Kyokushin napisał(a):
Pierwszą myśl miałem taką że wytworzyłem go siłą umysłu
niech moc będzie z tobą
co do żywienia przy "pakowaniu", to się nie znam
natomiast co do odchudzania: przetestowałam na sobie połowę obiegowych diet i prawdę mówiąc - żadna nie była skuteczna
dopiero w zeszłym roku się udało i pozbyłam się 13kg
trwało to 3 miesiące, natomiast od tamtej pory, tj. od sierpnia nic już nie "spadło", ale też nic nie przybyło, więc jest nieźle
- regularne posiłki, odstępy między nimi nie dłuższe niż 4 godz.
- koniecznie śniadanie! (najpóźniej 1 godz. od wstania)
- mieścic się w dziennej ilości kalorii, tak żeby bilans kaloryczny był "na minus" (chociaż nie przesadzałabym z tym liczeniem - żeby tylko "pi razy drzwi" się zgadzało)
- nie katować się jedzeniem czegos, czego się nie lubi /np. dla mnie gotowane białe mięso jest nie do przeskoczenia
- dziennie conajmniej 1,5 listra wody niegazowanej
-
ruszać się! (próbowałam z gimnastyka, ale prawdę mówiąc nie lubię tego, więc sprezentowałam sobie rowerek stacjonarny - codziennie 40 minut (ćwiczenia nie za bardzo wysiłkowe! jeżeli chcemy spalic tłuszcz, to tętno nie powinno przekraczac 120-125, bo wtedy zaczyna się w komórkach spalanie beztlenowe, a bez tlenu tłuszczyk nie poleci); czasowo powinno byc przynajmniej tyle, bo tłuszcz zaczyna się spalac po ok.20 minutach ćwiczeń, więc krótsze są jak nabardziej dla kondycji, ale do odchudzania to już tak średnio...
to tyle - u mnie poskutkowało
i... nie nalezy przesadzać - nieraz skusiłam się na pizzę czy inne tego typu badziewie
(dobrze jest poluzowac z alko, bo wtedy znacznie spada spalanie tłuszczu
)