BMW Sport

Dokładnie.Podstawówkę skończyłem pare lat temu.na boisku przy szkole grało sie w piłke.teraz tez sie gra tylko że skład sie nie zmienia od ładnych paru lat.nie widać dzieci na boisku.a jak już przyjdą to po to żeby browara wypić

16-latek może mieć wiele problemów, mniejszych lub większych. Kwestia jak sobie z nimi poradzi. Dla jednego powodem do odebrania sobie życia będzie coś co dla innych będzie błahostką. Na to nikt nie ma wpływu. Inni mogą pomóc ale to zależy od tego czy ktoś coś zobaczy i tego czy tamta osoba da coś po sobie znać. Komentowanie tego więc chyba nie ma większego sensu...A tak z ciekawości zapytam o podpis...może to też jest problem...

Marsellus, Fakt, może mieć wiele problemów, ale trzeba być naprawdę słabym by się poddać.... Samobójstwo to najprostsze rozwiązanie, ale czy najlepsze? chyba nie...
Tu nadal jest wina rodziców, czemu nie by z nimi szczery i nie dzielił się kłopotami? Może nie mógł liczyć na ich pomoc? Ognisko domowe wg. mnie jest najważniejsze. Nie wyobrażam sobie by coś taić, czy nie dzielić się kłopotem czy to z rodzicami czy to z przyjaciółką...
Ja jestem 100% przekonany, że z każdym problem mogę się zgłosić czy to do przyjaciół czy to do rodziny, oczywiście ja też zawsze pomogę (np. dziś byłem w Świnoujściu by przywieść kilka gratów osobie która rozpoczeła rok akademicki w Gdańsku).
Jeśli ktoś, nie ma na kogo liczyć, komu się wyżalić, rodzice go "olewają" to co on może zrobić???

i tu jest pies pogrzebany

Za nieszczęścia i porażki swych dzieci zawsze byli, są i będą odpowiedzialni rodzice.

Demokracja i tym samy pogoń za pieniądzem sprawia, że rodzice swym dzieciom nie poswięcają wystarczająco odpowiedniej ilości czasu, przez co stają się w stosunku do siebie obcy.
Takie obcowanie w rodzinie nie ma prawa pozytywnego bytu dziecka i jego problemom, które w wieku 16 lat są oczywiste.
Czy Polska jest jedynym krajem borykającym się z takimi przypadkami ???
Nie.
W każdym demokratycznym kraju istnieje ten problem.....a My zaczniemy go dopiero odczuwać i pojedyńcze sytuacje już się zdarzają.

Prawie Wszyscy psioczą na tego 16-sto latka, że "Debil sam się wyeleminował"
Jakie pojęcie o życiu i możliwościach radzenia sobie z problemami może mieć 16-sto latek ???
Żadne.
Najłatwiejszą ucieczką, od prozaicznych dla Nas problemów, a dla niego wielkim kłopotem, depresją czy sflustrowaniem, okazują się być aspekty samobójstwa.

My jesteśmy dorośli i wśród Nas dochodzi do depresji w życiu codziennym, ale mamy już jakiś bagaż doświadczeń, które czynią Nas odpowiedzialnymi ludźmi i jakośsobie z nimi radzimy, choć zdarzają się i tu przypadki ostatecznej determinacji.......co ma powiedzieć 16-latek ???

Za śmierć niewinnych osób w tej tragedii odpowiedzialni są RODZICE.

Ciesz się tym i szanuj taki stan rzeczy. Niestety niektórzy nie mają takich możliwości albo nie potrafią o tym mówić. Wtedy jedyna szansa, że ktoś to zobaczy i pomoże...czasami może wbrew woli tamtej osoby. Rzeczy, które mogą popchnąć kogoś do takiego czynu pewnie jest tyle ilu jest ludzi. A kto jest winny? Czasami pokazać palcem jest najprościej... tylko na podstawie czego to robimy? Równie dobrze możemy obwiniać cały Świat i ciągły wyścig szczurów... brak czasu dla innych i znieczulicą...

???????? Nie rozumiem po co zacytowałeś mój podpis ? A raczej '' popis'' ?

Ostatnio usłyszałem w tv bardzo mądre słowa jakiegoś pedagoga. "Dziś dzieci się odchowuje, a nie wychowuje, tak jak jeszcze parę lat temu.
Tak jak powiedzieliście parę postów wcześniej. Lepiej kupić TV, kompa i jakąś grę niż zmusić się do nawiązania kontaktu z własnym dzieckiem. Co często jest trudne. Ale domy w których jest dobry kontakt dziecko <--> rodzice są... Niestety to już coraz większa mniejszość...

A taki 16-sto latek problemów może mieć masę. Dla dorosłych, to bzdet, a dla takiego chłopaka koniec świata. O czym także już powiedziano.

