Pałkarz napisał(a):
hmm... 1.6 i podnoszenie mocy

szkoda kasy bo rezultat praktycznie zerowy chcesz mieć lepsze osiągi to kup 325 lub 328.
325? 328?

i osiągi?
Co one mają z wspólnego z osiągami?
Sprzedaj 316, nie kupuj 328, tylko kupuj Ferrari F40
A tak na serio, to skoro masz ochotę się pobawić w osiągi, to tak jak qrax mówi, masa, opony, również bobby napisał na temat. Przede wszystkim silnik musi być lalka. Z 1.6 nie uzyskasz niewiadomo czego, ale jak się robi coś z głową, to można coś wykrzesać, powiedzmy zbliżyć się do 318. Ja z 318 pobawiłem się, pomierzyłem czasy i sobie pogorszyłem elastyczność na niższych obrotach, tj. 2500-400, ale za to od 4500 do końca lepiej i to udowodniłem. Tak zazwyczaj się dzieje, gdy się kombinuje z dolotem i wylotem- coś za coś.
Od razu mówię, koni, to nie uzyskasz. Uzyskać możesz za to bardziej korzystny przebieg momentu obrotowego. A właśnie to się najbardziej liczy.
Jeśli lubisz się bawić, kombinować, eksperymentować, i nawet urwanie 0.1s do setki da Ci radość, to dlaczego nie? Zawsze to jakieś doświadczenie, które się później gdzie indziej wykorzysta.
Możesz kombinować z lekkim kołem zamachowym, wkładka k&n, kombinowanie z wydechem, wybebeszenie środka, węższe opony. Do tego strojenie kompa i już nie chciałbym Cię 318stką na wszelki wypadek spotkać na kresce
Polecam poczytać "filozofię" Jacka Chojnackiego, poczytać co ma ten dżentelmen do powiedzenia, poczytać wykresy, co jak na co wpływa itd.
http://chojnacki.com.pl/index.php?optio ... 1&Itemid=2