BMW Sport

Wczoraj wieczorkiem pozjezdzalismy sie z kumplami autkami, zachciało mi sie pokrecic jak widziałem gładki asfalt. pare bączków i smigamy dalej... prosta droga, smigamy z 170, zwalniam na łuku i czuje ze cos za ciezko chodzi kierownica... patrze do lusterka za mna siwo patrze na temperature... a tam wskazówka za skala! potem to juz hol i moja BMka narazie stoi

Jak otwarłem maske cały silnik był obrzygany płynem chłodniczym pasek z pompy wody i wspomagania(dokladnie nie wiem ale tak mi sie wydaje ze to paski z tego) pourywane...

Nie mam pojecia co sie mogło stac:( podobno w e30 przy wspomaganiu jakieś łożyska padaja... ale czemu chłodzenie ekhm?:|

Jakie mogą być konsekwencje takiego przegrzania silnika?

mysle ze coby nie bylo silnik juz do kosza sie nadaje sorki za tak brutalny komentarz ale taka prawda i oby tylko silnik

Trzeba było wymienić paski klinowe po zakupie wydałbyś 40zł i jeździł dalej a tak szukaj nowego silnika.

nawet nie załamujcie... jak był zimny to odpalil bo probowalem... odpalil i zaraz go zgasiłem...

to co ale dlugo juz ci nie posluzy i zaloze sie ze beda jaja jak sie rozgrzeje do 90 stopni komprechy juz nie bedzie ale ze ci odpalil to i tak jakis zdrowy silnik ''był''

Niema takiej opcji, że jak pękł pasek i zaraz furę zgasiłeś, to silnik szlak trafił
Ten dym to równie dobrze mogła być para wodna.
No chyba że przez dłuższy czas katowałeś auto
Sprawdź czy wszystkie kółka się swobodnie kręcą (alternator napinacz itp.)załóż nowy pasek i w miasto dalej bączki kręcić

Toudi, ale kolega powiedzial wskazowka sie wychylila poza skale i napewno tego odrazu nie zauwazyl zalozmy ze nawet 1 min tak grzal ze wskazowka za skala wiec raczej nic z tego ine bedzie

Ta,załóż nowy pasek i dalej na miasto,śmieszne... Jak przewalił z temperaturą tak że wskazówka była za skalą to sobie może pokręcić Z silnika to raczej już nic.Zimny może i odpali ale jak złapie temp. to i tak pewnie będzie kicha

BM-ka to twardy sprzęt nawet jeżeli się chwilowo przegrzała to pompa oleju chodzi na rozrządzie i silnik nie powinien sie zatrzeć nawet jak wskazówki koniec skali zobaczyły Chyba że pękło coś typu pierścienie, cylinder, głowica no to problemos W sumie chłopak nic nie traci dopóki nie założy paska, nie zaleje chociażby wodą (nie polecam, bunie sie na wodzie strasznie gotują, lepiej wlać najtańsze borygo), nie odpowietrzy układu chłodzenia i nie odpali fury to sie nie dowie jakie były tego konsekwencje. Bardziej już sobie nie popapra, a w ostateczności drugi motor to koszt ok 1500 pln.

No właśnie chodzi o te pierścienie itd. W sumie założyć pasek może i spróbuje... Ale szanse marne

silnik był niemożliwie zdrowy tak jak i buda... kazdy mechanik który go ogladał mówił ze na tym jak bede szanował(no wlasnie...) to dlugo pojezdze... dzisiaj po 16 jade na garaż kopać w tym i zobacze jak bedzie... tylko nie wiem czemu cały silnik był obrzygany płynem... ogolnie to hm... był normalnie zagrzany jak sie kreciłem i ruszałem... a zauważyłem to ze juz jest na czerwonym po moze 3KM od ruszenia i odrazu zgasiłem.

jeśli silnik jest do kosza to nie bede kupował juz 2,4td tylko zrobie swap... tylko nie wiem dokladnie jaki tam wszczepic... juz załozyłem na wszelki wypadek temat zeby sie dowiedziec wszystkiego

Silnik był zarzygany płynem dlatego że jak pompa przestała go toczyć przez obieg to co zostało w silniku porostu sie zagotowało i wywaliło do góry wszystkimi możliwymi dziurami. To że płyn był w silniku zwiększa jego szanse przeżycia ale musisz popatrzeć którędy go wywaliło. Przeważnie zrywa węże z jakichś złączy

wygladało to tak jakby wentylator rozbryzgał go po silniku. a jak lalismy wode do zbiorniczka to ciekło po lewej stronie... ale to w sumie nic nie mowi...

Jak tam Bandzior, poskładałeś furę??

wlasnie wróciłem z "warsztatu":) pozakładałem nowe paski z wspomagania alternatora i chłodzenia... czekam na przewód jeden jeszcze z chłodzenia bo właśnie on pękł.
puki co mka pali:) tylko tak na minutke ją odpalałem... jutro dam znac jak sie wszystko rozegra bo jutro składam ją do końca... pojezdzimy zobaczymy:) jak nie to jest jeden silniczek 2,4td na allegro za 1500zł... ble zrujnuje mnie te auto hehe:)

dzisiaj poszła głowica... uszczeleczki kupione... jutro jade oddac głowice do roboty... ale troche mnie przeraza bo jest popekana... kurde nawet nie wiem jak to zpreczowac bo znam sie na tym jak kot na kwasnym mleku heh... to gdzie zawory siedza:P zobaczymy jak to bedzie... ehhh

uuuu czyzby forumowicze mieli racje? ja mialem a wy?

To gdzie zawory siedzą to sie gniazda nazywa i mogło paść już wcześniej (gniazda wypalają się przez wysoką temperaturę mieszanki, a jak obrotomierz nie spadał z odcinki przy jeździe to nic dziwnego ) Jak już zdoiłeś głowicę to popatrz lepiej czy cylindry są całe. Najlepiej nalać na tłoki trochę benzyny, jak po godzinie cała nie ucieknie to pozytywny objaw

To klasyczn przypadłość TD że głowicę pękają przy gniazdach zaworowych właśnie od przegrzania, raczej ciężko ci będzie znaleźć drugą w dobrym stanie. Niestety za głupotę się płaci.

ja słyszałem o zalewaniu olejem a nie benzyną. benzyna ma to do siebie ze paruje;)