BMW Sport

dawidmi, wiesz, co innego, gdybyś go w błąd wprowadził, ale jeśli wiedział to on sobie może nadmuchać w kij. Nie ma szans, żeby się powołał na rękojmię z tytułu wad prawnych rzeczy sprzedanej albo uchylił się od umowy ze względu na błąd co do jej treści. A własność przechodzi bez względu na to, czy auto jest ubezpieczone, czy nie.
Ciężki przypadek z tego gościa, nie powiem...

Rozmawiałem dziś z kilkoma niby specjalistami i każdy mówi co innego. Jeden mówi,że ja dostanę karę z funduszu gwarancyjnego, drugi że będę musiał zapłacić całą składkę,trzeci że pójdę siedzieć,a czwarty,że nic mi nie grozi, więc zgłupiałem już całkiem....dobrze,że przytoczyłeś tę ustawę, uspokoiło mnie to

Kara z funduszu to swoją drogą, niestety...
Jeśli wypowiedziałeś poprzednie OC i nie zawarłeś nowego - fundusz się może doczepić.
Jeśli nie wypowiedziałeś poprzedniego OC, a tylko nie opłaciłeś składek - ścigną Cię za składki.
Na pewno jednak ten facet, któremu sprzedałeś auto, nie może od umowy odstąpić.

->
a co lepsze, na kupujacego przechodza wszelkie obowiazki zwiazane z OC, wiec i zaplata zaleglosci

"Nabywca pojazdu wraz z samochodem przejmuje prawa i obowiązki wynikajace z policy OC poprzednika. Ubezpieczyciel ma prawo domagac sie zapłacenia zaległej składki od nabywcy."

To nie do końca tak.
Jak wiadomo, w razie zbycia pojazdu zbywca ma obowiązek poinformować ubezpieczyciela o fakcie zbycia pojazdu oraz o danych zbywcy. Za okres od zbycia do poinformowania ubezpieczyciela, zbywca poności z nabywcą odpowiedzialność solidarną, czyli ubezpieczyciel może żądać zapłaty zaległej składki albo od zbywcy, albo od nabywcy, albo od obu równocześnie, przy czym jeśli zapłaci jeden z nich - drugi jest wolny. Ale zaznaczam, tylko za ww. okres! Za składkę za okres ubezpoeczenia przypadający PO poinformowaniu ubezpieczyciela o zbyciu, odpowiadać będzie tylko nabywca. Za składkę za okres ubezpieczenia przed sprzedażą - tylko zbywca.

Składka była nie opłacona, a ja nie wypowiedziałem jeszcze umowy....czyli jak rozumiem, mogą chcieć ode mnie zaległą składkę od momentu wygaśnięcia tamtej, do momentu sprzedaży auta. A dziś przyszedł list z PZU,że ponoszę odpowiedzialność za kolizję i mam wypełnić formularz Potwierdzenia Okoliczności Wypadku....gdzie ja nawet nie wiem, jak to się stało. W liście jest napisane,że kierowcą był tamten człowiek...więc chyba wystarczy,że pójdę do PZU z umową kupna-sprzedaży i dadzą mi spokój za ten wypadek?

Zakładam, że po prostu gdy kupiłeś to auto, to nie wypowiedziałeś starego OC, tylko nie zapłaciłeś składek, tak? Jeśli właśnie tak było - tak, mogą żądać od Ciebie zapłaty zaległych składek.
Napisz jeszcze, czy tamten chłop stuknął babę na parkingu tego dnia, którego kupił od Ciebie auto?

Jeżeli nie wypowiedziałeś umowy to przedłużyła się ona automatycznie na następny rok i zapewne PZU upomni się o swoje pieniądze.