BMW Sport

Witam, mam problem z BMW E90 N52B25. Świeżo po zakupie po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów zatarł się zawór, silnik przeszedł gruntowny remont, okazało się że rozrząd był przestawiony, wymienione zostały wszystkie elementy, które wyglądały podejrzanie, w tym silniczek Valvetronica który się zacinał. Zalany został nowy olej Motul 5w30 i poskładany. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów zobaczyłem plamy oleju. Okazało się że uszczelka pod głowicą miała wadę fabryczną. Silnik poskładano ponownie na oryginalnej uszczelce i miało być wszystko idealnie, ale nie jest. Samochód bierze jakieś 300 mililitrów oleju na 100 km, wiem to na tej podstawie bo olej był spuszczany i tyle brakowało. Dolałem i miałem kontrolować dalej. Według bagnetu jest jeszcze gorzej bo na 200 km ubyło około litr oleju. Samochód był sprawdzany kilkakrotnie i nie ma śladu nawet najmniejszych wycieków. Według analizy spalin samochód przepala olej, wystarczy kilkanaście kilometrów żeby końcówka wydechu była czarna. Nie dam sobie głowy uciąć, ale myłem kilkakrotnie samochód i prawie na pewno przed wizytą w warsztacie i po pierwszym wyjeździe z niego końcówka była czyściutka. Teraz od razu rzuca się to w oczy. Mechanik sugeruje wymianę pierścieni na tłokach, ale boję się że to nie w tym tkwi przyczyna. Żadnych błędów na komputerze również nie ma. Samochód pochodzi z 2005 roku więc nie powinien mieć problemów fabrycznych z głowicą, według vinu (KT55057) nie powinno być również problemów z wadliwymi tłokami. Nie mam sił już do tego samochodu, przed zakupem sprawdzony został w warsztacie i na stacji diagnostycznej gdzie badano pomiar spalin i nic złego wtedy nie wykazano, a teraz dłużej stoi w warsztacie niż u mnie. Jeżeli chodzi o wrażenia z jazdy to też ciężko mi określić bo nie mam skali porównawczej, ale mam wrażenie że mocno zastanawia się przy przyśpieszaniu z niskich obrotów do około 3k.

Chyba ten remont nie był zbyt gruntowny, skoro tyle spala - trzeba zająć się pierścieniami, niestety ten typ tak ma prędzej czy później.

Na ile masz pewność iż ten remont został przeprowadzony jak należy ? A wszystko co trzeba było zostało wymienione na odpowiednie części ?

Ułaaa...1L na 2,3,4,5 tys. km u tego cudacznego silnika to jeszcze do przeżycia (i nawet nie kopci wtedy jeszcze z wydechu), ale na kilkaset km to już nawet w ASO by Ci musieli uznać gwarancję (dopuszczali do 1L na 1000 km). BTW - tak wiem, że takie zużycie jest chore tak czy inaczej

