Fryderyk napisał(a):
na przystankach, w parku, w szkole, w pracy
Zdaje się że nie wiesz, ale nie można

Fryderyk napisał(a):
przyzwyczajeń kulturowych.
Tak, przywzyczajenia kulturowe mają to do siebie że w indiach po śmierci męża pali się żonę na stosie bo jest to 'w dobrym tonie' w afryce wycina się kobietom łechtaczkę... bo taki mają 'styl'

Tyle na temat przyzwyczajeń kulturowych...
Wydaje mi się że zabobony w XXI wieku możemy odstawić do lamusa i zająć się rzetelną wiedzą.
Fryderyk napisał(a):
Wystarczy zapomnieć o wszystkim i skupić się na chwilę. Przestać interpretować wszystko po swojemu, by wyszło na "swoje" i douczyć się, a potem dyskutować na forum:
Już wiem dlaczego taki problem jest w 'douczenieu społeczeństwa' - poprostu najpierw trzeba nauczyć je czytać

Fryderyk napisał(a):
Nie mieszajcie pojęć -marihuana/skun, nie opowiadajcie bzdur o uzależnieniach nie mając pojęcia o tych sprawach!!
Zgadza się - Frycek podał linki, jasno z nich wynika co to jest skun, od 2 stron próbuję wytłumaczyć że skun to inna odmiana marichuany, może Twoje linki ktoś w końcu przeczyta/zrozumie.
KotSylwester napisał(a):
Bzdura, mają i to ogromny, jak pisałem wcześniej maryśka od pozostałych nie różni się bardziej niż one między sobą
Różni się i różnice podałem Ci w linkach. Czek it

KotSylwester napisał(a):
Kolejny fakt wyssany z palca. Człowiek palący trawę to nie narkoman, podobnie jak człowiek pijący piwo to nie alkoholik. Trawa nie uzależnia fizycznie, a jedynie psychicznie jak mcdonald, czy bmw.
Większe ryzyko jest zostać narkomanem paląc trawę niż alkocholikiem pijąc alkochol.
Radek - przeczytaj sobie gdzieś pojęcie 'stopień ryzyka'. Większy stopień ryzyka ma maryśka, mniejszy alkochol. W naszym omawianym przypadku, stopień ryzyka będzie zależał od paru zmiennych, między innymi - jak już wspominałem, od powyższego.
KotSylwester napisał(a):
Też bzdura. Maryśka może prowadzić jedynie do uzależnienia psychicznego a alkohol powoduję delirium, które jest podobne (ale oczywiście nie porównywalnie słabsze) do głodu narkotykowego w przypadku brania np. heroiny (brown sugar)
'Jedynie to uzależnienie psychicznego'.

To uzależnienie psychiczne ma to do siebie że jego stukek jest taki że jest wysoce prawdopodobne że siegniesz po brauna niż jakbyś był fizycznie uzależnionym alkocholikiem. Będziesz alkocholikiem to będziesz pił, nawet całe życie, zatruwając życie wszystkim. Uzależnisz się psychicznie od maryśki to i prawdopodobnie zaczniesz zażywać brauna od którego uzależenienie życie zakończy najprawdopodobniej koło 30..... w najlepszym przypadku mozna skończyć swoje psychiczne uzależenienie na maryście bujając się na ławce w wieku 30 lat wspominając dobre i złote czasy....

KotSylwester napisał(a):
Kolejna bzdura niczym z radia maryja.
Tutaj niestety w polemikę z Tobą wejść nie moge. Słuchaczem RM nie jestem, więc przyjmę ten argument. Skoro słuchasz - to wiesz że byc może rzeczywiście tak jest. Ja odpowiedniej wiedzy by zaprzeczyć nie posiadam
Polemizować możemy nadal na temat słowa 'bzdura', w tej materii, mam inny punkt widzenia
