Witam.
Na samym poczatku chcialem sie ze wszystkim przywitac, poniewaz jestem nowy
Mysle, ze szybko znajdziemy wspolny jezyk.
A teraz moj problem.
2 dni temu jechalem sobie jak codzien i nagle auto mi zgaslo. Motyw byl taki jakby mi braklo benzyny, ale nawet sie jeszcze rezerwa nie swiecila. Mimo wszytko pobieglem na stacje, kupilem 5 litrow, wlalem, wsiadam do auta, krece, krece, krece i nic. Nie chce odpalic. Na poczatku myslalem ze to wina akumulatora, ale wszystkie kontrolki sie swiecily, awaryjne dzialaly bez zarzutu, radio gralo wiec nie mozliwe bylo, zeby akus padl.
Co jakis czas probowalem go odpalac i raz na jakis czas odpalil doslownie na sekunde i znowu zgasl. Znajomy wzial mnie an hol i odstawilem auto pod blok. Rano znowu sprobowalem go odpalic i odpalil bez zarzutu, od rau. Przejechalem jakies 5km i znowu zgasl jak dzien wczesniej. Probowalem znowu go odpalac jakies 20 minut i po wszystkich probach znowu odpalil i przejechalem jakies kolejne 5km i padl na dobre. Nie chce w ogole odpalic, mozna go krecic i krecic i nic. Czasem na sekunde go zlapie, ale zaraz znowu gasnie.
Sprawdzilem czy dziala Pompa Paliwa - Wszystkie weze dzialaja bez zarzutow, pompuje i podaje i dochodzi benzyna do silnika.
Nie mam pojecia co moze byc przyczyna. Moze filtr ?
Dodam, ze jest to e36 2.0 (Vanos, 6c) cabrio z 94r. 143tys przebiegu.
Prosze o pomoc i z gory serdecznie dziekuje !
Pozdrawiam !