renoraines napisał(a):
Sfrustrowany A jak abderyta wyje w kolejnym temacie odnoszac sie do mnie, siada psychika temu zakompleksionemu ogranicznemu umyslowo nie tylko forumowemu loserowi

Używajac obrazowego porownania , widząc na chodniku psie odchody czy wymiociny menela, nie wdepnę w nie ale o nich mowię.Mądrzy ludzie zrozumieją...
jesteś tam gdzie jesteś, czyli na dole nizin społecznych które są ograniczone umysłowo, wiec o czym tu rozmawiać
///david napisał(a):
A napisał(a):
ja bym wyjebał samochody o wartości do 20 tys. Koniec z trupami i smrodem. Kup sobie nowe auto, albo jeździj komunikacja miejska.
Wystarczy ,żeby zmieniono ceny badań technicznych np na 300 czy tam 400 zł zamiast 98 zł a wtedy diagności byliby bardziej rzetelni i dzięki temu "trupy" zostałyby wyeliminowane. Wg mnie samochód wart nawet 5 tys zł nie musi być trupem jeśli jest w dobrym stanie technicznym. Moja sąsiadka ma toyotę yaris od nowości. Auto z 1999 czyli już za chwilę 25 lat będzie mieć. Ma niecałe 70 tys km przebiegu , zero rdzy , zero wycieków , wygląda i jeździ tak jak wtedy kiedy odbierała ją w salonie. Auto warte pewnie z 5 tys zł maks...i co ? Ma nie mieć możliwości wjazdu do Warszawy czy Krakowa bo ma "starego trupa" z 1.0 pod maską za 5 tys ? A ja na legalu wjadę m2 z kompletnym akrapem bo mam normę euro6d
No chyba nie o to w tym wszystkim ma chodzić ?
Badania techniczne to fikcja, skoro jeździ tyle kopcących trupów na drogach. Albo zlikwidujmy stacje diagnostyczne albo będziemy karać właściciela stacji diagnostycznej
