Witam, bmka stała dwa miesiące, po naładowaniu akumulatora i podłączeniu go, zamknąłem maskę, przekręciłem kluczyk, a tu zero reakcji, wracam z myślą, że klemy nie stykają, a tam smród spalenizny i dym z okolic komputera, odrazu odłączyłem akumulator dym ustał, akumulator się wyłądował do napięcia 10v, odłączyłem przekaźniki przy komputerze,komputer od abs, komputer (zero zapachu dymu przy komputerze, jakichkolwiek oznak), podłączam delikatnie naładowany akumulator i słyszę że coś skwierczy i zaczynam czuć zapach dymu w miejscu gdzie zaznaczyłem na zdjęciu, nic tam nie ma, tylko przewód który idzie do klemy plusowej, ale przecież jeden przewód nie może robić zwarcia sam ze sobą...
Proszę o wskazówki jak mogę zlokalizować / naprawić usterkę i rozjaśnienie za co jest odpowiedzialny ten kabel, idzie on od klemy plusowej aż do wnętrza kabiny w stronę kierowcy. Również ciekawi mnie czemu nadal po podłączeniu akumulatora następuje zwarcie, nie powinien spalić się jakiś bezpiecznik?
Pozdrawiam
ps przy odłączeniu tego przewodu (zaznaczonego na zdjęciu) od klemy plusowej i podłączeniu akumulatora nie słychać ani nic nie czuć by się paliło.
