oooooo nieeeeee
Nawet na forum muszę czytać/pisać o tym wydziale
No ale okay, póki jeszcze można, postaram się ocalić Ciebie
Po kolei:
Rafał525 napisał(a):
"samochodówkę" na polibudzie.
Małe sprostowanie. To nie jest samochodówka i nie ma wiele wspólnego z technikami samochodowymi. SiMR to typowy wydział konstruktorski.
Rafał525 napisał(a):
na jakim poziomie stoi matematyka? Czy trzeba być geniuszem czy idzie się nauczyć wszystkiego?
Matma to jest ogólnie ogień. Kiedyś jak jeszcze metrologia była na 1. roku, mówiło się o tzw. "3 razy M" czyli matma-metrola-mechana, 3. przedmioty, które powodowały wylot

matma jest na poziomie takim dość wymagającym, jeśli dawno nie miałeś styczności i nie wiesz co to jest pochodna i inne takie podstawy, to tego nie nadrobisz, więc bez korków wątpię.
Rafał525 napisał(a):
Czy dużo jest prac zaliczeniowych z poszczególnych przedmiotów?
No najbardziej w kość dają projekty, na ich zrobienie jest różnie, czasem miesiąc, czasem pół roku, terminy zazwyczaj elastyczne, da się dogadać, ale projekty potrafią ostro dać w kość:
Oprócz tego laborki, ileś tam ćwiczeń i wszystkie muszą być odrobione no i zaliczone sprawka, z tym też jest latania trochę, zależnie od prowadzącego i przedmiotu.
Mimo to, jest to do ogarnięcia, łącznie z projektami, jeśli się tylko chce.
Rafał525 napisał(a):
Podobno jak się noga podwinie z kilku przedmiotów to mogą cofnąć o rok?
Z tym to nie ma ciśnienia. Na SiMRze możesz mieć więcej warów, niż na innych wydziałach i też przejdziesz na kolejny rok. Nawet jeśli, w najgorszym razie repeta. Ale tutaj to nikogo nie dziwi, spadochroniarzy jest mnóstwo, a osób, które są na czysto... nie znam osobiście.
Jest jedna zasada. Z SiMRu Cię nie wyrzucą. Dasz się wyrzucić.
Rafał525 napisał(a):
Potrzebuję też informacji czy uczą "życiowo" czy więcej się nauczę o mechanice naprawiając sam swój samochód. Jakby ktoś mógł w miarę zobrazować jak to wygląda.
Sprawa wygląda tak.
Na początku, 1. część 2. roku to za ciekawie nie będzie. Głównie podstawy, które będzie trzeba umieć wykorzystać później. Wcześniej miałem kilka fajnych przedmiotów, ale dopiero teraz najciekawsze się zaczęło

SiMR daje możliwości, których nie uświadczysz w warsztacie, różne ciekawe informacje i dostęp do różnych ciekawych sprzętów oraz możliwość napisania pracy związanej z interesującym Cię tematem. SiMR daje też możliwość zrobienia niektórych kursów, za które na mieście trzeba płacić słone pieniądze, a także wyjazdy do Genewy, czy na Erasmusa.
Z tym, że na SiMRze nie nauczą Cię jak wymienić wał napędowy w beemce. Nauczą Cię jak taki wał zaprojektować, by spełniał wszystkie wymagania, oraz wykonać. Nie nauczą Cię jak złożyć rozrząd w M50, ale nauczą Cię jak taki rozrząd od podstaw zaprojektować, jaką wykonać krzywkę, żeby uzyskać więcej mocy
Nauczysz się wielu fajnych umiejętności, bo inżynier to przede wszystkim umiejętności, a nie wiedza teoretyczna.
ALE jest też druga strona medalu. SiMR jest uważany za jeden z 3. najtrudniejszych wydziałów na PW, przy tym, że nie są to opinie SiMRowców, tylko ludzi, co studiują np. 2. kierunki, albo po kolegach widzą ile siedzą przy projektach. Nie wynika to z tego, że na SiMRze uczą trudnych rzeczy, ale... wydział ten jest "życiowy" i nie wystarczy umieć, żeby zaliczyć, trzema mieć trochę szczęścia, trochę przykombinować i wtedy. Niektórzy wykładowcy są naprawdę twardogłowi i naprawdę różne tutaj wyzwiska mogą pójść zaraz

No i jest też taka sprawa. Nie ma dziewczyn. Widać jakie są tego skutki, wystarczy, że 2. przejdą laski po korytarzu i już, wielkie poruszenie co się dzieje hehe. A jak SiMRowcy idą na inny wydział na jakieś laborki, gdzie mniej więcej po połowie dziewczyn jest, głowy obracają się na wszystkie strony
Ogólnie trzeba to lubić, lubić metal, motoryzację i nie zrażać się porażkami, bo zazwyczaj będzie ich trochę. Z kolegów z 1. roku zostało naprawdę niewielu, reszta to spadochroniarze... trzeba mieć fetysz i lubić to. Jeśli tak się stanie, będziesz miał zboczenia zawodowe, podawanie wszystkiego w mm, albo pytania typu "a z jaką dokładnością?"
Wśród studentów SiMRu wszyscy na niego klną, wyzywają, jaki to był błąd, ale... poza szkołą, jak razem idą w inne otoczenie, to są dumni, że to właśnie oni są z SiMRu

Sprawdza się też w tym, że nie mają kompleksów i radzą sobie ze stresem i w przyszłej pracy również po SiMRze wszędzie sobie każdy da radę (wydział jest znany nie tylko w Polsce, ale i Europie).
Jeśli jednak spodziewasz się, że SiMR nauczy Cię naprawiać samochody i takie tam uwierzysz we wszystko co mówią na dniach otwartych i co dziekan mówi na 1. wykładzie, no to najpewniej wylecisz po roku, albo dwóch
Myślę, że w miarę wyczerpująco opisałem jaka atmosfera panuje i czy warto
