Dzięki wielkie za świetne artykuły o czyszczeniu tych filterków elektrozaworów.
Chciałem jednak nadmienić, że nie mam warunków, ani umiejętności, żeby wykonać to samodzielnie. Oddałem dziś auto do mechanika (który swoją drogą również ma 320d) w celu zdiagnozowania przyczyny. Opisałem problem, wspomniałem mu o tych zaworach. Po kilku godzinach oględzin dzwoni, że problem leży w turbinie. Że "żadne tam zawory", tylko turbina nie pracuje jak trzeba, że ją włączał i na początku ciśnienie jest a potem już nie, że sama się wyłącza i takie tam, że trzeba ją ściągnąć, rozebrać i obejrzeć.
I teraz chciałbym wiedzieć czy może mieć rację, czy opisane przeze mnie objawy to na pewno nie powód tych elektrozaworów? Nie chcę się pakować w koszty regeneracji turbiny, a potem będzie tak jak było. Albo jeszcze lepiej - mechanik zrobi regenerację, wsadzi, zobaczy że dalej dupa i przypomni sobie o zaworach, wyczyści, problem minie i mi wciśnie kit, że to turbina była problemem i będę bulił...
Co radzicie? Kazać mu najpierw wyczyścić te zawory?