Zabieram się za montaż nakładek progowych i zacząłem szukać jaki sposób ludzie wybierają i niestety znalazłem różne opinie dlatego pytam się was jaki sposób jest lepszy...
*spinki - wiercimy dziurki wsadzamy spinki, plug & play i próg siedzi. Minusy, po pierwsze najlepiej byłoby mieć szablony do dziur na spinki, które ciężko znaleźć (chłopaki na BMW-klubie piszą, że bez szablonów też się da więc jakoś damy radę bez szablonów

) podobno bardzo łatwo zdjąć nakładki co może niezwykle spodobać się amatorom cudzej własności

, bez względu na to jak zabezpieczy się dziury na spinki, ingeruje się w nadwozie i znacznie podwyższamy ryzyko wystąpienia rudej

. Główne zalety...tak jak fabryka nakazała progi siedzą
*klej do szyb - nie trzeba wiercić dziur, łatwość montażu, ciężej zdjąć próg ale PODOBNO da rade... ? Klej do szyb podobno odkleja się bez lakieru i da rade to zrobić, brak nowych dziur - brak zagrożenia ze strony rudej. Wady...??
Zastanawiam się gdybym przytarł nakładkę o jakiś krawężnik i trzeba by było go polakierować jakoś trzeba go zdjąć, bo chyba słabo da się go polakierować na aucie

A jak będzie klej to mogą być jakies problemy?
Proszę zaznajomionych w temacie o zajęcie strony w tym temacie. Może zdejmowaliście już nakładki nieraz to będziecie wiedzieli jak sprawa wygląda.
pzdr