BMW Sport

Dzwonił przed chwilą do mnie kolega, który ponad rok temu kupił auto, BMW 316i, kupił je świeżo sprowadzone od komisu, ma umowę z komisem. Komis dokonał wszelkich formalności związanych ze sprowadzeniem auta, koledze pozostało jedynie zarejestrowanie.
Za auto zapłacił cenę rynkową, wtedy jakoś ok. 13000 zł, ale oczywiście na umowie z komisem widnieje kwota 1800,-. Nie byłoby problemu gdyby nie fakt, że obecnie komis od którego auto zostało zakupione jest solidnie trzepany przez Urząd Skarbowy, który to wzywa kolegę by ten powiedział za ile faktycznie kupił auto. Oczywiście kolega trzyma się wersji na umowie, czyli 1800 złotych. Czy słusznie?

Jesli dobrze kojarze to podatek w US placil od wartosci rynkowej (eurotax), a nie od kwoty na umowie k-s, takie u nas prawo wiec nie ma sie czego bac - auto kupil za 1800 zl i juz - a niby dlaczego mają je zabrac?? wszystko legalnie - jest umowa k-s i innego dowodu nie ma.
Decyzje jednak musi kolega podjac sam, zeby nnie bylo ze ktos mu zle doradzil

Kolega musi sie trzymac swojej wersji, jesli sie przyzna bedzie mial postepowanie karno-skarbowe: zaplata naleznego podatku + kara. Nigdy do niczego sie nie przyznawac

Kucharz, komis na 100% uparcie będzie twierdził że 1800 to prawdziwa kwota, więc Twojemu koledze pozostaje to samo.

w Radzyniu Podlaskim za oszukanie Państwa na parę złotych, właściciel komisu siedzi w wiezieniu

W Krakowie zawineli mojego znajomego, wlasciciela bardzo duzej firmy importujacej auta i jednoczesnie dealera nowych samochodow, przez kombinacje z rachunkami Skarb Panstwa poniosl wielomilonowe straty. Wszystko mozna, ale z glowa, a ten to juz byl Kamikaze.

jest na to jedna rada ... piszcie prawdziwe kwoty ... będzie was to troszke więcej kosztować ale zaoszczędzicie nerwy i będziecie mieli mniej kłopotów

Ma mówić tyle ile jest na umowie ( fakturze ) .

Kucharz musi się trzymać tego co ma na umowie niestety.Komis będzie się trzymał na bank tej wersji, w przeciwnym wypadku zostanie posądzony o zaniżenie przychodu i zacznie się prawdziwy kocioł.

De nie wiem jak w Twoim U.S ale w moim nakazują wpłacić podatek wg. kwoty którą oni ustalą.W przypadku kiedy kwota z EuroTax jest niższa od tej na umowie - płacisz za faktyczną kwotę na umowie.W przypadku gdy kwota na umowie jest niższa od EuroTax płacisz podatek wg. kwoty tej kwoty z katalogu.
U.S mają to do siebie że każdy ma prawo do interpretacji danego zdarzenia względem danego przepisu - w każdym może być ona inna.

W przypadku kolegi który zaniżył ( w tym przypadku znacznie ) wartość auta może być naliczona kara - ( bodajże mandat skarbowy kredytowany ) i dopłacenie faktycznej kwoty podatku.

Jak ściemniać to po całości......

Ooj ktoś pójdzie siedzieć !!

De na logikę - czy wyobrażasz sobie że u nas w kraju gdzie przez pewien okres czasu przyjeżdżały auta za 200 - 300 euro wg. umów i gdzie każdy kantuje jak może tak po prostu pozwolą Ci wybrać kwotę od której zapłacisz podatek? Witam z umowy płaci Pan 200 pln podatku a wg. katalogu 300 to którą piszemy? .
Nie zgłębiałem przepisów aż tak ale z tego co wiem urzędnik ma prawo sprawdzić czy wartość auta wg. wartośći rynkowej nie jest zaniżona właśnie w celu zniwelowania zaniżania umów.

..."Pamiętaj też, że samochód musisz zarejestrować na siebie i jest to także dodatkowy koszt (ok. 160 złotych). Przegląd jest płatny około 90-160 złotych. Musisz też udać się do urzędu skarbowego i zapłacić podatek, zależny od tego, jaka kwota jest wpisana na umowie kupna-sprzedaży. Jeśli na umowie wpisana jest kwota powiedzmy - 1000 zł, to urząd skarbowy zwolni Cię z podatku. Jeśli jednak "błyśniesz intelektem" (lub ulegniesz namowom sprzedającego, aby zaniżyć koszt na umowie) i wpiszesz za wspomniane espero nie właściwą wartość 16 000 zł, lecz 1600 zł, to urzędnicy wykonają następujący manewr: sprawdzą w tabeli aktualną średnią cenę giełdową modelu i rocznika Twojego auta, a następnie na tej podstawie obliczą podatek, który będziesz musiał zapłacić. Licz się z tym, że według urzędu skarbowego średnia cena tego modelu będzie z pewnością wyższa od tej, za jaką w rzeczywistości kupiłeś swoje auto.."