Do rzeczy:
ten silnik ma 3 punkty zapalne jeżeli chodzi o zużycie oleju:
1) odma - w tym aucie co 50-100 tys. km trzeba wstawić nową - przejedź się trochę i dobrze rozgrzej silnik i odkręć (na włączonym silniku) korek wlewu oleju. Jeżeli korka nie da się odciągnąć albo będzie baardzo mocno zassany to masz odmę do wymiany i po prostu wydmuchuje Ci olej z silnika na komory spalania. Jeżeli da się go normalnie odkręcić i otworzyć, a czuć tylko małe ssanie to jest ok.
2) uszczelniacze zaworowe (u ogarniętego mechanika da się je zrobić bez zrzucania głowicy).
3) pierścienie olejowe - mówisz o wadliwych tłokach, ale zapominasz, że tu zasadniczym problemem był interwał olejowy 25 tys. km - wyobraź sobie jaki gil pływał w silniku przy takich interwałach, to głównie powoduje uszkodzenie pierścieni.
Co do uszczelniaczy to najlepsza jest próba z kompresorem i końcówką do mierzenia ubytków ciśnienia, którą wkręcasz za świecę, ładujesz parę barów powietrza i drugi ze wskaźników na końcówce pokazuje spadki. Jeżeli są to uszczelniacze do roboty. Co do pierścieni to niby jest próba olejowa (jeżeli po wstrzyknięciu oleju kompresja wzrasta to pierścienie kompresyjne do kosza), ale nam chodzi o pierścienie olejowe, a więc komprecha może być ok, a olej i tak się wydostaje - dobra metoda to rozgrzać silnik i poszukać jakiejś dolinki na drodze (ostry zjazd w dół, a potem pod górę), puszczasz gaz na szczycie i staczasz się z górki, a pod górę wciskasz gaz w podłogę (jak wypluje dymek to pierścienie) - czemu? Kiedy jedziesz bez gazu w silniku powstaje podciśnienie, które w przypadku wadliwych pierścieni wyciąga większą ilość oleju na komorę spalania.

Pisząc o gruntownym remoncie miałem na myśli jedynie głowice. Tłoki i cylindry nie ruszano. Głowica nie była naprawiana przez warsztat, tylko oddana do jakiejś zewnętrznej firmy, która się tym zajmuje. Sam prosiłem o to żeby uszczelniacze były wymienione bo zdążyłem przeczytać że może być z nimi problem i według mechanika zostało to zrobione. Co do tłoków to przeszedł próbę olejową pomyślnie, kompresja była dobra bo bodajże 12 barów (nie wiem czy dobrze jednostkę podaje). Gładź cylindrów też była w idealnym stanie. Według mechanika problem może być z tym ostatnim pierścieniem, olejowym. Co do pierwszego punktu to sprawdzę to, ale z tego co pamiętam to przed zakupem było to sprawdzane, dało się odkręcić korek, było czuć lekkie ssanie. Silnik nie pracował wtedy równo co podobno jest normalnym objawem.

Pierścienie, odma nie spowoduje takiego zużycia oleju.

Sprawdzałem na rozgrzanym silniku i z odmą raczej nie ma żadnych problemów. Czuć lekkie podciśnienie, ale większych problemów z otworzeniem nie ma. Próbować robić na początek płukankę, czy od razu zabrać się za wymianę pierścieni ?

Zabrać się za wymianę pierścieni.

Te silniki to norma mam ten sam N52 w E60 olej dolewam litrę na 1500km. odma nowa.

Poczytaj co należy zrobić bo niebawem zbankrutujesz na tych dolewkach

Nie zbankrutuje a jeszcze oszczędzi.
Policz sobie ile kosztuje remont a ile dolewki na 1 rok.

chyba zdecydowanie nie o to tutaj chodzi ale okej masz rację

Mnie to nie przeszkadza bo kupuję bańkę 4 litry za 124 na alledrogo. i starcza mi to na 6 tys km więc jaki bankrut, N52 niestety tak mają i to ma każdy.

