Oto szkic autorstwa Roberta Minora, opublikowany w 1911 roku na łamach „St.Louis Post-Disptach”. Widzimy tłum finansistów i bankierów z Wall Street entuzjastycznie witający Karola Marksa. Twórcę „Kapitału” otaczają zachwyceni John D. Rockefeller, J.P. Morgan, John D. Ryan z National City Bank i wspólnik Morgana George W. Perkins. Za Marksem stoi , z wyciągniętą dłonią przywódca Partii Postępowej Teddy Roosevelt, Prezydent USA w latach 1901-1909.
Jak sami widzicie brutalni kapitaliści zapałali od razu wielką miłością do marksistowskich socjalistów i vice-versa i ta miłość i wspólnota interesów trwają do dziś. Co takiego dojrzały w socjalizmie rekiny finansjery ? Szansę na podbój innych narodów bez wojny, na wszczepienie innym państwom wirusa socjalizmu uwsteczniającego te państwa, wyłączającego je z wyścigu do przyszłości, otwierającego drogę do taniej siły roboczej, taniej nauki produkującej owoce umysłu, do tanich surowców.

Kryzys z 2008 roku wyciął mnóstwo przedsiębiorstw małych, średnich i dużych, przetrwały nienaruszone tylko wielkie korporacje zasilone gigantycznymi pieniędzmi z podatków , bo nie mogły upaść. Polski, z różnych przyczyn, ten kryzys nie dotknął, przede wszystkim dlatego że w Polsce w 2008 roku nie było rynku finansowego, a Polacy niechętnie inwestują w produkty finansowe, więc polska gospodarka nie była zarażona toksycznymi aktywami. Za małe, średnie i duże przedsiębiorstwa zabrano się w inny sposób. Przykładem mogą być tu patologie przy budowie autostrad. Powygrywały przetargi dziwne podmioty z zagranicy , jakie pobrały pieniądze i nie popłaciły polskim podwykonawcom. Tak padło tysiące polskich firm. Tak to się będzie odbywać w naszym kraju, duże inwestycje , pośrednik, najlepiej z zagranicy, jego upadłość lub likwidacja i setki polskich firm na bruku. Teraz jest identycznie jak w 2008 roku , zaraza, a za nimi kolejny kryzys ekonomiczny multiplikowany przez kryzys energetyczny wycinają małe, średnie i duże przedsiębiorstwa, a korporacje znowu pozostają nietknięte, zasilone gigantycznym strumieniem z pieniędzy publicznych, bo nie mogą upaść. I tak krok po kroku czyszczona jest przestrzeń pomiędzy zarządami korporacji a społeczeństwem, usuwane są z tej przestrzeni i państwo i inna przedsiębiorczość. Kaczyński koncentruje całą gospodarkę w ręku rządu, stopniowo i sukcesywnie likwiduje polską przedsiębiorczość aż cała sfera gospodarki , poza obszarem wielkich korporacji, znajdzie się w jednym, rządowym ręku. Dziś mamy 195 państw na świecie , czyli 195 nici. Gdyby w każdym z tych państw zachował się kapitał niezależny od centrum, zdolny obronić swoją pozycję, nie powstałby światowy rząd, bo tych nici byłby miliony i zarządzanie tyloma sprzecznymi interesami byłoby niemożliwe.