
jak już mowa o stereotypach to wam powiem co mi sie tydzień temu przydarzyło

.
Jadę sobie jak zwykle z z pracy do domu no i widzę ,że koleś lawetą z przeciwka chce skręcić i nikt go nie puszcza ,no to mrugam mu żeby jechał , co mi się zdarza nawet dość często ku żdziwieniu gawiedzi

, jak się wlokę w korku .
Zachwilę słyszę w cb :
-Dzięki kolego ,że mnie puściłeś.
-Niema sprawy- odpowiedziałem
-Jak to nie ma ,jakbyś mnie nie puścił to bym tu zakwitnoł

.
-No widzisz ;a wszyscy twierdzą ,że beemkami jeżdżą chamy

- odpowiedziałem , a za chwilę słyszę gdzieś z dalsza:
-A co może nie???
Ja na to :
-No właśnie że nie

!!!
Koleś mówi dalej:
-W Pietrzykowicach ,jeżdzi taki jeden czarną betą to jest dopiero burak !!.
Ale mnie wpienił, więc mu nabluzgałem

, i potem cisza, bo już chyba stracił się zasięg.Pietrzykowice to wiocha w której mieszkam a czarnych bet jest może trzy więc prawdopodobnie mówił o mnie
Nie powiem , bo owszem łamię przepisy dość często jeśli wiem że nikomu nie zaszkodzę , wyprzedzam w niedozwolonych miejscach jeśli mam dobrą widoczność i znacznie przekraczam prędkość itd , ale odpukać jeszcze nic nie narobiłem na drodze ze swojej winy i mam ful zniżek , pozatym często wpuszczam samochody ,aby nie tarasowały drogi , oczywiście nie przed siebie tylko jeśli skręcają w odwrotnym kierunku niż ja jadę hehe.
Pierwsze jak mnie ten koleś z cb wpienił to nie mogłem tego przeżyć, ze nie wiem kto to jest , ale potem zaczołem się z tego smiać , co i wam radzę bo walka z wiatrakami jeszcze nikomu nie wyszła na dobre.