BMW Sport

jak sie domyślacie żeby jeździć busem powyzej 8 osób + kierowca trzeba mieć kategorie D ... nie wiem skąd wzieło Ci sie 17 ... poza tym z tego co znajomi kierowcy mówią ... w poznaniu kurs na przewóz osób kosztuje 8700 zł trzeba wyjeździć 260 godzin a zarobki jak to zarobki ... wszędzie praktycznie takie same ...

Dobra.Ale jest też cos takiego jak kat D1 która uprawnia do kierowania autobusem mającym chyba nie więcej jak 17 miejsc z kierowcą.Więc jaśli juz robić kurs to chyba bardziej sensownie D.Nie wiem skąd wziołeś tak kosmiczną kwote odnośnie kursu .Ja ostatnio byłem w ośrodku w Lublinie i za kurs na D powiedzieli mi 3000 zł + świadectwo kwalifikacji.A co do godzin to jest ich coś koło 60.

popieram w 100% "lepszy maly handelek niz duzy szpadelek"
ja sam obecnie pracuje jako logistyk w malej firmie ale caly czas mysle o wlasnej dzialalnosci juz raz probowalem ale niestety nie dostalem dofinansowania teraz kombinuje ze znajomym otworzyc cos w rodzaju "halo pizza"wiadomo na pocztku trzeba wszystko 100razy przeanalizowac przeliczyc i sie dobrze zastanowic

jesli chodzi o handl to mój brat juz handluje .... jezdzi na rynek 2 3 razy na tydzien i w dodatku jeszcze pracuje i musze wam powiedziec ze kasa jest z tego .... a ja musze cos wymyslec innego

ja bym się zastanowił nad czymś takim jak catering\obiady domowe na dowóz. Na tym jest kasa jeśli się dopilnuje.
Nie chodzi o to żeby otwożyć bar, tylko dowozić. Mase ludzi nie może wyjść na obiad z pracy i żywią się tym co zamówią (znam to).
Jesli bedzie tanio smacznie i szybko, zostawią sporo kasy. Catering to też dobry biznez, dowozisz obiady na budowy, spotkania itd


A myjnia samochodowa:P)
to jest też dobre:))

da się wyżyć

i można się najeść

A poważnie to moj kumpel kupił dostawczaka (lublina) i wozi sprzęt rtv AGD w sirius.pl, ale nie narzeka na dodatkowe fuchy, ludzie przy okazji remontów mieszkań szukają transportu mebli itd.

Piszecie głupoty.

Po złożeniu papierów na dotację i otrzymaniu pozytywnej opinii jedziemy rejestrować firmę, w sumie ja się wyrobiłem w jeden dzien.

Urząd Skarbowy - zaświadczenie o nadaniu numeru NIP
Później nie pamietam gdzie byłem ale potrzebne jest załatwienie numeru REGON
Załatwienie własnej pieczątki

Wracasz z tym wszystkim do UP podpisujesz papiery i na drugi dzień masz pieniądze na koncie.

Z 13 tys możesz wydać 3 tyś na towar, reszte na lokal, strone www, itp itd.

ZUS płacisz przez 2 lata 300zł później przechodzisz na ten wyższy.

Warunkiem który musisz dotrzymać to udokumentowanie w fakturach wydanych 13 tys zł i utrzymanie działalności przez pełne 12 miesięcy.

PS: Między Nami - za 13 tyś nie otworzysz interesu Więc moja osobista rada, traktuj to jako zastrzyk gotówki a nie jako główny trzon Twojego biznesu. Sam tak zaczynałem 2 lata temu myslalem ze za 30 tys otworze biznes i po miesiącu zarobie połowe

Dziś moja dwa lata sumę 30 tys włożyłem kilkakrotnie i dopiero zaczynam zarabiać groszę Ale taki jest rynek i nikt mi nie powie że włoży 10 tys a za dwa miesiące będzie jeździł nowym X5

Biznes musisz rozwijać latami, wyrobić sobie opinię, wypromować markę, zdobyć grono stałych klientów, i spełnić masę innych działań marketingowych.

