BMW Sport

Grzesiu zbyt proste wydaje ci się chyba .sprzedanie lokum w hipotece dla statystycznej rodziny ze znikomą poduszką finansową. Zobacz, że np takie sprzedanie mieszkania na prędce, czyli ze stratami, bardziej by przybiło finansowo jej sytuacje. Uwierz, że gdyby ludzie mieli możliwość to by się uwolnili od zobowiązań i bez koronakryzysu. Ale 90% nie ma takiej płynności, żeby gdzieś zrobić spore roszady w swoich finansach, opierając się aby na prognozach. możliwe że ty możesz kupić sobie inne lokum,.bo już tak zrobiłeś, bo masz.tą poduchę która w razie.czego nie zaboli tak jak zwykłego zjadacza, który wpadnie w pułapkę. Pisałeś tam kiedyś że,. sprzedadzą teraz a później kupią za grosze... Kto da gwarancję? Ten co pisał artykuł na monety.pl? Jest też opcja,.że człowiek zostaje bez mieszkania,. spłaca.odsetki i jeszcze musi wynajmować za horrendalne kwoty, a obecnie jak je widzę to głowa boli.

Mieszkania ostatnio to schodziły na pniu i na 100% nie bylo by problemu akurat z mieszkaniem przy szybkiej sprzedazy. Pytanie co dalej? Bo najem to lipa... dlatego faktycznie miesiac to malo czasu było na przygotowanie.

Ok sory, moglem dokonczyc ten temat w sieprniu gdy bralem się za niego pierwszy raz ale nie wiem dlaczego w polowie pisania zmienilem zdanie i go wykasoaalem. Powodem bylo to, ze nie chciałem nikogo denerwowac gadkami o przykrych rzeczach... zresztą w tedy i tak by mi nikt nie uwierzył

Wszystko się sprzedaje, kwestia ceny a sam wiesz,. że nawet Ty lubisz się targować przy zakupie. Jak chcesz to mam na sprzedaż fajne mieszkanko 60m rynek wtórny, od biedy można mieszkać, ale powiedzmy że do remontu, ale ty sam.ogarniesz, aby materiał. Ile dajesz? Po znajomości coś tam z ceny zejdę.

Przeprqszam Cię, ale z calym szacunkiem uwazam kupno mieszkania za strzal w kolano

Wszystko zależy od Ceny, jakby powiedział, że sprzeda za 50 tysi to też strzał w kolano?

Chyba chciałeś napisać, że obecnie jest zły moment? Generalnie kto ogarnia to już raczej czeka na spadki... tak mi się wydaje. Jednak to też nie jest takie proste, żeby wstrzelić się w moment pomiędzy mocną inflacją, która może wyhamować spadki na nieruchach, a największymi okazjami.

W każdym razie patrząc na to co się wyprawia cieszy mnie, że nigdy się nie zadłużałem, a nawet jeżeli to tylko wtedy gdy miałem zabezpieczenie gotówkowe.

Tak Jig, masz rację. Wszystko zależy od ceny, ale kupno mieszkania to zawsze byl kiepski pomysł z kilku względów. Dodatkowo w ciągu ostatnich lat przybyło kila nowych powodów. Opisze w skrócie bo to temat na ksiązkę;)

A więc trzeba zdać sobie sprawę, ze budynki to nie są aktywa tylko pasywa. Aktywem jest ziemia pod budynkiem , to bardzo istotna różnica. Budynki zwykle tracą na wartości bo się niszczą, za to ziemia pod nimi zyskuje na wartości.
Podstawowy błąd przy zakupie mieszkania to fakt, ze kupujemy udział w gruncie i związku z tym będziemy mieli okrojone zyski z inwestycji bo przez wspóludzowcow, ktorzy zwykle są pierdyknięci (każdy ma inna wizję i dlatego strzeżcie się udziałów w nieruchomościach jak ognia) będziemy mieli na wstępie okrojony zysk z inwestycji przez tzw opłatę do spółdzielni. Moja pierwsza inwestycja w nieruchomości czyli mieszkanie to własnie taka klapa. Choc kupiłem je za 110 tys a sprzedałem za 255 (ale remont zrobiłem i to było po 7 latach ) to na najmie przez lata prawie nic nie zarobiłem. Wpuściłem lokatora na czynsz 1300. Oplata do spółdzielni jaką ja z tego czynszu musiałem opłacić to było 550. Po roku zrobiło się 750 bo lokator mając za free ogrzanie to sobie na fuul odkręcał grzejniki. Po następnym roku zrobiło sie 920 bo wspólnota stwierdziła ze dach jest źle zrobiony, a jakiś chytry dekarz stwierdził ze zamiast naprawiać lepiej zrobić nowy wspólnota postanowiła wziąsc kredyt na nowy dach i tak po odliczeniu podatków miałem figę z makiem z czynszu hehehe musiałem lokatorowi podziękować i 2 lata sam tam mieszkałem żeby przywrócić opatę do spółdzielnie do poziomu ludzkiego oszczędzając na ogrzewaniu, tak abym mógł to sprzedać za normalną cenę rynkową - z opłatą do spółdzielni 920 nikt się nie interesował moim mieszkaniem, a wynająć znowu komuś wiedziałem,ze nie ma sensu - siano bylo tylko bez sensu zamrożone