Szczurek1986

To nie takie hop-siup jeżeli robisz temat porządnie. Żeby to ogarnąć ściągasz przecież górę i dół, a wtedy otwiera się puszka pandory - obok panewek wymieniasz komplet pierścieni, a więc za panewki 12 x ok. 120 zł + 6 x komplet pierścieni ok. 380 zł = 3720 plus uszczelka, kpl. śrub i już masz kolejne 400-500 zł w plecy, a więc wydałeś ponad 4k, a jeszcze została góra - upg + komplet śrub + uszczelka pod pokrywę + komplet śrub pokrywy = zamkniemy się w 1k zł, a więc wydaliśmy już ponad 5k na części. Modlimy się żeby gładzie cylindrów były lux, bo jak któraś nie jest lux (w N52 6'sty cylinder - przy szybie - ma tendencje do przegrzewania i dlatego tam najszybciej pada też świeca) to albo wg procedury nowy blok i o cenie lepiej nie dyskutować albo wbijamy nową tuleję (tak wiem, że po Bożemu powinno się władować 6 tulei + 6 tłoków żeby nie było problemów z drganiami od różnic w kompresji), ale znowuż wtedy tłok z porysowanego cylindra również może być do kosza, a to prawie 1k zł sztuka (w komplecie z pierścieniami, a więc realny koszt to jakieś + 600 zł). No załóżmy, że ten jeden musieliśmy ogarnąć i zrobiliśmy to na komplecie 1 tuleja + 1 tłok, ale wtedy dochodzi jeszcze wyjęcie silnika i oddanie do fachmistrza + ponowne złożenie, a więc jakieś 1,5k zł za tłok + tuleję + na tym etapie robociznę możemy oszacować na jakieś 2-3k zł, czyli jesteśmy na poziomie około 8k zł.
Niestety, ale dochodzi kolejny temat - uszczelniacze zaworowe i regeneracja głowicy (jeżeli fura ma nalatane 200-300k to nie ma nawet co zakładać, że będzie lux), a więc za oba te tematy domkniemy się w 2k zł, czyli jesteśmy już na etapie + 10k zł.
Kolejna kwestia to wałki - niestety, ale przez kiepski układ smarowania, który daje o sobie znać zwłaszcza w automatach, gdzie w trybie eko przez większość podróży kręcimy sobie silniczkiem do około 1,5k obr./min. powoduje tyle, że wałki mogą być w stanie agonalnym, w tym wałek mimośrodowy (na yt znajdziecie nawet poradnik jak "odblokować" vanosy - jeździć na DS żeby auto kręciło te 2,5-3 tys. obrotów przy zwykłej podróży). O ile dobrze kojarzę każdy z nich to jakieś 2k zł.
No i nasz średnio optymistyczny wariant zamyka się w około 12-13k zł. Znam przypadki, gdzie kończyło się na podmianie słupka (tak wiem, że są na alledrogo za 6k zł, ale porządny silnik z wersji z poprawionymi tłokami, a więc z LCi bodajże powyżej 2009 r. to bez osprzętu około 10k zł w firmach
specjalizujących się w sprzedaży takich silników z gwarancją, możliwością montażu etc.) albo kosztach typu 16-18 k zł za remont.

Podsumowując: wszystko fajnie, ale kiedy kupujesz auto za 30-50k zł jako daily, a nie jako obiekt westchnień to prędzej puścisz go dalej niż postawisz na warsztat i powiesz Mirasowi albo jakiemuś specowi: "Panie robimy pierścienie, panewki, upg i co tam jeszcze wyjdzie - tak, wiem że to kosztuje", a przecież to nie jedyne elementy do serwisu - masz zacierające się z czasem zespoły regulacyjne, padające odmy, wtryski, elektryczną pompę wody (ponad 2k zł), pękające chłodnice, zdychające skrzynie (jeżeli poprzednik regularnie wypinał na czerwonym z D na N czy na P zamiast trzymać hamulec to masz jak w banku, że konwerter będzie do roboty, a sama taka część to ponad 1k + serwis olejowy + regeneracja mechatroniki, bo jak już mamy skrzynię na stole to warto - łącznie nawet 5-6k zł jeżeli dużo zaworów i innych części będzie do kosza), a więc robisz serwis silnika za ponad 10k zł, a możesz mieć kolejne awarie, gdzie bez problemu wydasz na każdą po kilka tys. zł - już nie wspomnę o wrażliwych przekładniach, krzyżakach i ogólnie o ukł. kierowniczym i zawieszeniu. Myślę, że większość ludzi nie bierze pod uwagę zdublowania wartości auta w ciągu paru lat poprzez serwis (a do tego jeszcze serwisy olejowe, klocki, tarcze itd.).

