymać go trzeba chyba 30s żeby zadziałał

Poza tym auto sprawuje się super, odpala o dziwo lepiej niż w lecie Ostatnio musiałem nawet zainwestować grube pieniądze w części i kupiłem .... wycieraczkę tylnej szyby




Dziś wracając z zakupów wybrałem nawet drogę przez las, pola i wzniesienia żeby trochę napędy rozruszać bo nudzą się na asfalcie To zaleta miejsca w jakim mieszkam, że 500m dalej mam już pola i górki












W dalszym ciągu czekam na większy mróz i przynajmniej metr śniegu

Kup X3 mówili, będzie o niebo lepsze mówili...




Jedno e83 z mojego osiedla właśnie pojechało się naprawiać. Zima to za duże wyzwanie dla M57 i nagle powiedział, że nie odpali. Suzuki ma w dupie mrozy i pali lepiej niż latem. Opłacało się dłubać i walczyć z pierdołami, teraz mam spokój nawet z 1.9dci pod maską



Śniegu dalej za mało

woytek13, jak mają Ori akumulatory do tego padnięte sterowniki świec żarowych i po 500 tyś przebiegu to nie dziwne że nie odpalają

No właśnie nic z tego. Raczej rozrusznik mu zdechł, bo zero reakcji na kluczyk. Kabla ani czasu nie miałem, żeby sąsiadowi pomóc więc tylko popatrzyłem, podrapałem się po czole i ewentualnie jutro podrzucę go do pracy.

Po prostu zawsze jak tutaj zaglądam to myślę że to auto mojej matuli byłe, tylko przebieg, rok produkcji i salon który sprzedał nie pasują
Wspomnień czar, trochę się tym najeździłem i jako pasażer i jako kierowca

No i żuczek sprzedany

super że to sprzedałeś

Hahaha to już nie będę może pisał, jakim drugim autem jeżdżę od ponad 2 miesięcy