A pamiętaj że zaczyna się kryzys w gospodarce więc i branże dobrze przemyśl

Hmm pomysłów tyle co i użytkowników na forum Własny biznes zdecydowanie TAK, ale tak jak napisał kolega powyżej trzeba się dobrze zastanowić zaczym się w coś wejdzie... W Warszawie jest teraz robota na wywrotki przy budowie stadionu i przebudowie dróg..i pewnei przez najbliższe parę lat będzie...kasa niezła i zarobic można tylko skąd wziąć grubo ponad 100tyś zł. na autko a do tego licencje itp.
No i we własnym biznesie (usługach) jest ten ból ze jak jest praca to jest OK, gorzej ajk jest przestój ,a żyć z czegoś trzeba...

PS. Catering to faktycznie niezły pomysł..tylko ta konkurencja no ale gdzie jej nie ma

to gratuluję
w Krakowie najpierw maszerujesz po Regon do Urzędu Statystycznego - dostajesz termin odbioru po kilku dniach
następnie z tym idziesz złozyc papiery w US żeby dostac NIP - tez czekasz kilka dni
w zalezności od rodzaju działalności trzeba też załatwic wpis do ewidencji w urzedzie miasta

Dlatego nie lubię duzych miast na wszystko traci sie masę czasu ; /

Na pewno

Legion - w mniejszych "metropoliach" tez sie traci/tracilo ...

Jak by do tego dodac "chec urzednikow do niesienia pomocy" to juz wogole sytuacja wyglada tragicznie ...

Ja stwierdzilem - Nie dziekuje, i wybralem zywot na emigracji ... Nie narzekam jak narazie

rybik: na 100%, jakby się miała nazwa samej dotacji "Dotacja na rozpoczęcie działaności gospodarczej" ? Warunkiem jest to że musisz być zarejestrowany w UP jako osoba bezrobotna, ciężkie to wyzwanie bo kierują Cie odrazu do pokoju gdzie mlode osoby dostaja staż a "starsze" najgorszą posadę za najniższą krajową. Ja miałem okazje napisać parę skarg i odwołań. Po procesie pozytywnej rejestracji i otrzymaniu statusu osoby bezrobotnej dostałem ofertę stażu którą odrzuciłem i miałem automatycznie stracić status osoby bezrobotnej - takie "prawo", na nic zdały się tłumaczenia otępiałej babie że po wyjściu z jej pokoju niosę wniosek na dotację. Ale po paru skargach i odwołaniach, wyszło na moje.

Reasumując - najpierw składamy papiery na dotację, po jej pozytywnych zatwierdzeniu przez UP i informacji iż UP ma na chwilę obecną środki finansowe aby wypłacić Nam ów dotację idziemy rejestrować firmę, tak było i jest i koniec kropka

Quozz: o biurokracji nie tylko w Polsce ale i w całej socjalistycznej EU napisano wiele powieści i pozwolę sobie pominąć ten temat. System to system porównuje to do MATRIXa z którym nie ma sensu wojować, bo bitwę można wygrać ale wojny już nie.

Jedni emigrują inni muszą lub chcą zostać i trzeba w jakiś sposób sobie radzić, nie jest łatwo ale najgorsze co można zrobić to usiąść i narzekać jak to mi źle - bez sensu.

Poruszając temat dużych miast będę upierał się nadal że w mieście 16 tyś mieszkańców żyje się łatwiej niż w metropolii liczącej 100,200,300 tyś. itp.

Banalne czynności typu - dojazd do pracy, zakupy, stanie w kolejkach na poczcie, w urzędach itp. zabiera cały wolny czas jaki mamy poza pracą. Niestety taki koszt mieszkania w dużych miastach. Ja mogę sobie pozwolić na godzinne leżenie w wannie kiedy mój znajomy z Warszawy mówi że jak uda się jemu poświęcić 10min na prysznic to jest super.

