Witam wszystkich posiadaczy BMW.
Jest to mój pierwszy post na forum, postaram się obrazowo przedstawić swój problem. Otóż od 2 mscy jestem posiadaczem e39 tds. Początkowo problem miałem z cieknącą chłodnicą ale dzięki forum uświadomiłem sobie, że chłodzenie w TDS-ach ma fundamentalne znaczenie, więc kupiłem nową i jak na razie po kłopocie. Początkowo auto przyśpieszało dość ładnie ok 13s do 100km/h mierzone domowymi sposobami, ale czułem ze to nie wszystko co potrafi ten silnik, w końcu takie czasy uzyskiwałem TDI 90KM.
Niepokojącym objawem dla mnie było bardzo duże dymienie na czarno przy raptownym dodaniu gazu powyżej 2500 obrotów. Postawiłem na lejące końcówki wtrysków, pojechałem do pompiarza, który wykręcił wtryski no i lały jak z kranu. Pompował jakąś pompką i po tej operacji już ładnie rozpylały ON, nie kazał kupować nowych końcówek. Sprawdził ciśnienie na wtryskach i wszystkie oprócz jednego miały ok 150 barów, a jeden miał 120 (nie sterujący) wiec podkładkami pod sprężynki ustawił na 150 barów. Po wkręceniu wtrysków niestety dymienie zmniejszyło się bardzo minimalnie, a co dziwne auto stało się bardziej mułowate i znacznie podskoczyło spalanie.
Kolej przyszła na sprawdzenie przepławki. Odłączyłem wtyczkę i okazało się, że dymienie bardzo znacznie się zmniejszyło... Ale moc stała się jeszcze mniejsza. Więc znalazłem używaną przepławkę z e39 anglika za 250zł i zamontowałem. Efekt? Dymienie ustało całkowicie, ale moc spadła jeszcze bardziej, w międzyczasie udrożniłem przewód podciśnieniowy od EGR bo ktoś go zaślepił, a jestem za fabrycznymi rozwiązaniami. Auto zbiera się do 100km/h w 25s... najwolniejszy TDS w Polsce?
Może z tą przepławką jest coś nie tak, a może czujnik sterowania turbiny? Sprawdziłem drożność przewodu od czujnika do kolektora ssącego, jest ok. Odłączyłem kostkę od czujnika, żadnej różnicy, dalej muł.
TERAZ NAJCIEKWASZE... Pojechałem na diagnostykę komputerową, wykazało dwa błędy silnika:
1. Przepływomierz
2. Czujnik doładowania (czyli ten przy filtrze ON).
Powiedziałem diagnoście, ze przepływkę wymieniałem a od czujnika odłączałem kostkę, więc on powiedział, że te błedy mogą być pamiętane więc je wykasował po czym kazał zapalić silnik, pochodził z 10 min i sprawdził czy powstały dalej te błędy, okazało się że nie. Zero jakichkolwiek błędów. Wiec przepływa i czujnik doładowania OK!!!
Dalej sprawdził doładowanie coś ok 830 kPa (nie znam jednostek) mówił ze ok.
Następnie sprawdził kąt wyprzedzenia wtrysku i tu dopiero wynikły wg jego nieprawidłowości. Silnik cały czas pracował na wolnych obrotach (obroty nie falują) na wykresie kąt wtrysku skakał wg niego za bardzo to raz był w normie to znawu za wczesny itp (spojrzałem na liczy to 1.38 to 2.58) .... Sprawdził temperaturę ON i okazało się ze pokazuje wg niego za mało bo +20 st C a temperatura w chłodnicy 80 kilka stopni. Powiedział ze czujnik temperatury ON w nastawniku pompy wtryskowej jest uszkodzony. A na podstawie jego pomiarów jest ustalany kont wtrysku i dlatego auto muli.
Czy diagnosta miał rację, czy ten czujnik jest uszkodzony (koszt ok 50-60zł), dlaczego nie wykazało jego uszkodzenia podczas diagnozy? Czy ON powinno mieć więcej niż 20 st C?
Dalej jestem w punkcie wyjścia, auto jest bardzo słabe, a wiem ze silniki TDS są super i mają duży potencjał. Przepraszam, ze treść postu jest nieprzyzwoicie długa, ale może pomogę w ten sposób innym mającym podobne problemy.
Będę wdzięczny za wszystkie sugestie i porady.
Pozdrawiam.