Kolejny aspekt to fakt, ze przez ostatnie 10 lat powstalo wiuele tzw szkoł sukcesu, gdzie sprytni mentorzy uczą biznesu i inwestycji. Wszyscy oni polecają nieruchomości bo jak sami wiecie są one świetne do pozyskiwania przychodu pasywnego, dlatego mamy teraz prawdziwy wysyp chętnych na mieszkania pod wynajem, przez co targowanie z potencjalnym sprzedającym jest ultra trudne . Trafienie na okazję , choć możliwe jest prawie nie osiągalne przynajmniej teraz. Tak tez jak Waldek mówił, mieszkań brakuje i dlatego niestety , ale ceny będą się trzymać na mieszkaniach tzn spadną moim, zdaniem do max okolo 10%

Kolejny najważniejszy powód dla którego zakup mieszkania jest bezsensu to tzw ,,Dream Gig'' czyli na nasze zakupy hurtowe zawsze się opłacają bardziej ,niz zakupy detaliczne. Lepiej kupić cały blok od razu niż jedno mieszkanie bo zawsze Cie to wyjdzie duuuzo taniej bo po pierwsze jest mniejsza i to bardzo konkurencja (osób co mają dwie bański na inwestycje jest duuuuuzo mniej niz takich co mają 200 tys ) oraz np )z ziemią dam przykład) chcesz mieć działkę 1000m2? To kup działkę 10 tys m2 podziel na 10 działek i sprzedaj 9 działek, a gwarantuję Ci ze tą ostatnią będziesz miał praktycznie za darmo.


Kolejny ważny aspekt to to o czym zawsze mówi Waren Bufet czyli musisz wynajdować wartość na rynku lub ją tworzyć (tutaj kłania się posługiwanie trzecią mapą do bogactwa czyli fastline) kiedy kupujesz mieszkanie to dajesz zarobić komos kto użył fastline ,a sam stajesz się użytkownikiem sidewalk lub slowline. Zobacz to deweloper spija śmietankę, a Ty jedynie odkupujesz aktywo od kogoś kto je stworzył. Rozumiecie juz?

Dlatego lepiej jest samemu wybudować np Blizniaka z 3 kondygnacjami po 3 mieszkania po prawej stronie i po 3 mieszkania z lewej. Znam sporo osób które tak zaczynając dorobiły się takiej kasy i sam się chyba tym niebawem zajmę. Jeden znajomy już całą ulicę szeregowców postawił, a jeszcze 10 lat temu , nie miał nic i zaczynał własnie od takiego bliźniaka który postawił za sianko ze spadku po babci. Sam zwolnił się z etatu i tam wykończeniówkę z jakimś typem za pomocnika ogarniał - tak to wygląda w skrócie

