Jako, że to mój pierwszy post - należy się grzecznie i kulturalnie przywitać

Zatem - DZIEŃ DOBRY!
Pacjent - E65 z rzadko występującym w nim M54B30.
I na silniku się skupiamy, pomijając całą resztę opakowania.
Problem:
- wysokie korekty benzynowe
Opiszę to najdokładniej jak potrafię:
Od dłuższego czasu zmagaliśmy się z zapłonem wypadającym z rana/po dłuższym postoju, zawsze na szóstym cylindrze.
Przy okazji zacząłem zgłębiać temat korekt długo i krótkoterminowych, którymi - nie ukrywajmy, nie interesowałem się wcześniej.
Wypadanie zapłonu udało się co prawda wyeliminować poprzez wymianę pompy paliwa (oryginał Pierburg), ale pozostały podejrzane wykresy korekt STFT i LTFT.
A mianowicie.
Po uruchomieniu z rana, zanim ruszą sondy - LTFT waha się w przedziale +11 do +14 dla obu banków.
(nie ma reguły - jednego dnia jest 11, innego 14, jeszcze innego wartości pośrednie).
Kiedy rusza korekta STFT (oba banki momentalnie pokazują STFT +18/+19%), zaczynało się wypadanie zapłonu.
Dziś wypadania nie ma, jednak wyraźnie czuć niespalone paliwo.
Auto schodzi z obrotów, pracuje równo, bez żadnych uchybień, ma moc.
Patrząc jednak na korekty LTFT nie jest jednak tak kolorowo.
LTFT podczas pracy na wolnych obrotach - różnie.
Bywa, że zejdzie to 8-9% dla obu banków, bywa że trzyma nawet 25-26%.
Najczęściej widuję jednak wartości rzędu 14-17%.
Błędy zaczynają się pojawiać dopiero w momencie, kiedy wartości LTFT przekroczą 18%.
Wtedy pojawia się błąd P0154, P0420, rzadziej P0430.
Zrobiona analiza składu spalin, diagnosta stwierdził że katalizatory pracują.
Druga sprawa, być może ma to związek - okresowe "dłuższe" kręcenie.
I tutaj też nie ma reguły - jednego dnia samochód zapali na dotknięcie, drugiego dnia zakręci kilka razy, jeszcze innego potrzebuje kilku sekund na odpalenie.
Spalanie - w normie wbrew pozorom:)
Co było zrobione:
- wymieniony filtr paliwa (Bosch)
- wymieniona pompa paliwa (Pierburg)
- wymienione czujniki wałka (oba)
- wymieniony czujnik wału
- wymieniony kompletny separator z wężami
- wymieniona DISA (stara była trupem)
- wymienione WSZYSTKIE wężyki podciśnień
- wymienione WSZYSTKIE możliwe uszczelki związane z kolektorem dolotowym
- przepływka wymieniona na drugą, ze 100% sprawnego drugiego samochodu
- wymieniona uszczelka pokrywy zaworów
- wymienione świece (NGK)
- cewki podmieniane, mam chyba z trzy komplety na zmianę
Wszystkie newralgiczne punkty opryskane plakiem celem znalezienia nieszczelności, zero zmian w pracy.
Jakieś ewentualne rady osób które miały podobny problem, względnie osób które M54 mają w palcu?