Także wszystko ma swoje plusy i minusy nawet nie tak dawno uwielbiana emigracja, za granicą zawsze czuję się gorszy, i traktowany jako ktoś drugiej kategorii (może to moje subiektywne odczucia?) nie wnikajmy.

Mamy Tuska, mamy Kaczęta - żyje się Nam lepiej

Legion no spoko, ale nie pisz, że zajęło założenie firmy i wzięcie kasy to JEDEN dzień.

Dobrze niech Ci będzie dwa dni.

Pierwszego dnia załatwiłem NIP, REGON, wpis do ew. gospodarczej i numer konta w banku, po czym zdążyłem zawieźć wszystko do UP i złożyć podpisy, a na drugi dzień miałem pieniądze na koncie. Więc bądźmy szczegółowi i wyrobiłem się w ciągu dwóch dni.

Nie oznacza to że każdy się w tyle wyrobi średnio wychodzi od 1 do 14 dni.

Moi rodzice prowadzą mały sklep i czasem im w tym pomagam bo podobno mam po nich przejąć firmę Sam za to pracuje jako kierowca dostawca, ale kasa z tego marna (jak to u prywaciarza... ) i chyba będzie trzeba poszukać innej roboty...ale też jako kierowca

Witam.Panowie nie słyszeliscie przypadkiem o jakiejs pracy na magazynie w obrebie katowic??Bo w tej firmie co obecnie pracuje to marna kaska jest!!!

ja pracuje w aso i zdarza sie ze jezdzez czesciami po paru sklepach

CZESCI ZAMIENNE TO ZŁOTY INTERES !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

jezdze od 3 lat i obserwuje jak sie chłopaki dorabiają. rynek jest ogromny. choc u nas na slasku to jest nic. pare razy w tygodniu jezdze do goscia pod poznan. facet żywi całe nasz aso. przemiał jest ogromny. miesiecznie woze towar (czesci ori) za ok 100 000zl. nie wiem jaką ma marże ale choćby 20 30 % to mozna sobie policzyc. a pisze tylko o czesciach ori a to co rozbiera na placu to drugie tyle.

sam szukam kontrachenta na otwarcie sklepiku VW w okolicach sosnowca. nie mamy tu sklepu z uzywkami i wiem ze byłby to strzał w 10. a wiem bo stary golfiarz ze mnie i jakiekolwiek fanty miałem to schodziły mi (tylko na forum) w pzeciągu paru dni

Dywagacje przeciętnego Polaka

W życiu bym nie poszedł do roboty za 2 tyś. na rękę. Żyje z konkubinatu, 3
dzieci, jedno chyba moje. Ona zarejestrowana oczywiście jako samotna matka.
Full socjal - czynsz MOPS płaci, 2 tony węgla z MOPS na zimę sprzedaliśmy
po 500 zeta za tonę - po co mi jak i tak mam darmo prąd z klatki schodowej.
Żarcia tyle że zjeść sie nie da - makaron, cukier, ryż sprzedajemy
znajomym, bo sklepy nie chcą - jest opisane "pomoc społeczna - nie na
sprzedaż". Dzieci mają ciuchy z darów - wszystko nówki, jedzenie w szkole
darmo. Na wakacje "pod gruszą" dzieci z pomocy społecznej dostały po 700zł
- kupiłem se nową komórkę, full wypas. Kredyty mam wszędzie gdzie dali,
nigdzie nie spłacam - mogą mi skoczyć - komornik nie ma mi co zabrać a
zresztą jakby co to konkubina z dziećmi robi takie przedstawienie że
urzędnicy przy dziennikarzach muszą nas jeszcze przepraszać) tak że żyje
się w Polsce dobrze, tylko trzeba pogłówkować. Kablówkę mam darmo - wkłułem
sie w kabel na sieni - tak ze od rana piwko, papierosek i Eurosport - no,
nie będę wam dłużej przeszkadzał - bierzcie się do roboty, bo ktoś musi
zarobić na nas biednych, pokrzywdzonych przez los..