Twoja opowieść z inwestycją w mieszkanie to historia laika bez wiedzy i doświadczenia, który popełnił jeden błąd na starcie, a następnie pewnie kilka innych błędów, a ich suma złożyła się na negatywne oblicze. Suma summarum - nie straciłeś i obroniłeś kapitał wliczając w to inflację. Jak to mawia mój kolega, który prowadzi warsztat "jeżeli auto kupiłeś, pojeździłeś i sprzedałeś za tyle samo co kupiłeś to już zarobiłeś". Także nawet jeżeli wyszedłeś finansowo na zero, to i tak zarobiłeś - masę bezcennej wiedzy, pomieszkałeś sobie itd. Samo mieszkanie jak się domyślam to było w jakiejś kamienicy albo inny twór, o bliżej nieokreślonej wspólnocie. Generalnie jest jedna prosta zasada - kamienice się kupuje w całości albo mega okazyjnie jeżeli jest to jedno mieszkanie. Właśnie z powodu problemów, które opisałeś. W takim budynku możesz wpakować milion w wykończenie wnętrza, ale dalej na zewnątrz, na klatce itd. może być syf, kiła i mogiła, bo wspólnota i inni lokatorzy są jacy są. Mój kryzys rok temu i obecny kryzys koronaświrusa nauczył mnie jednej zasady - przede wszystkim nie tracić pieniędzy. (co oczywiście jest utopią dla aktywnego gracza w długim terminie, ale musi to być wg. mnie wysoki priorytet przy decyzjach finansowych).

Jeżeli chodzi o samo inwestowanie w lokale mieszkalne to po części się zgadzam. Każdy musi mieć gdzie mieszkać, ale... każdy kto przekroczy jakiś próg wejścia zwykle oparty na wymaganym wkładzie własnym pod hipotekę, jest w stanie tak inwestować, no i jest to bardzo popularne, ostatnimi laty. Dodatkowo problem stanowią przepisy, które chronią najemcę, bardzo ciężko jest się go pozbyć, nawet mając wynajem na okaziciela u notariusza z lokalem zastępczym sprawa może nie pójść zupełnie płynnie. Temat rzeka, chory kraj. Dlatego ja jestem za dywersyfikacją, jeżeli masz dobry zawód z dużą szansą dostania od ręki nieźle płatnej pracy/kontraktu, kilka różnych biznesów, kilka różnych źródeł dochodu pasywnego, to nie zginiesz, a czas pokaże, które jajka warto zostawić w koszyku i pielęgnować (maksymalnie kilka rzeczy jesteś w stanie robić dobrze/efektywnie, nawet jeżeli tylko tym zarządzasz). Obecna sytuacja z koronaświrusem utwierdziła mnie na tej drodze, ten kryzys pokazuje, jak żaden inny, że coś takiego jak bezpieczna i pewna inwestycja, po prostu nie istnieje. Warto więc, o ile się planuje raczej nie zmieniać lokalizacji, sfinansować bez zadłużenia albo z minimalnym swój dom/mieszkanie, bo z tego Cię nikt nie wyrzuci, a gdzieś mieszkać musisz. Dopiero nadwyżki, na tak zbudowanym życiowym fundamencie, warto inwestować. (oczywiście kupienie obligacji skarbowych lub lokata to nie jest inwestycja).

handsome mixed men

To było tutaj budynek to był 86 chyba rok produkcji tak więc, wcale nie taki stary, ale zrobiony na odpieprz. Moje mieszkanie było na parterze po prawej i było całe w grzybie. Musiałem odkopać fundamenty, ,aby zaizolować ściany, oraz wstawiłem bez zgody wspólnoty styropian na ścianę - nawet go widać. Ktoś ze złości lub z zazdrości mi polał ten styropian rozpuszczalnikiem ledwo go przykleiłem - widać wyżartą plamę. I dopiero w tedy można było tam mieszkać. I tak jak mówisz JigSaw była to moja pierwsza inwestycja w nieruchomości jeszcze nim wpadłem na genialny pomysł o podjęciu nauki w tym temacie. Było to też spowodowane ogromnym wpływem moich rodziców bo ulubione powiedzenie mojego ojca to: mierz siły na zamiary ... ehh jak to mocno podcina skrzydła i pamiętam największy lament był jak skończyłem szkolę gastronomiczną, zatrudniłem się w pizzerii i słowie po 4 dniach stwierdziłem ,ze się zwalniam, biorę kredyt w pkobp i za to otwieram pizzerię ahhh ale był płacz, ze nic nie umiem ,ze popłynę, ze wpierw muszę zdobyć doświadczenie, żebym się nie zwalniał bo to pewna praca i zysk na długo itp