Generalnie, łatwo powiedzieć "nawiązać kontakt z moim dzieckiem, to nie problem", ale może być różnie. Ja jeszcze trochę pamiętam z tamtych lat. Nie byłem buntownikiem, a wręcz przeciwnie, ale miałem swoje zdanie - zazwyczaj na przekór innym (bynajmniej nie ze złośliwości). Takie są nastolatki. Blokersom pod moim blokiem mam czasami ochotę powiedzieć, aby byli ciszej, albo nie syfili mi pod oknem, i parę jeszcze innych . Ale nie powiem tego, bo:
a) będę tego żałował, bo bunia może stracić szyby, albo moje mieszkanie (mieszkam na parterze);
b) bo nikt nie zwraca im uwagi i czuja się "panami"/bezkarni;
c) jedno wynika z drugiego.
A rodzice twierdzą zazwyczaj przecież mój Adaś taki grzeczny, to nie możliwe aby to był on!

Albo lusterko , mój wujek kiedys w nocy (mieszka na drugim piętrze) i siedzieli na klatce schodowej takie w kapturach 4 kolesi (normalnie pozabijał bym tych ''kapturzystów'' i oni strasznie hałasowali a że tam ludzie się ich boją to nikt sie nie odzywał . A że mój wujek jest znany z nadpobudliwości ( był wojskowym , generałem czy cuś) . I otworzył okno i tak siuę na smarkaczy wydarł że aż ciocia się zadziwiała heh , no ale 2 dni później jego Opel Corsa nie miał dwóch lusterek , lusterka były ukręcone i jedno ledwo co wisiało na kabelkach a drugie było urwane doszczętnie i położone na dachu , nie licząc ''szlifu'' scyzorykiem po masce .... I co to jest młodzież Polska ? Przecież wiadomo kto to zrobił , gówniarze jak widzą wujka jak idzie chodnikiem to zaczynają mówić głośniej do siebie ze a to mają lusterka do Corsy do sprzedania a to coś ( Tak żeby zdenerwować człowieka).I co iśc do rodziców takich gówniarzy ? Rodzic powie że jego syn nigdy by tego nie zrobił ..... Na..ać takiemu ? Po co sobie robic kolejne problemy ? Po prostu człowiek jest bezsilny....

Fakt, mądry Polak po szkodzie... szukamy zawsze winnego po zdarzeniu, czemu nie działamy wcześniej ?

Mnie najbardziej denerwuje jak ktoś widzi, że komuś dzieję się krzywda i przechodzi obok uważając, że ta sprawa go nie dotyczy... masakra.

Generalnie temat rzeka, nie idzie wszystkim pomóc, ale musimi się starać

Dobrze piszesz, a reszta piepszy takie głupoty, że nie można ich czytać. Po co poryszać inne tematy? Chłopak zginął i niech mu dobrze będzie tam gdzie jest.

Ostry temat, żeby go poruszać.

To nie czytaj

Jeśli źle zrozumiałem to mnie popraw ale odebrałem Twój podpis jako opis wyczynów zagrożonych w/w konsekwencjami... Bawiąc się we Freuda można by szukać powodów tych "nominacji" Bez urazy oczywiście. Sorki za OT.

Słabe jednostki giną aby silniejsze mogły przetrwać. Mógł tylko debil się powiesić, utopić, pod pociąg ostatecznie, a nie taki zaduch robić.

Chyba się trochę zagalopowałeś Co się stanie gdy na swojej drodze spotkasz silniejszą jednostkę...?

Zanim wpadł na taką forme pożegnania się ze światem mógł pomyśleć o stratach moralnych i materialnych jakie spowoduje. Przecież dla kierowcy tira pewnie to był szok, jego rodzina pewnie też to przeżyła, pracodawca ma straty, państwowe pieniądze na działanie służb ratowniczych, zablokowana droga, o tym jak przeżyje to jego rodzina już nie pisze. Troche egoistyczne.

Raczej nie wymagałbym racjonalnego myślenia i zastanawiania się nad konsekwencjami tego co zrobił od 16-latka. Wogóle nie sądzę by duży procent samobójców myślał o tym.

Chyba nie zrozumiałeś aluzji mojej wypowiedzi. Każdy ma problemy, nie ma co tłumaczyć głupoty tego chłopaka.

Chyba nienajlepiej dobrałeś aluzję. Ocenianie takiego kroku bez poznania okoliczności mija się z celem.

Tak słuchaj na pewno znajdziesz logiczne okoliczności łagodzące temu, jak to zrobił. Jeżeli to samobójstwo to koleś był idiotą i tyle, pomijając nawet sam idiotyzm samobójstwa, to wykonanie...