De na przestrzeni 4 lat kiedy kupowałem swoje 3 auta za każdym razem sprawdzano faktyczną wartość auta z Eurotaxem.Wpadłem kiedyś w dyskusję z babeczką z U.S - mówie że auto było uszkodzone jak kupiłem dlatego cena jest jaka jest.Ona odparowała że gdybym miał w umowie wpisane że do wymiany było coś tam i tak dalej wtedy oni powołali byrzeczoznawcę w celu ustalenia czy dane usterki rzeczywiście mają taki wpływ na cenę....
Mam kolegę w U.S postaram się zdobyć dokładne info.

Albo poprostu załatwić sobie orzeczenie rzeczoznawcy z datą wcześniejszą że auto było np. popsute i z tąd ta cena.

hmmmmmmm... chyba w twoim U.S. (ja mam Waw- Mokotow), wlasnymi prawami sie rzadza. Jak kupowalem swoj samochod to zaplacilem podatek od kwoty z umowy i jeszcze nigdy inaczej nie slyszalem. Przy kontroli papierkow w urzedzie jak zobacza umowe np "BMW 530d 2000r bla bla bla cena 15tys" to moga przyslac kogos aby sprawdzil co tak tanio. Takie jest moje zdanie.

Panowie, nie wpadajmy w przesade!

Jakim prawem US może kwestionować umowe Kupna-Sprzed i sam wyznaczać na ile ona hipotetycznie opiewa ?
No bez jaj... nie ma takiego prawa
Umowa jest dokumentem wiążący, wynika z woli i oświadczenia stron.
Sorry, ale dla mnie to sprawa do wygrania w każdym sądzie, i do tego niezgodna z podstawowymi zapisami konstytucji.

bla bla... Miłe towarzystwo... mialem okazje kupic ostatnio autko i wpisalem ciut nizsza kwote na umowie (dosłwonie grosze) i podczas zlozenia PCC w okienku Pani w US zajzala do pewnej grubej ksiazeczki i powiedziala ze najnizsza kwota jaka moze byc za to auto wynosi tyle i tyle. Ale jesli za tyle kupielm auto ile jest na PCC to zebym wpisał co ma uszkodzone..
i tyle na powyzsze. i Prosze nie pisac glupot ze patrza na umowy bo to g*** prawda maja swoje materiały eurotaxu ile co i koniec! chyba ze ma sie znajomosci ale jezeli naczelnik by ot: chcial sprawdzic jak wyglada praca w jego placowce wtedy taki znajomy leci...

pozdrawiam

Moze i maja eurotax ale ja przekonałem urzednika, ze 525 TDS z 98r kupiłem za 16 tys.Było to ponad rok temu.On wyjał Eurotax a ja,ze tyle dałem,auto uszkodzone itd i pan sie złamał.A wczesniej sprowadzałem auta z Niemiec i zawsze mielismy umowy z Niemcem(ką) a nie sfałszowane podpisy zeby w razie w byc krytym.Ale taka kwota 1800zł za auto warte 13000tys to lekkie przegiecie i wcale sie nie dziwie,ze US to sprawdza.

A przypadkiem nie jest tak, że kupując auto od firmy (np.komisu) to oni płacą podatek a nie kupujący? Co do trzymania się wresji o kwocie z umowy (faktury) to też jestem za tym by trzymał się tej wersji. Urząd nie może udowodnić, że kupił za inną kwotę niż widniejąca na fakturze. Kłopoty miałby komis gdyby znaleziono faktury, z których wynikałoby że kupował drożej a sprzedawał taniej auta.

to co jest na umowie jest święte. jak ktoś ma taką wole to może sprzedać komuś nową m5 za 1pln i nikt nie ma prawa do tego się przyczepić. sprzedający miał takie widzi mi się i tak było. on chciał sprzedać, a ja chciałem kupić.

w razie jakiś kłopotów, czyli chwilowej nie poczytalności kogoś z tego komisu który będzie twierdził że auto faktycznie było droższe to warto rozważyć kwestie sprzedania auta komuś bliskiemu i zaufanemu ale co ważne nikomu z krewnych, to musi być osoba nie związana z rodziną. płacimy wszystkie podatki tak jak trzeba i dalej korzystamy z auta.

generalnie to należy pamiętać o złotej zasadzie: uczciwość popłaca

ja przy Beemce na umowie miałem 4 tys, ale podatek policzyli mi w US wtedy od wartości rynkowej czyli 35000