Generalnie jeśli robisz coś co się nie mieści w głowie ludzi maluczkich, a Ci ludzie chcą dla Ciebie dobrze wedle zasad którymi sami się kierują w życiu to wojna gotowa Ja to zawsze robię finalnie tak jak ja uważam bo już w podstawówce nauczyłem się ,ze nie zawsze zdanie większości oznacza trafną odpowiedz, a też zaobserwowałem ,ze jak wiesz czego chcesz i idziesz po to z całych sil bez względu na przeszkody czyli po trupach do celu to DZIEJĄ SIĘ CUDA! Rzeczy pozornie nie możliwe stają się dla takiej osoby możliwe, dlatego moim mottem jest ,,nie możliwe nie istnieje, nie możliwe to tylko słowo rzucane na wiatr przez ludzi którzy się boją podjąć wyzwanie. Boją się bo czują , ze się im nie uda, a Ty twierdząc ,ze dasz radę burzysz ich światopogląd oraz dyskretnie dajesz im znać ,ze są miernotami''
Dlatego teraz nikt mi nigdy nie przepowie bo sam wiem lepiej chyba, ze jest to ktoś kto osiągnął to co ja zamierzam, tak wiec słuchanie rad mentorów vs słuchanie rodziny to rożne opcje które prowadzą w rożne miejsca. Świetnymi mentorami są ludzie którzy napisali książki na dany temat i tę drogę polecam każdemu kto chce osiągnąć dany cel - wiedza to potęga!



klucz do życia to książki i chart ducha

Natomiast co do mieszkania i inwestycji to trzeba wiedzieć, ze inwestycje się dzielą na takie które dają zysk kapitałowy, oraz takie które dają przychód pasywny. Jeden są ryzykowne , a drugie nie.
Jeśli kupujesz mieszkanie bo sądzisz ,ze je sprzedasz drożej to ryzykujesz bo ceny mogą się zmienić i planowany zysk przepadnie, czyli to spekulacja. Ale gdy kupujesz mieszkanie na najem to ceny najmu się tak nie zmieniają i choć zysk jest mniejszy to zwykle jest pewny i to ta różnica. Np ja wszystko co kupuję to tylko w oparciu o przyszły przychód pasywny. Tylko te mieszkanie sprzedałem bo było nie opłacalne.

Jeszce rozwinę myśl z mieszkaniem z poprzedniego postu. Jeśli kupujesz mieszkanie bo chcesz w nim zamieszkać to jest side walk czyli kupujesz zabawkę wiem ,ze zaraz się posypią teksty typu: przecież muszę gdzieś mieszkać tak, ale każdy z nas gdzieś już mieszka tak więc kupno mieszkania dla siebie to zawsze jest pasywo. Ok, możesz powiedzieć ,ze wynajmuje za 1500 ,a rata kredytu wyjdzie 1000 wiec to zysk który czyni z tego pasywa aktywo. Wcale nie bo mieszkałeś z rodzicami za free i zachciało ci się wolności to wynająłeś coś prawda? Czyli podnosisz standard swojego życia kosztem przyszłości finansowej.
Gdy kupujesz mieszkanie by je wynająć to jest wolny pas czyli slowline bo niby chcesz zainwestować, ale robisz to jak amator
Natomiast jak kupujesz działkę i budujesz tam np kostkę w której wydzielisz 4 mieszkania i w jednym zamieszkasz ,a resztę wynajmiesz to działasz na zasadzie fastline i o to chodzi czyli tworzysz aktywa.

Moza tez jak Bufet mówi wynajdować wartość . Ma to miejsce np w nieruchomościach gdy kupujesz już stworzone aktywa przez kogoś poniżej ceny stworzenia takiego aktywa od zera. Np gdy kupisz budynek taniej niz idzie go wybudować itp. Miedzy innymi udało mi się to na kamienicy bo z budynku wystawionego za 2 miliony finalnie na stół położyłem ze wszystkim od a do z 920 tys czyli stargowałem ponad milion, ale to tylko dlatego ,ze nie było dosłownie nikogo innego co by zaproponował cokolwiek. Własnie dlatego polecam zakupy hurtowe bo tam nie ma takiej konkurencji i duzo łatwiej dopaść okazję.



