BMW Sport

Auto krajowe , serwisowane, udokumentowane, a reszte w tej 535i zweryfikowac na miejscu. Przy dalszej odsprzedaży, przy nastoletnich autach rocznik ma drugorzędne znaczenie, bo liczy się i tak stan techniczny.

davidsondv, co do ceny i jej negocjacji koniecznie odezwij się do Alduwiela

a to specjalista od negocjacji, bo nie rozumiem?

dokładnie tak... ma to coś

Apeluje o aktualizację w podpisie Grzesia, Wyrocznia/Negocjator

W poniedziałek jadę oglądać tą 535i na wypasie

Jak chcesz to mogę pomóc, ale tu będzie potrzeba cierpliwości. Czy jesteś w nią wyposażony?

Jak pojedziesz tam obadać auto i gdybyś się zdecydował to, aby wytargować sporą sumę będziesz musiał powiedzieć tam na miejscu, że jednak rezygnujesz i przyjechać jeszcze raz za jakiś rychły czas juz jak sprzedawca oswoi się z kwota której przełknąć na miejscu nie potrafił. Ryzyko takie ,ze Ci ktoś może te auto z przed nosa zawinąć, ale to nie byłby moim zdaniem koniec świata bo przecież czas gra na Twoją korzyść i kolejne modele w ogłoszeniach mogą być już tylko tańsze. Najlepiej targować przez telefon, wiara w tedy stara się Cię zachęcić, abyś przyjechał i są skłonni więcej opuścić.

Aha i nie wolno krytykować na oględzinach można tylko chwalić, jeśli cos jest nie tak to trzeba powiedzieć cos w stylu, a tam to auto używane i nikt nie może się o top czepiać dlaczego tak? Bo wszyscy targują szukając mankamentów i tym wkurzają właściciela, a to błąd . Trzeba być miłym tak , aby właściciel Cię polubił i tylko w tedy będzie skłonny duuuuzo opuścić

alduwiel, te rady działają albo wtedy gdy ktoś się chce pozbyć trupa albo ma totalnie „niesprzedawalne” auto … spróbuj zastosować taką technikę kupując np e30 m3 ba nawet e30 325i 2d

Tak jak ///david, pisze, jak ktoś sprzedaje minę to się zgodzi chociaż też musi poudawać bo jak od razu zjeżdża z ceny to podejrzane.

Różnie to wygląda z tym targowaniem, większość sprzedających przez telefon nie chce negocjować, mówią że na miejscu negocjacje, a jak już ktoś jedzie na drugi koniec Polski to taki cwaniak nie zejdzie z ceny bo wie, że ty jadąc taki kawał nie będziesz chciał jechać drugi raz w razie czego.

davidsondv, widzisz... jeszcze nie zacząłeś a już wiesz co masz robić

Wiele tez zależy od zainteresowania ogloszeniem. Przy niewielkim , gdy wreszcie kupujący na miejscu się zjawi, sprzedający będzie bardziej skłonny do negocjacji. Jeśli zainteresowanie powaznych klientów spore, to tez inaczej. Dowiemy się czy davidsondv kupi .

Nie prawda. To o czym Wam mówię to technika zapożyczona z nieruchomości. Jest banalnie prosta i skuteczna w co zapewne będziecie wątpić. Wiec w nieruchomościach się robi to tak, jeździsz ładnie ubrany i uzbrojony w odpowiednią gadkę czyli samo chwalenie i zero krytykowania, tylko bez przesady, trzeba żeby to wyglądało naturalnie.
Potem na sam koniec mówimy ze bardzo się Ci podoba to co chcesz kupić , ale oferujesz 50% tego co chce sprzedający twierdząc, że masz inną okazję w podobnej cenie (warto tu cos wydrukować i pokazać kłamiąc ,że tu byłeś i się zgodzili na tyle i tyle).
I teraz sekret na 100 nieruchomości 99x przegonią cię miotłą , ale ten jeden raz powinno się udać.
W obecnych czasach gdzie nieruchomości schodzą na pniu przez obniżone stopy procentowe trzeba objechać z 300 nieruchomości, ale i tak to działa. Ja kupiłem dom w Poznaniu tą techniką wystawiony za 460 tys za cenę końcową 200 tys i kamienicę za 2 miliony wystawioną poszła finalnie za 920 tys ,wiec 2x uzyskałem nawet większy rabat niż 50% . W motoryzacji uzyskanie takich rabatów jest dużo trudniejsze przez fakt ze jest dużo potencjalnych chętnych z gotówką, ale uzyskanie 25% czy 35% rabatu jest jak najbardziej możliwe. I nie prawdą jest ,ze tylko z gruza tak stargujesz. Gro wiary ma wuchtę kasy i mają to w dupie, albo się nie znają. Np mam znajomego w Mielnie ma hotel z 44 pokojami. Zarabia na czysto około 400 tys w 3 miesiące i 5 lat temu sprzedawał swoje volvo xc90 . Wystawił je za 70 tys i pytał się mnie czy ja je kupię? Ja mówię ze nie potrębuję, za 3 dni mówi ze sprzedał za 45 tys bez wypadek z Poleskiego salonu, pierwszy właściciel. Pytam się dlaczego sprzedał tak tanio? A on bo nie miał na to czasu i sprzedał pierwszemu co przyjechał auto warte było lekko 60 tys i ja sam bym je za 50 kupił

Zasada jest taka: kto szuka ten znajdzie, tylko trzeba wiary, w tedy wszystko się udaje.

