Ano grzebałem, a nawet jeździłem i nie jest dobrze...
Po kolei, spawa wtrysków ogarnięta. Spoko luz, leją jak szalone. Wina leżała bardziej po stronie turbo, które na postoju z częściowo uchylonym wastegate nie dawało rady ładować nic powyżej podciśnienia.
No i teraz trochę o nim. Mam pewne wątpliwości co do jego pozytywnego stanu. Trzeba będzie operować

Turbo wali olejem w stronę gorącą. Czyli stan ogólnie o kant pupy potłuc...
Ale to nic, bo są kolejne problem. Uszczelka na misce jakoś tak niefortunnie się ułożyła (lub była z nic niewartego materiału, że olej prawie się leje szczeliną z przodu auta. Do tego spaw jaki mi pan majster wykonał też chyba przepuszcza lekką wilgoć olejową. Po prostu super...
Ale jest więcej kłopotów. Praca auta. Zapalanie przebiega gładko. Obroty stabilne jak nigdy, temperatury roboczej nie sposób przekroczyć wszystko ładnie i pięknie dopóki nie dodamy gazu. Wtedy auto zaczyna pracować jakby niepełną liczbą cylindrów. Nie mam pojęcia co to jest, ale chodzi jak traktor i nie zdarza się to zawsze. Jak go najdzie to kręci się pięknie, a innym razem nawet na jałowych tłucze jakby jeden cylinder odmówił współpracy.
Ale trochę o jeździe. Turbo z wielkim trudem potrafi załadować 0,4bara (cudem ustaliłem wastegate aż tak idealnie), wcale nie dmucha od niskich obrotów. Ciężko mi ocenić przez pracę silnika i to że testy odbywały się głównie na 2 biegu ale od około 3000 zaczyna się coś dziać. EGT dochodzi do 900 przy kacie, trochę sporo ale muszę jeszcze stwierdzić co jest nie tak z pracą silnika.
Aha i sonda byłą podpięta, moja dziura w mózgu tylko twierdziła inaczej. Ale olać dziurę
Co więcej, w nocy założyłem jedno koło. Fajnie wygląda nawet. Jutro może skoczę na wulkanizację zmienić oponki w Fabii WRC i zrzucę opony z alufelg do beemki. Może nawet skuszę się na wyważanie jak fundusze pozwolą. Nie mam zdjęć, nie mam filmów, bo miałem mało czasu na cokolwiek dziś. No i nie ukrywam, że jestem totalnie styrany.
see ya w następnym odcniku
![Kwadratowy :]](./images/smilies/splash.gif)