BMW Sport

a to sorrki odebralem to inaczej

Freude am Fahren


Czyli po prostu radość z JAZDY. Dla mnie o wiele większą frajdą jest, że sobie wszędzie śmigam beemką, do sklepu, w długie trasy itd. i korzystam z tego, co oferuje to auto- po to jest To mi daje największą satysfakcję z posiadania BMW.

widze żę śmigacie swoimi autami po 40tyś rocznie i wiecej , a potem jak jeden z drugim sprzedaje takie E36 to nagle ma 15 lat i 150tyś przebiegu, nie jeżdżone zimą , garażowane itp . Ale znowu jak inny pasjonat sprzadaje swoje oczko w głowie faktycznie używane jako 2-3 samochód tylko w letnie sloneczne łikendy , z niskim przebiegiem , to zaraz jest afera że bzdura , że napewno ma 300tyś i więcej, licznik 7 razy kręcony... boże ale wy bzdury piszecie, chcielibyście kupować igły malo jeżdzone co soli nie widziały , a sami wysyłacie je na poligon żeby szuraly podłużnicami po ziemi i zwiedzialy oblodzone rowy

TomekB, oczywiście że żartowałem


renoraines



Acha czyli stać mnie tzn. że mogę kupować najtańsze zamienniki, byleby naprawić i zatankować, a także zapłacić OC. A ja myślałem że stać mnie tzn. że jak mi się popsuje to jadę do ASO a jak porysuję to jadę ASO, wtedy mnie stać...

renoraines czyli ja kupiłem 635csi na pokaz, bo nie stać mnie na jeżdżenie autem kotłującym 18l na setkę? W ogóle wszyscy co kupują cabrio to szpanerzy i mają auta dla szpanu i na pokaz, no przecież nie dlatego że im to sprawia frajdę.

Wydaję mi się mocno ograniczonym podjeściem jechaniem po kimś kto sobie kupił 3.0 żeby jeździć w weekend....

A ja kupiłem sobie narty żeby 6dni w roku jeździć... to jestem szpaner do potęgi... Chwalę się nartami na ski forum

Kujon chcesz to trzymasz auto w garażu i wyciągasz od święta.Chcesz to robisz nim 40 tysi rocznie i normalnie użytkujesz.Kwestia wyboru.Ty lubisz gleboszuracza którego multum ludzi docenia za wkład pracy a kto inny woli mieć enduro i jeździć enduro do pracy.W czym widzisz problem?
Ja nie każe nikomu ani zapie....ać ani trzymać pod kluczem i wpuszczać odźwiernych żeby się modlili.Mnie to wali czy ktoś mi pojedzie bo mam m40 na sekwie a sam będzie chełpił się tym że ma 2.8 ale na takiej glebie że nie ma gdzie wykorzystać potencjału silnika.Ja nie wierze w okazje 12 letnie auto z małym przebiegiem a myślę że sam zarówno z doświadczenia z Beemki jak i z Syndykatu wśród ogłoszeń z takimi tekstami wyłonisz to które się wogóle będzie kwalifikowało pod auto wychuchane a nie pod szrota którego lepiej omijać z daleka.

No ja jak swoją sprzedawałem to nie kryłem że ma 270tyś a może i więcej i że na progach i rantach widać efekty jeżdżenia cały sezon.
A jak kupowałem następną to zbyt specjalnej uwagi do przebiegu nie przykładałem (w sumie to jeest niski) i kupiłem igłe od pasjonata. Odkrzurzyć, posprzątać, nawoskować to i owszem ale już mechanicznie to parę rzeczy pozostawiało do życzenia
Więc jak to mówią w USA: Your Mileage May Vary

Co ma piernik do wiatraka Moje toczydełko ma 17 lat i 382tyś. używane codziennie, w zimę także. Dalej jeździ Na ori dyfrze, bez remontu i jeździ.

klania sie filozoficzne podejscie do sensu posiadania
ja osobiscie jednak wole kupować auta, którymi będę jeździł
moze dlatego ze mnie na nie stac ?
nie, inaczej. stac mnie na zakup, utrzymanie i uzytkowanie - bo dzisiaj zadna sztuka wychaczyc 540i za "dobre piniondze" hehe
a tak wogole to duzo taniej jednak sie uzytkuje dizelka, moze to jest jakis pomysl ?

a ja proponuje zamknac ten temat juz chyba zostalo wyjasnione

No dobra ale PO CO jeździć autem na co dzień, skoro nie trzeba? Arystokracja nie trawi komunikacji miejskiej?

Powiedzcie mi... jak ktoś ma super dojazd komunikacją/pociągiem do pracy to PO CO ma jeździć autem?

A skoro nie ma potrzeby, albo nie czuje potrzeby to PO CO ma kupować 1.6, skoro jeździ RZADKO? PO CO? Dlaczego ma nie kupić 4.0 V8??

nic wiecej nie trzeba dodawac

raz już miałem tu bana na włąsną prośbę, teraz poproszę o drugiego , to co tu czasem wyczytuje to już nawet pod humor nie podchodzi, chyba że czarny....

arystokracja jak arystokracja - odkąd przestałam korzystac z kom.miejskiej mój młody przestał chorować - zbieg okoliczności? nie sądzę
tak więc pomijając inne plusy poruszania się własnym pojazdem, dla mnie ten, że nikt na mnie nie smarka i nie kaszle jest już wystarczającym..

Oczywiście, że tak, m.in. Twoje posty, z których wynika, że ktoś każe Ci wrzucać 10 cali.

KotSylwester, nie wszędzie masz dobrą komunikację miejską i niemiejską Ale masz ogólnie racje.

Z kolei ja nie wyobrażam sobie jechać trasy 500km jakimś tico, czy sejem.

Czarny jesteś tu modem podobno , czyń swoją powinność !

Zaraz zaraz, anya, ja nie mówię że jak ktoś chce jeździć autem to ma nie jeździć, ale parę osób nie potrafi zrozumieć nie każdy MUSI używać auta na codzien.



Wyobraź sobie szum w uszach i ból kolan.

jest tu naprawde kilkunastu pasjonatow bmw ale reszta ma tylko bmw i sie podnich podszywa

KotSylwester, ołkej

A proszę Cię bardzo

Dobrym przykładem będzie mój sąsiad, kupił sobie chłopina e32 750....bo marzył o tym całe życie...kasę miał, to jeździł...przyszło do awarii, trzeba nowy tłumik kupić, bo tamten odleciał i klapa...becia stoi od pół roku w ogóle nie ruszana....nawet nie ma kasy żeby zalać i jej odpalić.

Ja swoją betką jeżdżę na co dzień, miesięcznie jakieś 3 tyś. kilometrów i mimo tego,że mam tańszą w eksplatacji i nowszą corsę 1.0 12V, to wolę moje stare e30, bo jest wygodniej, milej, szybciej i ciekawiej:)