Czy coś takiego wybudujesz za 920 tys ? Sama działka 1600m w tej lokalizacji z planem zagospodarowania do 5 pieter warta jest z 1,5 miliona, wiec jakim cudem tyle stargowałem? Po pierwsze trafiłem na dobry okres, po drugie znałem techniki na zakup budynków bez żadnych pieniędzy lub ze znikomą ich ilością. Wiedziałem jak udobruchać lokatorów tak ,aby wszyscy murem stali za mną jako popierający mnie w zakupie itd. Np Kazdy kto szukał kamienicy to po to ,aby uzyskać z niej zysk kapitałowy, czyli wywalamy lokatorów, robimy remont, wydzielamy księgi wieczyste na każdy lokal i sprzedajemy po sztuce z osobna. Z miliona mamy 3 po max 5 latach. Ja za to obiecałem ,ze nikogo nie wyrzucę bo chciałbym czerpać zyski z najmu. Kamienica była w 50% zajęta lokatorami z przydziałami administracyjnymi gdzie inwestorzy się boją takich kamienic i ja jako nowy właściciel zobowiązany jestem przejąc stare umowy ale wmówiłem ludziom ,że muszą spisać ze mną nowe umowy i wszyscy na to poszli. W jedną chwilę rozwiązałem ogromny problem z umowami i lokatorami. Generalnie inwestowanie w nieruchomości polega na rozwiązywaniu problemów ,których ktoś nie umie rozwiązać. Np jakiś lokator co nie płaci i nie idzie go wywalić, albo problemy z papierami, albo kamienica stoi trochę nie na swoim gruncie bo kiedyś to wiecie jak na oko budowali itp wszędzie tam gdzie jest problem ,można ostro stargować.

Co do dywersyfikacji to owszem , ale w obrębie swojego mistrzostwa. Po co kupować akcje jak nie masz o tym zielonego pojęcia? Tak więc, ja jestem zdania ,ze lepiej uczyć się na mistrza w swojej dziedzinie inwestowania i tam robić dywersyfikacje. Np zamiast ładować w ten sam budynek kasę, lepiej wybudować drugi gdzieś indziej. Tutaj ciężko stwierdzić kto ma rację bo np Bufet mówi, żebyś nigdy nie wkładał wszystkich jajek do jednego koszyka. A np R.G Allen mówi, jak jesteś specem od noszenia jajek to sobie możesz zaufać, tylko pamiętaj o wielorakich strumieniach dochodu - jeden wyschnie to inne działają Wszystko zatem zależy jak kto inwestuje , bo np z mojego punktu widzenia wkładanie wszystkiego w nieruchomości wcale nie jest ryzykowne, ale to dlatego ,ze inwestuje na przychód pasywny i stad ta różnica.

Są przykłady na tym świecie, gdzie i długoterminowy plan inwestycyjny oparty o wynajem i przychód pasywny się zesrał. Poczytaj o USA, czy Japonii. Niestety, ale najgorszy jest rząd i polityka, bo na to nie masz żadnego wpływu, w demokracji jeżeli przykładowo stado baranów stanie się stadem osiwiałych baranów - emerytów (estymowany model Polski w najbliższych kilkudziesięciu latach), to zupełnie demokratycznie przegłosują, że chcą Twoje pieniądze, gdziekolwiek one będą. Wprowadzą kataster, bykowe, obciążenie podatkami solidarnościowymi (to już jest o ile wiem), itd. Nie cofną się przed niczym, a rząd im to wszystko da, byle utrzymać się przy władzy.

Bardzo dobry materiał przed chwilą skończyłem oglądać, polecam.

Jak inwestowali amatorzy to i tak się stało, dlatego np ja nic nie kupowałem ostatnio bo wiedziałem,ze obecna cena nieruchomości nie ma przełożenia w logice na zakup i najem tak więc zbierałem siano i czekałem i nadal to robię

Tak ten koleś jest geniuszem i można sporo zarobić słuchając jego rad, tzn trader21. Np jego opinia na temat zakupu nieruchomości w obecnym czasie jest praktycznie identyczna z moją co nie znaczy, ze nie należy szukać bo okazja zawsze się może trafić w obojętnie jakich czasach.

Mentzen też jest wymiataczem.

A to nawet nie znam kolesia, ale z chęcią poznam skoro tak dobrą mu dajesz rekomendację.

