Dzięki Panowie
Jako że miałem tygodniowy zagramaniczny urlop to trzeba było zrobić przegląd auta, żeby nie było ups podczas wypadu

Na pierwszy ogień poszedł zawór vrv który już kiedyś zmieniałem, na pocieszenie w insygniach kle kle kle zmienia się go co wymianę oleju. Przyczyna wymiany zacinające się turbo, zaworek ten jak wspominałem steruje pracą turbiny. Stary oczywiście wyczyściłem, sprawdziłem miernikiem i był ok. Dopiero wymiana na nowy rozwiązała problem.

Zdecydowałem się, że trzeba też przed wyjazdem zregenerować zaciski hamulcowe, czyli bolączka tych aut o której wspominałem kiedyś - prowadnice i gumki.



Zmieniłem też w końcu koła zimowe, ciężko szło bo z gorączką to nie robota



Wnętrze trzeba było odświeżyć, więc je po prostu przeprałem. Efekt dla mnie jak najbardziej na plus. Robiłem jakimś APC ale nie pamiętam nazwy. Za to zapach cytrusowy

Przykład przed i po


Oczywiście było tego o wiele więcej ale to nie forum o kosmetyce aut hehe

Muszę jeszcze wyozonować, ale przed podróżą zdążyłem wymienić filtr kabinowy

A tu już na obczyźnie


Z ciekawości toyotka po prawej ma niecałe 60 tys przebiegu od nowości, kupiona w 2005 roku

W aucie kompletnie nic nie robione od dnia zakupu u dilera toyoty, nie wliczając wymian eksploatacyjnych oleju.
Parę zdjęć pałacu do którego byliśmy zaproszeni na wesele







A taki był widok z dnia weselnego na Kolonię z pałacu, widać katedrę i wieżę telewizyjną

Żeby nie było za nudno wybraliśmy się na wycieczkę do Amsterdamu

Jazda po ścisłym centrum Amsterdamu to masochizm, kręciłem po tych wąskich uliczkach około 1,5 godziny zanim znalazłem miejsce

Nikt się nie stosuje do przepisów, ogolnie niezły Meksyk z tego Amsterdamu

Oczywiście wjazd w wąską uliczkę kończył się ślepym zaułkiem i trzeba było zawracać, tu akurat pełen luksus bo wykręcanie nie zajmowało 10 minut

Na drodze powrotnej odwiedziłem okolice Eindhoven, żeby spiąć tą hybrydkę z kompem


Po Koloni też śmigałem swoim klekotem

Nawet bez wlepki euro4

ale tak mi ludzi mówili że mieć nie muszę, bo nie jestem miejscowym. I tak mijałem wielokrotnie policyjne F10 i nie miałem żadnych przygód z tym związanych.
Ogólnie zrobiłem prawie 3000 km

Auto spisało się bardzo dobrze. Spalanie przy prędkościach 160 km/h wyszło 6,8 litra. Dużo korzystałem z tempomatu. Przy prędkościach 120 km/h (jazda na wycieczkę do Holandii) spokojnie na całym baku 65 litrów zrobiłbym ponad 1200 km na pełnym tankowaniu. Co uważam za sukces jak sobie przypomnę co się działo po zakupie

Bałem się że zawieszenie poliuretanowe wymęczy mnie, a tu niespodzianka po 10 godzinach ciągłej jazdy z prędkościami autostradowymi nie byłem zmęczony. Tego dnia po przyjezdzie jeszcze w nocy pojechałem do Koloni po resztę gości na lotnisko

Tak jeszcze dla ciekawskich, Niemcy za szybko z tego diesla nie zrezygnują, jakby im zakazali jezdy dieslem to na autobanach byłyby pustki

Dużo aut elektrycznych w tym teslowe taxówki były w Amsterdamie, ale diesli też tam od groma.
Jedyne co zostało mi zrobić obecnie to koło 2masowe wraz z kpl zestawem sprzęgła (tak jeszcze nie zrobiłem tego

) i auto idzie na sprzedaż

Szkoda trochę, ale są sprawy ważne i ważniejsze

Jakby ktoś był zainteresowany to auto będzie sprzedawane z 2 kompletami kół , z gratami które mi zostały , jakieś czujniki, powłoka ceramiczna , pdc itd. oraz z komputerem diagnostycznym wraz z interfejsem i oprogramowaniem bez limitu czasu na używanie

