Zabdane amerykance sa nie do zajechania, duza pojemnosc, stosunkowo mala moc, wiec silnik nie jest wyżyłowany.
W robocie mieliśmy forda windstara 95 r, V6, automat oczywiscie, to przy 140 km/h krecil troche ponad 2000 obrotow.
A propos amerykanskich aut. W USA panuje moda na odrestaurowywanie starych aut z lat 60-70. Oryginalna zostaje tylko blacha po remoncie, a reszta podzespołów nowa: zawieszenie, tapicerka, car audio, V8 czesto z kompresorem itd. Cena takiego auta na gotowo zalezy od tego czy autem bazowym jest kultowa corveta, camaro, charger to
od 50-60 tys $, jak mniej popularny oldsmobile czy buick to taniej.
Drugi sposob to przekładanie na podwozie nowego modelu, starego klasycznego nadwozia np podwozie i silnik nowego mustanga, a nadwozie auta z lat 60. Nowe, drogie auto moze miec kazdy bogacz, ale stylizowane klasyczne tylko nieliczni.
Pomijajac, ze jest to droga przyjemnosc dla wybranych, warto zobaczyc discovery chanel: sobota godz 9.00 ,,Auto dla kazdego '' ( nie dodali w tytule bogatego

) i w sobote o godz 10 ,,Bryki nie z fabryki'' oraz poniedzialek godz. 23.00 ..PoTURBOwani".