BMW Sport

Witam

Mam następujący problem z przednimi stalowymi kołami:
Za pierwszym razem odkręciłem wszystkie śruby i próbuje zdjąć koło, ale nie schodzi. Traktowanie młotkiem gumowym, psikanie WD40 nie pomaga koła nie chcą zejść. Męczyłem się 4 godziny i musiałem z powrotem wkręcić śruby.
Było to około tydzień temu, od tego czasu prawie codziennie psikałem WD40 w otwory w feldze tak, że WD40 leciało na miejsce gdzie felga styka się z tarczą i piastą oraz z przodu felgi między felgę, a piastę. Dzisiaj w nadziei, że to pomogło odkręciłem śruby, solidnie waliłem gumowym młotkiem po rancie, później już zwykłym młotkiem przez drewno i nic. Jak siedziało tak siedzi i znów skapitulowałem po 2 godzinach.
Tył udało mi się zdjąć po kilkunastu mocnych walnięciach gumowym młotkiem.

Dodam, że felgi były malowane i przy ich zakładaniu trzeba było użyć siły, żeby weszły na piastę. Po zdjęciu tylnych widać, że zapiekły się na otworze centrującym.

Nie wiem czy podejmować kolejną próbę czy jechać do warsztatu. Macie jakieś pomysły jak to zdjąć? Potrzebuję konkretnej porady, żeby nie siedzieć i nie tłuc młotkiem znowu bez rezultatu, bo wtedy wolę pojechać gdzieś.

Aż głupio, żeby nie móc zmienić kół. Myślałem, że zajmie mi to godzinę, bez pośpiechu, a tu tyle czasu już i tylko tył zmieniony.

Pozdrawiam

Usiadz na tylku i kopnij w opone pare razy,co kawalek obracajac ja powinno pomoc

jak masz palnik to podgrzej troche piate od tylu i kopnij tak jak kolega wczesniej napisal musi odpasc a na rpzyszlosc proponuje paste miedziana przed zalozeniem kola

Młotek i laga na wszystko pomaga

Ktoś może pędzlem malował te felgi? Za dużo farby i się zapiekło. Następnym razem należy na piaste psiknąć miedzi w spraju i potem założyć koło.

Pozdro

może ja bym z palnikiem uważał bo do tego trzeba wprawy a jakbyś ją miał to byś tego postu nie zakładał
może spróbuj rozgrzać hamulce i na szybciora koła zrzucić na ciepłych piastach?
parę razy do 100 km/h i hampel do 10 km/h i powinny być ciepłe choć nie wiem czy na sto procent pomoże

kilka razy się na feldze wieszałem muszę przyznać ale żeby nie puściła to jeszcze tego nie grali

powodzenia
StraHu

podjedź do warsztatu. Bo domyślam sie że męczysz sie na podnośniku standardowym ? raczej mało stabilna konstrukcja i można sobie problem zrobić. Trzeba sie troche przyłożyc i puści.

ja miałem problem z jednym przednim kołem jak ty opisujesz. też psikałem wd40 z tymże ja stosowałem metodę na "kopa". zabezpiecz dobrze auto. usiądz przed kołem i uderzaj nogą w koło. ja starałem się w jeden punkt tak, żeby koło się nie obracało. noga zaczeła boleć, ale po kilkunastu naprawde mocnych uderzeniach zeszło. możesz kilka razy kopnąć, popsikać wd40, odczekać i ponownie tak samo.

tylko but i pozadny kop cie moze uratowac

Hehe, gdybym robił na standardowym podnośniku, to miałbym już chyba skasowany bok i pewnie zgniecione coś. Robię na żabie i dwóch podstawkach. Piasta była nasmarowana smarem miedziowym w sprayu, a felgi były malowane proszkowo. Co Wy mi zarzucacie?
W oponę kopałem, ale z pozycji stojącej kilka mocnych kopów i nic. Spróbuje siedząc, większa siła.

Wydaje mi się, że rozgrzanie piasty raczej przeszkodzi, rozszerzy ją, a felga nie będzie rozgrzana i otwór centrujący będzie mocniej obejmował piastę.

Nie wiem kiedy będę miał czas, może w przyszłym tygodniu, to spróbuje, a na razie będę jeździł z zimówkami z przodu.

usiądź i uderzaj powierzchnią stopy w koło-część opony i troche felgi. ja pierwszy raz miałem tak bardzo zapieczone koło. normalnie jak już któreś nie chciało zejść to kilka kopów i było ok, ale tym razem to aż noga bolała.

co zescie sie czepneli mojego palnika moz enie wiedzie ale podgrzanie piasty wypali rdze ktora trzyma koło i potem kolo zejdzie nie ma sily

tez miałem zapieczone felgi na piastach:) ale parę mocnych kopów i pomogło, raz kopalem z lewej strony felgi raz z prawej aż ja rozhuśtało i zeszła nieszczęsna Powodzenia

Miałem podobny problem. nic nie dało kopanie, walenie młotkiem przez drewno...
Nie wiem jakie masz stalówki ale w ori bmw takich jak moje są małe otworki i w nie wbiłem cienki pręt między piastę a felgę w kilku miejscach i dopiero zeszły. troche się narobiłem bo wszystkie 4 nie chciały zejsc

Co wy wyprawiacie?zdejme każda felge w 10sek.bez młotka.

no ciekawe

motem w opone od wewnątrz i zejdzie miałem to w astrze

Ciekawe?trzeba myśleć przy robocie.popuszczasz śrube kluczem,tak zeby miała niecałe pol centymetra luzu od felgi,siadasz i robisz kółko.jak prawa felga to kółko w lewo i na odwrót. Tylko za mocno nie popuszczaj śrub bo ci kolo spadnie.proste?i testowane milion razy.

dokladnie tak jest najlepiej i zawsze pomaga. odkrecic sruby, ruszyc delikatnie do przodu i mocno zahamowac. napewno pusci wtedy

marcel 666, bede musiał to kiedy przetestować bo dotychczas wyznawałem prosta zasade do zdejmowania kół : bez młota to nie robota!!!

Czasem bez młota nie da rady niektórych spraw rozwiązać. Ale jak nie trzeba to po co sie męczyć 4godz. Jak autor tego posta.powodzenia.