BMW Sport

Moje zdanie jest takie.......nie legalizować
No....... a teraz mnie linczujcie.....

A ja się zgadzam z Kyo.
Nie wiem, co ci ludzie jarają. Mówią, ze trawsko, a odlot mają naprawdę konkretny.
A może to tylko pic na wodę, a marihuaną powinno się leczyć nadpobudliwe dzieci?

ale czemu ja też nie jestem za legalizacją...sam nie palę (próbowałem kilka razy, stwierdziłem, że mi to do niczego nie potrzebne i nie palę) Nie palę papierosów, bo śmierdzą i nie chcę legalizacji z tego samego powodu. Zioło śmierdzi jak badyle na polu ziemniaczanym.


niektórzy udają przed innymi, że mają odlot żeby być cool.

U mnie w klatce schodowej (dokładnie chodzi o taki łapacz zimna, pomieszczenie między szybami, bardzo małe) osiedlowe dresy to jarały, rzygać sie chciało od tego smrodu.


Przypomniał mi sie film chyba 'Eurotrip', scena jak jedli grzybki halucynki, mieli mega jazdy a później okazało się że to były normalne grzybki

W ogóle nie wiem po co ten temat i ta wrzawa, takie dyskusje to w gimnazjum, ew. liceum. Starsi już na ogół mają wyrobione opinie na NIE.

no widzisz, taka szczypta prawdy w tym jest.
Mam kolegę co po dwóch piwach wywija fikołki na betonie ( nie pali ani nic nie bierze) ..ludzie czasem potrzebują mieć pretekst żeby się powygłupiać na umór.

ja proponuje żeby ludzie którzy tego nigdy nie próbowali nie wypowiadali sie na temat działania. bo to co ja tu wyczytałem to woła o pomste. tą historie z misją słyszałem ale odnośnie kwasu co wydaje mi sie bardziej wiarygodne choć nie bede sie upierał że to po kwasie bo nigdy nie miałem z tym styczności ani nie widziałem człowieka na fazie kwasowej, ale jestem pewien że to nie po marihuanie gdyż tetrahydrokannabinol ma działanie uspokajające rozlużniające i głebko relaksujące więc nie w głowie są człowiekowi tego typu wrażenia... z ptk. widzenia chemicznego wspomniany tetrahydrokannabinol jako tako nie ma szkodliwego działania na organizm(mniej niz alko i papierosy). zawiera dużo mnie substancji smolistych(nie tak jak ktoś to napisał na początku) niż tytoń.

<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/xP9_ipg9Zl8&hl=pl&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/xP9_ipg9Zl8&hl=pl&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>

Momenty 2:12 i 6:16

heh, a ja myślałem, że to ja popadam ze skrajności w skrajność


A co z wolnostojącymi automatami do gry? Wrzucasz ziko i grasz? Byle dzieciak może ukraść stówę z portfela matki i przewalić kasę na automatach. Czemu na to się nie zwraca uwagi? Hazard to też uzależnienie.

W stanach hazard jest od 21 lat, dozwolony tylko w Las Vegas i Atlantic City (gdzie jako dzieciak 12-13 letni sam wygrałem na automacie 50centów ), nie ma czegoś takiego jak u nas, w byle barze. Często takie maszyny stoją bez nadzoru, nikt nie sprawdza dowodów... no cóż.

W stanach jak się nie trzyma łapek na kierownicy podczas kontroli można kulkę zarobić
... a przecież to najbardziej 'wolny', 'frywolny' i 'liberalny' kraj...

Dziwna sprawa z tą marychą.
Po alkoholu są jazdy i po maryśce są jazdy. Alkohol legalny, maryśka - nie.
Alkohol uzależnia, maryśka (niby) uzależnia. Alkohol legalny, maryśka - nie.
Nikotyna uzależnia, maryśka (niby) uzależnia. Fajki legalne, maryśka - nie.
Fajki śmierdzą, maryska śmierdzi. Fajki legalne, maryśka - nie.
Może ktoś podpowie, dlaczego inne używki są legalne, a marycha nie?

Przecież to oczywiste, że nie ma tutaj racjonalnych powodów, tylko po prostu kwestie kulturowe i przyzwyczajenia, co tu się oszukiwać

A moim zdaniem wszystko jest dla ludzi, dla ludzi, którzy umiejętnie potrafią z tego czy tamtego korzystać. Nic w małych ilościach jeszcze nikomu nie zaszkodziło, wszystko zależy od "psychiki" człowieka i pewnie też trochę od towarzystwa w jakim się obraca.

Kyo, skoro czytałeś temat to pewnie wiesz że czystą maryśkę ciężko kupić o ile w ogóle się da. Więc skoro Twoi znajomi kupili czystą marychę i ją zbadali w laboratorium to pewnie była czysta. A kupiona na mieście raczej czyta nie była, tylko z dodatkami, więc proszę nie mów że na pewno była czaysta skoro nie masz dowodów, bo tylko siejesz tutaj zament.

Eurotrip - moja ulubiona komedia.


Co do Jamala- Policeman, to chyba najdurniejszy tekst piosenki jaki słyszałem

Radziu, powiedziałem Ci że palili maryśkę, nikt nie robił badań laboratoryjnych, ani nigdzie nie napisałem że była czysta, jak również nie napisałem że miała domieszki.
Nie wypowiadałem się na temat jakości narkotyku który zażywali, jedynie napisałem co to był za narkotyk i jakie były tego efekty...