Wojtek tak masz rację dlatego lepiej targować przez telefon , a żeby się to udało ( bez zlewki ze strony sprzedającego) to trzeba mieć gadkę , a gadkę trzeba wyćwiczyć

Ten etap już mam za sobą, to była podstawa do tego żeby umawiać się na oględziny.
Póki co nic więcej nie mówię, pochwalę się jak kupię lub nie kupię - wszystko okaże się co zastanę na miejscu

alduwiel, teraz (teraz czyli teraz a nie rok temu) w nieruchomościach też to nie działa. Zastanawiałem się czy nie pogonić jednego z mieszkań … 2 pokoje w centrum dużego miasta w bloku 4 piętrowym - myślisz ,że bym rozmawiał z kimś kto by się chciał targować i to jeszcze w taki sposób , kiedy takie mieszkania sprzedają się „w ciemno” ??

Nie ma reguły...

chodź faktycznie od roku mamy zupełnie inne czasy... dla kupującego słabsze a dla sprzedającego lepsze

Szczurek1986, kiedy skończysz wreszcie spamować? Nie masz coś innego do roboty???

Dziewczynę sobie znajdź

wybacz nie będę zniżał się do Twojego poziomu bo zapewne masz większe doświadczenie. Żegnam Cię ozięble

Po pierwsze wedle mojej wiedzy mieszkania to nie są nieruchomości tylko udziały w nieruchomościach, a zasada brzmi: trzymaj się z daleka od udziałów w nieruchomościach. To nie budynki zyskują na wartości tylko ziemia pod nimi, budynki tracą na wartości bo się niszczą i trzeba je remontować. Dlaczego należy unikać udziałów w nieruchomościach? Przez kontrolę, a dokładniej przez jej brak. Nie da się dużo stargować z czegoś nad czym obecny właściciel nie ma pełni władzy to po pierwsze, a po drugie mieszkanie to nie zakupy hurtowe ,a tylko takie mogą zaowocować dobrym rabatem.
W sumie jest ileś kwestii które trzeba poukładać, aby uzyskać rabat 50% albo lepiej, to nie jest tak ,ze ot przyjadę i targuję i mam. Zwykle trzeba po drodze też rozwiązać jakiś problem, np taki którego właściciel nie umie rozwiązać. Tak zgadzam się ,ze na mieszkaniach uzyskanie 50% rabatu jest tak samo trudne jak na samochodach, ale gdybyście wzięli pod rozwagę choćby tylko te trzy aspekty to już efekty mogą być zdumiewające. Dam przykład: chcemy kupić działkę 1000m2, jak sprawić, aby mieć ją za 50% ceny albo mniej nawet?
Zakupy hurtowe się kłaniają bo to zawsze działa. Kup 10x taką działkę i podziel na 10 działek po 1000m2. Sprzedaj 9 działek i tę ostatnią będziesz miał za poł ceny, albo i za free nawet. Nie trzeba było nawet targować tylko pomyśleć

Kiedy zaczniesz szukać okazji, a nie tego co akurat masz ochotę kupić, kiedy dobrze zagadasz i dodatkowo w jakiś sposób pomożesz w kłopotach obecnemu właścicielowi to dzieją się cuda. Mądry gość od nieruchomości Jerzy Sempowicz z Asbiro kupuje tak domy po 60-80 tys zł pomagając rozwiązać kłopoty z komornikami, ale się jeszcze w to nie zagłębiłem. W każdym razie da się i w obecnych czasach kupować nieruchomości za grosze tak naprawdę to jest 10 sposobów na zakup nieruchomości bez grosza przy duszy, bez kredytu lub z małą ilości gotówki. Uczą o tym w Asbiro i od czasu gdy tego uczą to już te techniki są praktycznie nie wykonalne, dlatego może je pominiemy, ale 50% rabatu? Jak najbardziej się da

Sam teraz kupuję mieszkanie wycenione przez rzeczoznawcę na 609 tysi, za kwotę 485. Także się da, trzeba kupić coś czego inni nie kupili z powodów emocjonalnych, trzeba umieć rozwiązać jakiś problem, który zniechęcał/odstraszał 95% chętnych. Kupuję dla siebie, bo jakbym kupował w celach inwestycyjnych lub handlowych to bym na pewno szukał jeszcze korzystniejszej oferty. Kupuję też w lokalizacji, która STRASZNIE się rozbudowuje, ma powstać tam w okolicach ciuchcia, nowe drogi dojazdowe, do morza jest blisko itd., więc cenowo to się na pewno obroni. W dodatku jedyne zamknięte osiedle w standardzie premium w tamtych okolicach. Alduwiel ma dużo racji i - pomimo, że wielu z niego szydziło na tym forum, to jest mądrzejszy niż 90% jego użytkowników.

Heh dzięki Jig, ale mądry i nie mądry to pojęcia względne. Mi się wydaje , ze ciągle wiem za mało...


Ps Jig nie przesadzaj , taki mądy az nie jestem heh

Zresztą to , że mam jakąś tam wiedzę z danego tematu nie kwalifikuje mnie odrazu na mądrzejszego od reszty kazdy z nas ma swoje unikatowe doswiadczenia z ktorych plynie wyjątkowa wiedza. Trzeba się dzielić tą wiedzą i tyle. Pozdro i wszystkiego dobrego zyczę