A co do tego co powiedziałeś Jig o bykowym, katastralnym itd. Ty jako inwestor/przedsiębiorca się tym nie martw bo jesteś wyżej w łańcuchu i zwyczajnie przerzucisz ten koszt na najemców lub klientów. Tak to już jest ,ze w tym chorym systemie najgorzej zawsze ma zwykły szary człowiek na samym dole

trader21 chyba od 4 lat mowi zeby nie kupowac mieszkania. ok, pod wynajem sie nie oplaca (ladujesz 300k czy 350 i stopa zwrotu jest smieszna), ale dla sibeie? przez 4 lata to ja komus za wynajem splacilem kilkadziesiat tys (a to kasa, ktora mialbym juz w kredycie za swoje mieszkanie zwrocona). nie ma co patrzec slepo na czyjes wypowiedzi, ok, jest to jakis punkt widzenia, ale trzeba to przeskalowac pod nasza sytuacje, jak ze wszystkim.

na mentzena to bym glosowal, a tak zostal bosak, ktory w sumie tez nie jest najglupszy.

ale i tak wszyscy wiemy jak bedzie, duda/holownia do drugiej tury (holownia bo gwiazda tvn i ma rozpoznawalnosc - pomysly na gospodarke, na wyjscie z kryzysu? ciezej pracowac ), a w 2giej wygra duda.

taki mamy kraj

A gdzie mieszkałeś przed wynajęciem mieszkania Kai?

to akurat nie moja sytuacja, ja sie przeprowadzilem do opola i zeby nie wynajmowac u kogos wzialem kreche (ale jak mi podniosa stopy to sie wk***wie ale pakowac w kartony sie nie bede musial, wiec tak jak jig - mam zabezpieczenie).

ale czytalme w komentarzach pod filmami, ze ktos tam od 3 lat wynajmuje, bo tak trader powiedzial, i tym samym w wynajem wladowal jakies 45 tys

Dlatego trzeba się słuchać siebie jedynie w oparciu o wiedzę mentorów a nie ślepo robić co każą...

Aktualnie spadły, na przekór prognozom. Życie.

znaczy w sumie zle napisalem, bo zapomnialem o stalej stopie, wiec no. to ze spadly nie odczulem, to ze wzrosna nie powinienem odczuc (chociaz jak znam nasze panstwo to cos wymysla zeby dobic czlowieka )

Wielkie instytucje finansowe, jak korporacje i banki są umoczone politycznie. Jak tego dowieść? Otóż w bardzo prosty sposób, choć metoda jest anegdotyczna. Na przykładzie Polski to bardzo dobrze widać. Skorumpowane rządy, wybrane przez pospólstwo pragnące okruchów chleba i socjalu, wprowadzają regulacje prawno - podatkowe faworyzujące molochy. W zamian molochy zatrudniają ludzi na UOP, dzięki czemu ogromne ilości podatków i parapodatków (ZUS itp.) wracają z powrotem do budżetu państwa. Ręka rękę myje, każdy się bogaci, a głupi lud zadowolony, bo ma tysiąc euro co miesiąc pensji i burko w korposzczurolandii z kartą multisport benefit i pakietem luxmed i socjale i teoretyczną emeryturę obiecaną przez państwo.

Banki z kolei dają tanie kredyty na hipotekę gdy masz... miesięczne albo trzymiesięczne zabezpieczenie dochodów w postaci okresu wypowiedzenia, jakby to miało strategiczne znaczenie w aspekcie kredytu na 30 lat. Jak masz swoją dg to dziwnym trafem robią się schody, gdzie sprawą oczywistą jest, że praktycznie każdy kto ma dg poradzi sobie i na uop jak będzie musiał, a w drugà stronę już niekoniecznie.

A zatem skoro już wiemy, że rządy, korporacje i banki są w komitywie to łatwiej nam odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego stopy procentowe spadły. Spadły gdyż NIE JEST politycznie poprawne i korzystne dla kliki rządzącej aby stopy procentowe rosły ponieważ zadłużone społeczeństwo nie będzie w stanie spłacać swoich zobowiązań. W dobie kryzysu, o wiele lepiej obniżyć stopy, póki to jeszcze możliwe i zredukować zadłużenie wywołując inflację w dłuższej perspektywie, a w krótszej perspektywie zasypać rynek depozytami zgromadzonymi na kontach prywatnych, które zostaną uruchomione w momencie spadku oprocentowania lokat i obligacji (a to główna forma oszczędzania i co gorsza "inwestowania" u Polaków). Krótko mówiąc część osób skłoni to do zainwestowania pieniędzy, które coraz szybciej odparowują z kont bankowych, a konkretniej ich wartość na skutek rosnącej inflacji.