Jak rozmawiam z ludźmi mającymi auta w cenach j/w (około 30-50k zł) to dla nich roczny koszt serwisu (całkowity) zwykle zamyka się w około 2k zł i na tyle się godzą, a jak im mówię, że mój rekord to około 20 tys. zł w rok to na dziesiątki ludzi, z którymi gadam o autach (kręcę się w wielu miejscach, w tym na spotach w wwa) nikt nie podjąłby się takiej inwestycji, a po prostu puściliby auto w obieg i szukali innego.

Dlatego lepiej dolać ten olej i tyle. bo to co wsadzimy w auto a nawet w remont nikt nam tego potem przy sprzedaży nie wroci.

Na pierścienie może pomóc ceramizer. W jednym aucie miałem większe zużycie oleju (1L/3000km), po dodaniu ceramizera zużycie zniknęło prawie do zera.

Co byś polecał wlać .?

Wlałem to:
http://www.ceramizer.pl/ceramizer-cs

Cześć Wszystkim!

Jestem nowy na forum, jednak chętnie pomogę w temacie serii n52/n53/ n54.

1.Dolewanie oleju zawsze będzie tańsze od remontu, warunek jest taki, że nie dopuścimy do spalania np. 2 litrów oleju na 400 km, wtedy wiadomo nie ma to sensu.
2.Pomijając wadliwość tłoków i stopu pierścieni, to jednak czasem potrafią się zapiec przez niewłaściwe interwały oraz samą jakość oleju.
3.Uszczelniacze zaworowe z racji wieku, we WSZYSTKICH autach będą mniej lub bardziej, ale już zbyt twarde, w BMW ten problem jest wyjątkowym standardem z uwagi na wysokotemperaturowy silnik (o ile oczywiście nikt tego nie wymieniał).

Moja propozycja jest następująca:

1. Przejść na olej 5w50, powinno chociaż trochę "uszczelnić" komorę spalania. Nie trzeba cudować z drogim Motulem/Millersem/ Liqui Moly, śmiało można lać Valvoline, przetestowany.
2. Płukanki takiej jako sam dodatek raczej nie polecam stosowania, miałem do czynienia z M54B30 , który był całkowicie sprawny i dostał przedmuchów po takim zabiegu. Polecam płukać olejem, przjechać 5000 km, wymiana oleju, przejechać ponownie 5000, znowu zlać, w taki sposób można w bezpieczny sposób bez narażania powierzchni trących "wyczyścić" pierścienie oraz kanały olejowe w głowicy (potrafi się czasem wyciszyć).
3. wspomniany ceramizer również nie zaszkodzi, wręcz może pomóc, nie zostało natomiast potwierdzone jego działanie na uszczelnienia samych vanosów (ale to i tak małe piwo).

Aktualnie błędów ze sterownika mieć nie będziesz, ale pamiętaj, że przy spalaniu oleju w miarę upływu czasu, zacznie pojawiać się sadza na sondach lambda regulacyjnych (tych przed katami), pojawi się różnica w interpretacji składu mieszanki (przed i za katem) i prędzej czy później na tablicy wyświetli się MIL.

Zawsze też warto jest zmierzyć kompresję, zabieg prosty, a może dać pogląd na stan pierścieni. Szkoda jest tez w ciemno coś wymieniać.

Witam. Mam auto, E60 z takim silnikiem. Przebieg 135k faktyczny. Odkąd kupiłem i sprowadziłem, autko ma apetyt na oliwę ok. litr na 1000km. Teraz zaczął się ...kaszel. Engine na żółto i... wypadanie zapłonu cylinder 2. Po wykręceniu świecy lipa, cała zasyfiona. Pozostałe świece w stanie akceptowalnym. Szybka wymiana na nową i po ok 500km powtórka z rozrywki. Czy to pierścienie? Jakieś przypuszczenia? Olej miałem Valvoline 5W30 ale już się wymienił przez częste dolewki. Odma wymieniona.