BMW Sport

Witam wszystkich.

Do soboty mam czas aby ostatecznie podać temat pracy promotorowi. Nie mogę się jakoś sam skupić więc rzucam temat na forum. Jestem na wydziale mechanicznych o kierunku "mechanika i budowa maszyn" i specjanlności "eksploatacja maszyn" Na codzień pracuję jako mechanik w warsztacie samochodowym i myślę nad takim tematem aby był w jakiś sposób związany z moim zawodem aby się łatwiej pisało. Narazie wymyśliłem tylko takie coś aby rozebrać silnik i zrobić jego pomiary , następnie zalać olejem X z domieszką Y i niech sobie pracuje na tym przez jakiś okres a następnie rozebrać zweryfikować, zrobić pomiary itd. Może ktoś z forum kończył takie studia ? Może powie co On robił . Rzucajcie tematy. Jeżeli któryś mi podejdzie to będę pisał hehe.
Pozdrawiam

jak masz warunki porównaj prace silnika na zwykłym oleju i na tych wynalazkach co się wlewa odrobinę zamiast oleju... z tego co wiem praca dyplomowa (licencjat i magistrat) są pracami badawczymi opartymi głównie na opracowaniach innych, tzw. badania literatury... ty tylko badasz własną tezę... więc możesz zbadać stopień zużycia silnika np. jak masz za mało oleju czy coś i zbadać jak to wygląda w literaturze, czyli jak inni to badali i co otrzymali, jakie są na ten temat teorię, itd... ja jestem "świeżo" po oddaniu swojej pracy dyplomowej ale inny kierunek

Na jakiej uczelni?

Gdzie miałeś praktyki? Najlepiej, to tam, gdzie się miało praktyki zagadać i coś dla nich zrobić, np. opracować dokumentację jakichś maszyn, czy coś, poobliczać jakieś parametry do urządzeń, wtedy się piecze 2. pieczenie na 1. ogniu.



No właśnie o to chodzi, że nie na studiach technicznych, tutaj wcale nie musisz się odnosić do literatury

wam to dobrze ja tyle razy głodny w bibliotece siedziałem... ech... nie ma jak BUW...

Dobrze?

Weź mnie nie denerwuj, po tygodniu na moim wydziale wolałbyś miesiąc siedzieć w BUWie o chlebie i wodzie, byle nie u mnie

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... rskie.html

Mój i ANDREW E36 wydział i nasz dziekan


Bomba, ja już zacieram ręce byle by skończyć to dziadostwo

"Dramatycznie brakuje chętnych na studia inżynierskie"

Co się dziwią, jak taki wydział otwierają i jakichś niedojebów wrzucają na wykładowców dziekanów itp., lamusy bez pojęcia, wydział się nazywa SiMR (Samochody i maszyny robocze) , a wykładowca w życiu koła nie dmuchał (jeśli dmuchał cokolwiek)

Wielki Pan napina dupe bo całke potrójną umie policzyć i jak idzie na serwis i mu polecają olej minerany Orlenu do Mercedesa S-klasy to bierze

Dmuchają studentów jak sylwestrowe baloniki czysta teorią co jest bez sensu

Jak dla mnie to wszystko powinno miec ręce i nogi

Nauka nauką ale praktyki trochę trzeba mieć, a 95% studentów SiMR-u w życiu palca w oleju nie umoczyło

Przychodzą z nadzieję że poza wkuwaniem pochodnych i innej "wiedzy" zobaczą silnik, trochę mechaniki

.....

No i sobie wszyscy zobaczyli JEDEN WIELKI CH**

A samochody to sobie na parkingu przed wydziałem mogą pooglądać

No i dlaczego brakuje chętnych ???

Nie mam pojęcia może wyt wiecie ??

Ty, ale nie skumałeś, to nie chodzi tylko o SiMR, tylko wszystkie uczelnie techniczne a akurat nasz pokazali i dziekana i Fikuśnego heheh



Przesadzasz Na SiMRze po co masz się w oleju babrać? Żeby mieć pojęcie jak się zabierać za projektowanie silników niestety, trzeba się napruć liczbami i wzorami, to prawda, ale że praktyki nie ma... zobaczysz po 3.cim roku

Heh, ja tam wiedziałem, że tak będzie, jak będzie, nie żałuję Że deficyt i brakuje ludzi na to, to dla nas Andrzeju dobra informacja

Hehe wiem wiem, właśnie staram się wszystkim powiezieć że nasz bardzo fajny wydział jest do dupy i żeby nie odbierali nam pracy w przyszłości tak więc idźcie na marketing i zarządzanie

