jiGsaw napisał(a):
To przecież jakby hitler wojnę wygrał to Polska by lepiej skończyła prawdopodobnie.
Ukraińcy to nasz wrog. Potrafili sie dogadac z hitlerem i nas ruchac w dupe, a potem ruchali w dupe będąc jako kierownictwo zsrr (Chruszczów,brezniew itd). Moze ludzie oprzytomnieja ze to nie jest nasz zaden sojusznik, tylko małpa z brzytwą, ktora nie zasluguje na niezależną panstwowość. Tutaj mamy z rosja zbiezne interesy, powinnismy raz na zawsze rozwiazac te wrzód na dupie europy w postaci ukrainu. Dla nas i dla nich to wrog.
My się nie potrafiliśmy dogadać z hitlerem i wyszliśmy na tej wojnie najgorzej ze wszystkich. Elity debilów.
Alik87 napisał(a):
SelectoSK napisał(a):
Alik87 napisał(a):
Może pójdziemy dalej w temat? Jakie jest wasze zdanie jeżeli chodzi o możliwość wkroczenia wojsk Rosyjskich na teren naszej polski? To już nie jest parę miesięcy jak wielu myślało, a sprzętu przybywa, w sensie zwiększyli efektywność budowania maszyn wojskowych.
0-wa możliwość.
Brzmi pozytywnie, ale jednak w dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, biorę to pod uwagę.
A napisał(a):
Alik87 napisał(a):
Może pójdziemy dalej w temat? Jakie jest wasze zdanie jeżeli chodzi o możliwość wkroczenia wojsk Rosyjskich na teren naszej polski? To już nie jest parę miesięcy jak wielu myślało, a sprzętu przybywa, w sensie zwiększyli efektywność budowania maszyn wojskowych.
Pytanie czy to jest opłacalne. Trzeba zaangażować ogromne środki by móc okupować tereny nadwiślańskie. Jeśli juz, to starcie na terenie ukrainu z wojskami nato czyt. głupimi polakami. Może lepiej będzie przyłączyć polske do rzeszy niemieckiej. Na pewno to jest lepszy pomysł niż budowanie unii polsko-ukrainskiej. Najludniejsze i najsilniejsze państwo w europie

Chachły wyruchaja polaczków i roszabrują ten kraik. Sprowadzenie Ukraińców do polski przez PIS to jest jak sprowadzenie Krzyżaków w średniowieczu. Będzie się to nam odbijać czkawka przez dobre ponad 100 lat
Pytanie czy to jest opłacalne, to trudne pytanie. Każdy konflikt zbrojny niesie ze sobą ryzyko. Tylko najlepsi potrafią przewidzieć długoterminowo.
Gdy już widzę napis unia polsko-ukraińska, to kojarzy się z naj gorszymy faktorami tej spółki, jak jaskółki.
Napisałeś że będzie się odbijać czkawką przez dobre ponad 100 lat, tego nie wiemy... ale jedno jest pewne. To już się zaczęło, powstały tak zwane kluby obrony obywatelskiej. To już widać jaki problem mamy. Wzorowe zachowanie młodzieżówki. Nie widzę tego za dobrze, bo nie jestem pewien rządów, ba. Historia uczy, i lubi się powtarzać. Unie się były owocnie nawiązywane, ale i rozwiązywane, o czym mówiło się już mniej.
A my polacy co mamy zrobić? Jak powyżej napisane, i można się domyślać, gdy góra zechce, to pójdziemy jako mięso armatnie, i jak się temu przeciwstawisz? No nie da się, aparat działa, inwigilacja, szantaże, porywania. To lubi się powtarzać, i trzeba będzie się podporządkować. A już rok temu dostałem pismo, z przydziałem sprzętu wojskowego, i do tego nawet numery tablic były. Cyrk jak nic.
W ukrainskich podręcznikach i atlasach do historii ustawicznie określa się południowo-wschodnie terytoria Polski w obecnych granicach jako „ziemie ukraińskie”. Zaznaczone kolorem żółtym, sięgają daleko w głąb obecnego terytorium polskiego, obejmując takie miasta jak Przemyśl i Chełm.
Wynika z tego, że polityka historyczna ukrainska jest zwarta, spójna i konsekwentna od końca wojny.
"1 marca 1944 roku Nikita Chruszczow, ówczesny przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych Ukraińskiej SRS na VI sesji Rady Najwyższej Ukraińskiej SRS wygłosił z referat pt. „Wyzwolenie ukraińskich ziem z rąk niemieckiego zaborcy oraz kolejne zadania dotyczące odbudowy gospodarki narodowej Radzieckiej Ukrainy”. Część wystąpienia Chruszczowa dotyczącego szeroko rozumianej Chełmszczyzny brzmiała:
„Mieszkańcy zachodnich obwodów Ukrainy, zostaliby odizolowani od Radzickiej Ukrainy. (Burzliwe, długie oklaski). Naród ukraiński będzie domagał się zakończenia wielkiego historycznego połączenia swoich ukraińskich ziem w jedyne ukraińskie państwo. (Burzliwe oklaski). Naród ukraiński będzie ubiegać się o przyłączenie do ukraińskiego radzieckiego państwa rdzennych ukraińskich ziem, jakimi są Chełmszczyzna, Hrubieszów, Zamość, Tomaszów, Jarosław” – mówił ukraińsko-sowiecki dygnitarz,
...
Kontekst:
"Ziemie południowo-wschodnie II RP weszły w skład państwa ukraińskiego na mocy paktu Ribbentrop-Mołotow i sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939. Do państwa ukraińskiego przyłączono wtedy ziemie na wschód od rzeki San, w tym połowę Przemyśla. Po II wojnie światowej ukraińsko-sowiecki dygnitarz Nikita Chruszczow, późniejszy przywódca ZSRR, próbował włączyć do Ukrainy także Przemyśl, Chełm i Zamość. W 1954 roku Chruszczow jako lider ZSRR przyłączył do Ukrainy rosyjski Krym, bez pytania o zdanie tamtejszej ludności. Z kolei Polacy z ziem przyłączonych do Ukrainy po 1945 zostali wysiedleni w powojenne granice Polski. Część z nich została wcześniej wymordowana przez Ukraińską Powstańczą Armię Dowodzoną przez Romana Szuchewycza, którego popiersie znajduje się na polskiej szkole we Lwowie.
Z powojennych rozstrzygnięć terytorialnych nie byli zadowoleni banderowcy, którzy uważali, że Ukrainie należą się także Przemyśl i Chełm. W jednej z ilustracji „Stalin wyrównuje” zamieścili wizerunek sowieckiego dyktatora, odcinającego jakoby od Ukrainy Chełmszczyznę i Ziemię Przemyską.
W okresie powojennym UPA usiłowała oderwać od Polski także obecne ziemie południowo-wschodnie. Jej działalność została ukrócona dopiero przez operację antyterrorystyczną „Wisła” dokonaną przez Wojsko Polskie, która przez wpływowe kręgi ukraińskie uważana jest za zbrodnię przeciwko ludzkości bądź nawet ludobójstwo – przy jednoczesnym zaprzeczaniu ludobójczemu charakterowi Zbrodni Wołyńskiej. Obecny szef Ukraińskiego IPN nazywa ją „drugą wojną polsko-ukraińską 1942-1947”.