Jest tak jak mówisz JigSaw, tylko trzeba wyjść poza szablon ,żeby to dostrzec


Nie mam już sił na prowadzenie tego tematu, a wszystko dzieje się niestety prawie zgodnie z planem deepstate. Wszystko za wyjątkiem jednego, Trump naprawę działa i gdyby nie to , to bym spać po nocach nie mógł Mimo wszystko jestem jak to ja pewny jak zwykle zresztą ,że nic nam nie grozi bo dobro zawsze zwycięża i tak też będzie tym razem. Wstawię tylko kilka dobrych wiadomości, nie prawdziwych oczywiście , więc nie każcie mi tego potwierdzać bo ja już nie mam na to czasu

Podczas gdy msm działa niestrudzenie, aby Donald Trump stał się bufonem, w ostatnim tygodniu DT wykonał następujące czynności, ale prawdopodobnie nie usłyszysz o tym:
1. Uczyniono szczepionki dobrowolnymi, nieobowiązkowymi. Wojsko sprawdzi czystość i rozprowadzi szczepionki
2. Defensował W.H.O na zawsze i chce dochodzenia w sprawie jego działalności
3. Anulowano ustawę HR 6666 Demokratów, znaną jako Ustawa TRACE Covida -19, która była podstawą projektu diagnozy i śledzenia Billa Gatesa, który również został anulowany.
4. Anulowany projekt Bill Gates znany jako ID2020
5. Otworzył platformę skarg, aby zgłosić cenzurę na Facebooku, Twitterze i YouTube. <Zostało przepełnione skargami. Mają dowody
6. Zatrzymano wdrażanie 5G w całym kraju
7. Nakaz ponownego otwarcia państw: gubernatorzy, którzy odmówią ponownego otwarcia, zostaną pozwani.
8. Wykonał zlecenie dla W.H. przejąć wszystkie sieci elektryczne: które obejmą serwery internetowe, systemy nadawcze, systemy elektroniczne. <Czerwona Flaga>
9. Deklaruje miejsca kultu „Essential Sevices”.(kościoły) Niektórzy burmistrzowie nakładają kary za chodzenie do kościoła.
10. Przyklaskuje Australii i 116 krajom za naleganie na chińską sondę w rozprzestrzenianiu się Covid-19, pomimo kilku groźb ze strony Chin o odmowie krytycznego eksportu.
Standard $ oparty na złocie jest w przygotowaniu i mówi się o Nesara / Gesara. Ten człowiek ma jaja!