Czy jak wlewasz do baku paliwo, to też, najpierw robisz testy laboratoryjne? Paliwo też 'na mieście' kupujesz a jak wszyscy wiemy i owa wiedza jest powszechnie dostępna, paliwo bywa różnej jakości....

Czy więc możesz jednoznacznie określić kiedy lejesz Pb z domieszką a kiedy bez.... albo LPG, kiedy ma jakie proporcje?

Oto kilka linków które warto przeczytać dla pogłębienia wiedzy:
http://www.narkotykitwojazguba.pl/marihuana.htm
http://www.narkomania.org.pl/informator/marihuana
http://zielonemity.republika.pl/mity.html#2THC2
http://zielonemity.republika.pl/mity.html#THC12
http://zielonemity.republika.pl/mity.html#THC15

Tak więc, palenie tego świństwa może przynieść różne efekty.

Kyokushin, no właśnie więc nie można mówić że palili maryśkę. Maryśka z dodatkami nazywa się skun ( o ile pamięć mnie nie myli).

[ Dodano: 27 Listopad 2008, 08:39 ]


Przeczytaj ulotkę do kązdego antybiotyku i leku na ból głowy, które bierzesz. Marycha przy tym to nic...

A Alkohol? Jeszcze gorzej!

Ja jestem za delegalizacją palenia w pracy, przystankach, ulicach, samochodach (jak jedziesz z pasażerem) itp.

Tak samo jak nie możesz powiedzieć że lejesz benzynę bądź tankujesz LPG a jednak używasz tego typu stwierdzeń.

Palili maryśkę. Tak samo jak lejesz benzynę. Nie jarali niczego innego pod nazwą maryśki tak samo jak nie lejesz paliwa rakietowego.

Przeczytaj sobie powyższe linki.


Czego, maryśki ?

Bo w pracy, na przystankach, ulicach, autobusach, w każdym miejscu publicznym nie można palić.
Możesz palić w domu, własnym samochodzie i miejscach wyznaczonych do tego, np w pracy jest to jakaś palarnia..... dobrze że nie ma takich pomieszczeń jak 'ćpalnia', ale kto wie, różne ludzie mają pomysły.

P.S.
Skun - Marihuana obecnie sprzedawana to głównie odmiana zwana "skunem". Jest to roślina, uzyskana przez specjalne zabiegi hodowlane. Przez modyfikację genetyczną uzyskano w laboratoriach botanicznych z drzew monoploidalnych, poliploidalne.
http://www.narkotyki.com.pl/tematy/10.html

Nie do końca kolego. Kultura palenia marihuany w Polsce nie ma korzeni w muzyce Marleya czy szalonych lat 60tych, Woodstock itp. Ludzie palą to scierwo bo jest to element kultury hiphopowej nakręcanej przez trzydziestoletnich artystów. Zaczęło się na paleniu w wieku 16 lat, a Ci którzy chodzili ze mną do szkoły palą dalej, choć drugie tyle lat minęło. Takie duże dzieci, zryte berety, pracują do 18tej a wieczorem przychodza do domu, odpalają komputer, posluchaja sobie paru nowych kawałków o tym jak siedzę na ławce i przejeżdzają psy, spalą dwie lufki i idą spać, wspominając jak to fajnie było zajarać z kolegami na szkolnym boisku, wszyscy byli ziomami i ganiala ich policja itp. Mają po trzydzieści lat, rozumiesz? Takich ludzi jest mnóstwo, duzych dzieci którym rytuał codziennego palenia porył łeb. Nie samo zielsko, bo po polskiej trawce poza smrodem nic nie zostaje, ale ta głupawa hiphopowa kultura powoduje ze coraz więcej tych dużych dzeci. Po legalizacji bedzie tych debili rosło jeszcze więcej.
Na smiesznym portalu z klasą w nazwie jeden mój 30 letni kolega pisze drugiemu 30 letniemu - co tam u Ciebie ziooom, kope lat, pamietam jak z Mankiem jaralismy ziolo w samochodzie, te chwile nie wrócą ale zawsze pozostana w mojej pamieci.
Tez masz co wspominac kretynie.

Sam link jaki dałeś daje Ci jednak chyba jakiś punkt zwrotny do tego o czym mówi KotSylwester

Bo KotSylwester mówi o zwykłej trawie w najprostszej odmianie..
Ja nie jestem za legalizacją, ale chodzi o to żeby jednak umieć rozgraniczyć i stwierdzić prawdę. A nie siać demagogię z wykształconą obiegową teorią.


Polecam ten film: http://video.google.com/videosearch?q=trwawka&emb=0&aq=-1&oq=trwawk#q=trawka&emb=0&dur=3

mamy tu historię Maryśki i jej delegalizacji.

Ale ja się nie odniosłem jakkolwiek do wypowiedzi Radka.

Podałem definicję skuna, Radek napisał że z tego co pamięta jest to marihuana z domieszką a z tego co ja napisałem wynika że jest to inna odmiana marihuany.

Tak więc podałem fakt, a nie obiegową teorię...

Linki które podalem dotyczą marihuany, również w najczystrzej z czystych postaci... nie jest to obiegowa teoria, przekazywana ustnie z pokolenia na pokolenie hopkulturowe, ale są to również fakty.