Lincoln napisał(a):
Raczej nie, wtedy nie było półfabrykatów, w rolnictwie pracowało ponad 70% społeczeństwa, a ciągników nie było, budynki oraz wykończenie w znacznym stopniu powstawały z drewna. Wszelkie rusztowania też - zupełnie inna technologia, wymagała bardziej wszechstronnie utalentowanych ludzi.
Statystyki kowali i stolarzy chyba nigdzie nikt nie prowadził, ale na pewno to tamtych ludzi zasługa to co mamy dziś. A Wynalezienie silnika spalinowego było większym przełomem niż samochodów elektrycznych które tak naprawdę nie są niczym nowym. Kiedyś silnik napędził proces rozwoju,.migracje ludzi, zasiedlenia, "pomniejszył świat"co przyczyniło się do skoku przyrostu naturalnego.
Generalnie w odniesienie do dawnych lat chodziło mi o ludzi którym było to nie na rękę, jak wspomniał Damian. Na koniach z drewnianymi domami daleko bysmy nie zajechali. A silnik spalinowy jest z nami od powiedzmy 1900 roku, zabicie wydobycia ropy, dojnej krowy która się sprawdza a nagle już nie, bo lobby... Pod pretekstem ekologii, globalnego ocieplenia.
Nie zrozumcie mnie źle, ja nie mam nic do transportu elektrycznego, ale usunięcie go całkowicie jest tym samym co tworzenie dróg rowerowych, kosztem dziurawych i węższych dróg dla spalinowek. Kto ma w tym interes.
Wybiegamy za daleko, wg mnie Nie. Bym nie zarzucił tym tematem w ogóle, gdybyście mi mieli tylko przytaknąć, na tym polega dyskusja. Dużo rzeczy jest ze sobą powiązanych bo bez siebie nie istnieją, więc zazębiają różne sfery życia.
Ale spoko, jak ktoś uważa, że np zakaz poruszania się po Europie -spalinowką, (pomijam Polskę bo przecież jesteśmy 100 lat za murzynami :p) w perspektywie przyszłych 10-15 lat to bzdety ... No to można temat zamknąć
