BMW Sport

Mimo, że ceny są chore, ale ludzie kupują. W Poznaniu czy to na obrzeżach (minimum 6 tys za mkw) czy tez w centrum na kazdym kroku są budowane nowe bloki. Wiec ktos to musi kupować mimo kryzysu. Chyba ludzie żyją z dnia na dzień, dziś ich stac na kredyt to biora, a co będzie póżniej to się nie zastanawiają.

To czy ich stać na kredyt to już bym powiedział kwestia sporna. Raczej dostaniemy kredyt ? No to chodź weźmiemy ty masz 2,5 brutto ja mam 2,5 kupmy sobie mieszkanie Banki dawały kredyty każdemu na lewo i prawo napędzając to wszytsko dodatkowo... Do tego samochód bo to Warszawa trzeba się pokazać... A potem nagle kryzys ? Ojej Frank poszedł w górę z czego my to spłacimy Do windykacji w bankach już teraz przyjmują całe zastępy ludzi. Ci ludzie tu przyejżdżają kupują mieszkanie za 10 tyś z metra bo Pan w gazecie napisał a drugi w TV powiedział że to Warszawa i musi być drogo więc mieszkanie jest tego warte. Niestety gów... prawda. Za ten komfort życia który oferuje to miasto nowe mieszkania powinny kosztować max 5tyś zł za metr.

Nie tylko Wawa, wszędzie tak jest. Gorzej że jak wszystko poleci na ryj to się trzeba będzie solidarnie zrzucić na tych którzy z własnej głupoty wtopili.

Jak mało kiedy to mam takie samo zdanie jak Ty.
Ceny w Polsce są chore. Patrzyłem na ceny mieszkań w DE i są albo takie same albo niższe a standard mieszkań duuużo wyższy. Tak samo z autami i tam i tu kosztują tyle samo, tylko że zarabiamy 4 razy mniej

Ludzie sami są sobie winni, to chore napędzanie cen, wyścig szczurów... masakra. Kawalerka w Katowicach w nieciekawym miejscu 350 tyś mieszkanie 3 pokojowe 80 m kw 570 tyś...

Idź do "OpenFinance". Tam mają przegląd wszystkich banków - doradzą konktretnie pod Twoje potrzeby, można wydębić niższą prowizję banku(bo mają umowy) i NAJWAŻNIEJSZE: za poradę nic nie płacisz!!!! Płaci im bank.
Ja tam byłem i jestem z ich usług bardzo zadowolony.

W Belinie kawalerka troche ponad 30 mkw, 25 tys euro Nie tak dawno pokazywli w tv reportaz, że Polacy wyprowadzają sie do nagranicznych miast w byłym NRD. Tam mieszkania są tańsze, a dojazd do Szczecina, Swinoujścia zajmuje stosunkowo niewiele czasu. Zakupy zrobią w Polsce, więc życie za granicą nie jest drogie.

Jak widać wszyscy się zgadzamy. Każdy z nas dostrzega powagę problemu.

Kurcze, ludzie w PL brali te kredyty bo byli przyparci do muru.
Albo całe życie wynajem, albo całe życie bat, ale przynajmniej własny.
Rosnący popyt zmniejszył podaż, więc ceny wzrosły - system się sam nakręca

Jak usłyszałem o jakimsś kredycie mieszkaniowym, chyba na 40 czy 50 lat pojawiły mi sie przed oczyma 3 litery:

WTF?

Biorąc taki kredyt w wieku 25 lat spłacimy go mając 75??!

Doradcy finansowi, sa dobrzy dopuki nie podpiszes umowy i nie zaczną Ci wypłacać kredytu. A jak póżniej coś dzieje się nie tak albo chcesz cos załatwic w trakcie kredytowania doradca wypina na Ciebie dupe i każe dogadywać się z bankiem dlatego ich odradzam.
Pracuje w jednym z banków spotykam się z tym bardzo często i widze ludzi którzy przychodzą do nas mowią, że doradca wypina na nich dupe wysyła do banku itp.
Jeśli masz pożniej latać do banku to też weż kredyt odrazu w banku nie baw sie w doradztwa finansowe.
PS.
Jeśli chcesz próbować w Polbanku to doradzam po nowym roku, warto zainteresować się kredytem w euro jako jedyny bank będzie to oferował.

Ludzie sami na siebie ukręcili tego bata. Niema co ukrywać GŁUPI ludzie. Kupowali w panice na łeb na szyję wszytsko co się dało kupić stare do remontu, dziury w ziemi bez gwarancji itd. a teraz jest jak jest.

Też sobie nie wyobrażam wziąć kredyt na milion złotych na mieszkanie i spłacać go przez 30 lat gdzie w USA za te pieniądze mam ville z basenem w LA 1,5km od plaży no i trochę inny komfort życia nie da się ukryć...

Teoretycznie masz rację ale nie wszyscy chcą mieszkać (lub mogą) w L.A., a po drugie jak dajesz za dom/mieszkanie milion złotych, to jeżeli nie zrobiłeś tego nierozsądnie, to zostaje Ci jakiś majątek który ewentualnie możesz sprzedaż. więc tragicznie nie jest.
pozdrawiam

niestety, ale raczej na banku, nie swoje.... :\

350k USD? To w Kaliforni po drugiej stronie gor dopiero takie ceny sa. No i komfort zycia w LA to raczej kiepski wg moich spostrzezen. Ale juz kawalek na poludnie jest calkiem przyjemnie (choc tez autostrada w godzinach szczytu stoi), dom w dobrej dzielnicy w Orange County mozna juz pewnie kupic za 0.5mln USD, pol roku temu w tej cenie znalazlem tez mieszkanko w pietrowym budynku w Dana Point. Wystarczy przejsc przez ulice, zejsc po schodach i juz sie jest na plazy Teraz jest dobry moment bo ceny strasznie leca w dol.

A nie lepiej kupić działkę i wybudować dom na prowincji pod miastem?

I mieć siwe włosy przed trzydziestką od stania w korkach jak frustraci z Białołęki?

Nie każdy może mieszkać pod miastem, dojazd do pracy, dzieci do szkoły, itp, itd.

Tu się z tobą niezgodzę ponieważ to zależy od wielu czynników, np: jak mieszkasz w wawie i masz daleko do pracy to w godzinach szczytu kilometr robisz w takim czsie co ja 15 jeżdząć po wioskach więc wszystko zależy miedzy innymi od lokalizacji, od tego ile masz z domu do pracy i jaki jest wtedy ruch, więc mieszkając 10km od miasta tracisz np; 10 minut albo i mniej na dojazd do tego miasta

No ale z czym się nie zgadzasz? Z tym że nie każdy może mieszkać pod miastem?

Nie tylko w mieście jest praca , szkoły, itp,itd. Dlatego nie można generalizować.
pzdrw

Jak to w zyciu, przewaznie mieszkancy duzych miast chcą sie wyprowadzić z wielkiej płyty, a ci z okolicy chca mieszkac blizej, żeby nie dojeżdzać. A to prawda, że jadać z dzielnicy na dzielnice w godzinach szczytu, czasu sie traci tyle samo, co inna osoba dojezdzając z poza miasta, wiem to po sobie.

I o to mi chodziło

To zależy gdzie. Mi dojazd do centrum Warszawy zajmuje 30min z dotarciem do metra z buta a mieszkam przy jednej z końcowych stacji. Kolega mieszka pod Piasecznem i do centrum jedzie 1,5 godziny.