A tak poważnie to SiMR to kibel

Co do reszty to nie wiem ale j bje mi to
Kończe studia i jadę zbierać truskawki do Irlandi czy gdzie tam rosną

z takim podejściem, to skończysz studiowanie, a nie studia



trzeba lubić ból i mieć nerwy z diamentu. Nerwy ze stali ST3 to zdecydowanie za mało twarde na ten wydział

za to nadają się do budownictwa

Twardą to trzeba mieć w życiu dupe a nie nerwy

Nie zamierzam skończyć studiów i być pizdą z papierkiem jak większośc wykładowców

Mierne pojęcie o rzeczywistości, mieszka z mamą, lata w jednym sweterku przez miesiąc, pije herbate przez słomkę i smaruje ręce kremem

Ale nieeee, oni są Panowie że HEJ ! bo oni politechnike ukończyli, im się należy szacunek i podziw...

Chyba dwa buty na pobudkę

Żenada przez duże RZ !!

Rozumiuem, że jak se ręce upierdzielisz po same uszy to wtedy jestes gosc i kozak a nie pipka ??

Napisałem wyraźnie że wszystko powinno mieć ręce i nogi

Stosunek między teorią i praktyką moim zdaniem powinien być zachowany

Uważam że bycie teoretykiem to kiepska sprawa, podobnie również sądzę że siedzenie 24h/d w garażu i spanie w smarze nie czyni z ciebie kozaka...

Teorię powinno się przekładać na praktykę...

Masz skrzynię na papierze, zębatki, koła, poślizg, tarcze cierne i inne gadżety, ale też trzeba mieć pojęcie gdzie to w samochodzie siedzi, jak wygląda na żywo i z czym to się je...

Jesteś po 1. roku, więc faktycznie, póki co guzik wiesz...

Ja po 2. już umiem jakieś proste machiny robić, projektować Badać, konfigurować, wieloma przyrządami się posługiwać.. Póki co nie miałeś nawet laborki z metroli, to nie wiesz pewnie jak się posługiwać mikrometrem



Wiesz jaką można karierę robić po tym? Czy wiesz też ile się zmienia po praktykach?

Nie martw się. Pracodawcy wiedzą jaki jest SiMR i o ile dobrze się zakręcisz, zwróci Ci się wszystko. Ja chciałem już to rzucać ze 3. razy, ale jakoś się ogarniałem i uodporniłem.



Cóż, to jest KONTRUKTORSKI wydział, a nie stacja naprawcza. Ty nie będziesz się bablał w smarach, tylko mówił panu Heniowi "Dlaczego to jest tak zrobione? Ma być tak i koniec."

Ja się przyznam, że tak o, wału napędowego nie wyjąłbym z beemki od razu, nie powiem z głowy co trzeba zrobić. Ale potrafiłbym go zaprojektować znając wymagania, od początku do końca.

ANDREW E36, dam sobie rękę obciąć, że zmienisz zdanie za rok, może dwa, lub trzy (zakładając, że będziesz przechodził ) Jest wiele rzeczy, na które można narzekać, ale nie, że jest się inżynierem-teoretykiem. Póki co faktycznie, dąży się do tego, coraz mniej maszyn, coraz mniej pieniędzy dostają takie wydziały, ale aż tak źle nie jest. Z resztą zobaczysz sam, jaką będziesz miał radość, jak zaliczysz chociażby pierwszy projekt, nawet wspornika...

ANDREW E36,

miałeś problemy z zaliczeniem pierwszego roku ze tak po wykładowcach jedziesz??
wykladowcy sa własnie od tego zeby nauczyc Cie teorii która sam potem wykorzystasz w praktyce takie zycie...a moze sam kiedys będziesz chciał zostac na uczelni i nauczać studentów nigdy nic nie wiadomo

UZ Zielona Góra.

Myślałem nad tym aby przebadać silnik pod kątem powierzchni ciernych przy smarowaniu wybranym olejem z dodatkiem uszlachetniającym i po ustalonym przebiegu rozebrać , zbadać itd. Lub coś podobnego tylko rozebrać silnik który jeździł na mineralu , zrobić pomiary a następnie zalać syntetykiem i niech pogania troszkę i to samo. Zobaczymy wtedy co naprawdę bedzie się działo. Albo z trochę innej beczki a mianowicie zabrać się za magnetyzery

madrick, całkiem ciekawe pomysły,

ten z magnetyzerami i obaleniem wszystkich mitów z nimi związanych był by OK moim zdaniem, pomiary spalania, hamownia itp.


Czarny, zostaniesz wykładowcą ja ci to mówię, bo już pieprzysz jak siemasz !!

Jeśli zostaniesz tym wykładowcą to chyba bede musiał swoje dzieci trzymac z dala od SiMR-u

W której kwestii pieprzę??

Odnośnie kariery, czy umiejętności?

Nie zostanę wykładowcą... nie ma raczej takiej opcji