Ale też dla przeciw wagi wstawię kilka złych


1995 - Ukazuje się pierwsze wydanie "KART ILLUMINANTI" - ujawniające ich plany i jedna z kart to "Ogólnoświatowa pandemia" druga karta to "Przymusowe szczepionki"
2010 - Na stronie Fundacji Rockelfellera pojawiają się pierwsze wzmianki o pandemii koronawirusa
2012 - Na uroczystości otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Londynie zaprezentowany zostaje masoński scenariusz pandemii i szczepionek.
2012 - Raport Krajowej Rady Wywiadu USA: przed 2030 rokiem należy spodziewać się nowego rodzaju wirusa, który dotrze do każdego zakątku świata
2014 - W laboratorium w Karolinie Północnej rozpoczynają się badania nad mutacjami wirusów koronowych
Szefem zespołu jest profesor Ralph Baric a jego asystentką Lisa Gralinski, Polka z pochodzenia
2015 - w USA ogłoszone zostaje moratorium na prowadzenie tych badań, ze względu na zbyt wielkie ryzyko dla świata, w przypadku wydostania się szczepów na zewnątrz
2015 - Baric na portalu NATURE publikuje pracę naukową gdzie prezentuje wyniki dotychczasowych badań
Francuski profesor recenzujący tę pracę w Paryżu pisze: trajektoria szerzenia się tego wirusa może być nieobliczalna
2016 - projekt zostaje przeniesiony do wojskowego laboratorium w Wuhan, w Chinach, które powstało w kontekście przyszłej ewentualnej wojny biologicznej
Szefowa projektu Shi Zenghli, zwana BAD WOMAN rozpoznaje receptor ACE2, ten sam u nietoperza i człowieka, dzięki czemu może przenieść naturalne koronawirusy zwierzęce na ludzi. Preferowany kierunek infekcji: ludzkie płuca - cytat z wyników badań. Patogen zostaje przetworzony w zmutowaną broń biologiczną poprzez dodanie do niego ludzką ręką tak zwanej "wzmocnionej funkcji działania"
2016 - na lotnisku w Detroit FBI zatrzymuje chińskiego naukowca, przewożącego próbki MERS i SARS
2017 - Piotr Czumachow, rosyjski mikrobiolog mówi, że w Wuhan robi się rzeczy "absolutnie szalone"
2017 Dr Fauci podczas wykładu na Uniwersytecie w Georgetown mówi o zaskakującej chorobie podczas obecnej kadencji Trumpa
2018 - pierwsze symulacje przyszłej pandemii
2019 - październik - konferencja Event201 w Nowym Jorku i precyzyjny scenariusz rozwoju epidemii koronawirusa (prowadzone są rozmowy jak manipulować mediami i jak cenzurować „wrogą” narrację”)
2020 - projekt zostaje wdrożony w życie, mimo, że wirus jest dwukrotnie dwukrotnie bardziej zaraźliwy od grypy, zabija relatywnie rzadko
03.2020 Bill Gates próbuje wymóc na WHO ogłoszenie pandemii – WHO nie chce tego zrobić
14.03 Bill Gates wpłaca do WHO 50 mln dolarów
15.03 WHO ogłasza stan pandemii (stan ten pozwala wprowadzać leki i szczepionki bez badań bezpieczeństwa – jaki jest prawdziwy cel szczepień?)
Świat się zatrzymał na podstawie symulacji komputerowej sugerującej że umrze 100 milionów ludzi.
Wg modelów komputerowych tej samej firmy lodowców na Antarktydzie już nie ma.
COVID-19 zastępuje wszystkie inne choroby
Manipulacje danymi osiągają apogeum. Nie zestawia danych, pokazuje się je tylko wybiórczo.
Stosowany test RT PCR pokazuje fałszywie nawet w 8 na 10 przypadków. CDC podaje, że nawet jeśli test wykazał pozytyw i masz objawy, nie znaczy to że masz wirusa.
Żadne laboratorium na świecie nie ma pełnego obrazu genomu wirusa. W związku z tym co jest testowane i przeciw czemu ma działać szczepionka.
Fakty zaczynają powoli tworzyć mozaikę
Szpitale dostają kilka razy więcej pieniędzy za pacjenta z diagnozą covid i dodatkowy bonus za podłączenie do respiratora
Cenzura trwa w najlepsze. Usuwa się ludzi mówiących inaczej niż rządy i główne media. Naukowcy i lekarze, nie mówiąc o zwykłych ludziach są wyśmiewani i wyciszani.
Przebijają się informacje, że „covid-19” wpisuje się wszystkim zmarłym w szpitalach. Bez względu na to na co naprawdę umarł pacjent.
Na covid umiera się tylko w szpitalu – brak danych o zmarłych poza szpitalem.
Wirus jest wyłącznie narzędziem, cele są inne
Rządy chodzą na pasku zakulisowej władzy działającej poprzez korumpowanie świata nauki, mediów, polityki i medycyny
Idąc metodą faktów dokonanych - po czterech miesiącach trwania pandemii sam wirus nie zabił więcej ludzi niż sezonowa grypa, natomiast psychoza wytworzona wokół sprawy ma realnie niszczącą siłę
Scenariusz realizowany jest perfekcyjnie, ludzie przez lata uczeni wiary w "ekspertów telewizyjnych" nie protestują.
Rośnie skala bezprecedensowej inwigilacji społecznej
COVID-19 staje się bronią doskonałą.

Pod jego pretekstem można już zrobić właściwie wszystko
Na jesień „planowana” jest kolejna fala wirusa.



Na koniec film o którym kiedyś wspominałem, o kolesiu który jest świadkiem, a świadek x3 to dowód ... Pamiętacie o Aronie Russo czy Bernardzie Ronaldzie? Oni oddali życie ,za przekazanie nam swojej wiedzy o kulcie, uszanujcie to i chociaż posłuchajcie co mieli do powiedzenia ...



Jeszcze tylko rozwinę moją wypowiedz o stopy %. Wszystko okaże się niebawem, bo to ,ze dobiją do zera to było oczywiste. Pytanie co dalej bo krach dopiero się nakręca jak kula śniegu rzucona z samego szczytu Czy zrobią ujemne stopy? Czy też zaczną je podnosić? To własnie w tedy się okaże, kto tak naprawdę pociąga za sznurki Ujemne stopy będą oznaczały rychły koniec gotówki oraz naszej wolności