BMW Sport

no właśnie, dobre pytanie, i czy rozbierałeś miske w trakcie uturbiania ?

Przed turbo-zabawą zero wycieków. Ale nawet jak mam mieć to za wysokie ciśnienie w misce to mi pójdzie ono odmą do dolotu. Nic złego raczej nie zrobi.

A w jakim sensie czy rozbierałem miskę?

A weź sprawdź ciśnienie na cylindrach, może pierścienie przepuszczają za mocno

czy ją ściągałeś od czasu gdy zacząłeś grzebać przy silniku do pierwszego uruchomienia z turbiną ?

ale jak mówisz, że zero wycieków przed uturbieniem to jest zonk troche, a może by tak sięgnąć rady jakiś profi mechaniorów co uturbiają maszyny ?

Tak, po pierwszym odpaleniu z turbo już ciekło (sama uszczelka zamiennik do BMW) i wtedy się zaczęły moje demontaże/montaże miski...

Lepszych specjalistów co mi to zrobią za darmo nie znam:

http://www.racingforum.pl/index.php?sho ... 65416&st=0

Możesz jeszcze spróbować wyciąć uszczelkę z bloku rysunkowego nie technicznego jest za gruby ,po założeniu uszczelki z bloku wszystko skręć po zdjęciu miski sprawdzisz czy masz wszędzie wszystko odciśnięte w tym miejscu gdzie nie jest to masz szczelinę. Jeszcze jedno jak mocno dokręcasz śruby jak za mocno to ci wyciśnie uszczelkę?

Tak, wiem że nie mogę za mocno dokręcać ale używam malutkiego klucza (słaby dostęp) i nie wiem czy daję radę te 15Nm osiągnąć więc o to nie ma co się martwic.

W takie zabawy ciężko się zabierać, głównie brak czasu mnie dobija ( zawsze mam na co zgonić winę ) teraz muszę mieć pewne rozwiązanie i tyle.

na kleju

Jak się bawić to się bawić Najwyżej potem będę się martwił. Teraz wybrać tylko dobre kleidło i będzie dobrze.

Dziś kolejna wymiana miski za mną. Już prawie zdecydowałem się skleić ją na klej gdy zobaczyłem, że ten wyciek to jakoś bardziej z góry płynie. Okazało się, że taki spory strumień oleju pochodził nie spod uszczelki ale z trójnika podpiętego w czujnik ciśnienia oleju. I tam ładnie spływał niewidoczny na miskę i na ziemię. Musiałem znów cały kolektor dolotowy wywalać, wszystkie przewody paliwowe, kupe kabli, wtyczek, opasek itp

Złożyłem teraz trójnik na klej distal co kupiłem go do klejenia miski, a samą koleżankę miseczkę ,a dorabianą uszczelkę + silikon z obu jej stron. Zauważyłem, że tam gdzie posmarowałem blok miałem wieeelkie problemy z odklejeniem silikonu od bloku. Z miską było to samo. No, a ile dziś brzydkich słów pod adresem beemki padło to nikt nie policzy. Robota szła jak krew z nosa. Na świeżo zalany silikon najpierw popłynęła mi ciecz chłodząca ale t spoko. Potem paliwo z przewodów :-/ A na koniec jeszcze trochę oleju. Normalnie koszmar. Obawiam się, że silikon pomimo tego, że już kilka minut siedział mógł nie wytrzymać tego mixu chemikaliów.

No, to jutro zobaczymy co wyszło.

będzie dobrze, powodzenia

noooo, najważniejsze że zlokalizowałeś dokładnie gdzie jest wyciek, teraz już z górki, mam nadzieje

Jakby to powiedzieć, zaraz jadę na stancje... beemką



Coś tam się może i poci, ale to muszę pośmigać żeby mieć pewność. No i taka trasa 2x40km pokaże co i jak. Oby się nie zesrał po drodze.

I zmierzę spalanie

dojechałeś?

Aha, w ryku wydechu ( do poprawy, bo dowód poleci ), w piekle w środku auta (ogrzewanie nadal tylko ogrzewa) i w ciągłej walce z koleinami (nowe koła).

Ale dojechałem I jeździć nie przestanę

no i tak ma być!! Super ze jesteś już na "dobrej drodze", teraz tylko kosmetyka Ci została Swoją droga to nieźle się namęczyłeś (niepotrzebnie) z tą miską

Ale nie ma co się żalić, dużo kasy w te zabawy nie wywaliłem tylko trochę szkoda miesiąca czasu gdzie w sumie postępu żadnego.

Ale nie ma co, auto stoi pod blokiem w LBN, dojechał bez żadnych przeszkód. Trochę zaczyna świrować na wolnych obrotach. Zaczęło się to jak podpiąłem odmę w dolot. Zobaczę jak ją odczepię. Będzie lepiej to zostawię stary filterek.

W aucie jest parę rzeczy do zrobienia. Priorytet to zbadać AFR. Nie wiem czemu, ale EGT mam troszkę za wysokie. Wystarczy krótkie wyprzedzanie na 3 biegu i 900 stopni na budziku. Ale ja bym za to bardziej obwiniał albo wskaźnik albo termoparę ( wiem, że to jakiś zamiennik chyba). Dziwne że tyle razy było 900st i więcej a on dalej lata jak latał. Pozornie to powienien być przypieczony trup. Ale teraz to mogę tylko zgadywać.
Doładowanie ustawione na 0,4-0,45bar. Tak profilaktycznie.

Turbo z diesla to niby fajne, ale tylko dla mnie. Silnik raczej się nie cieszy z pełnego doładowania zaraz po 2k rpm. Dobrze, że przynajmniej trzyma doładowanie do odcinki.

Co więcej, wydech do przerobienia. Ryczy to przeokrutnie. Nie dla mnie takie zabawy, jakoś mnie nie kręcą spojrzenia ludzi, którzy nawet nie podejrzewają, że przelot w tym silniku nie jest tylko moją fanaberią.

Czeka mnie jeszcze kupno tych świec. Zbieram się i zbieram i nadal nie mogę kupić.

Wracam do domu i wreszcie mogę powiedzieć, że jest OK. Jedyne co pozostało to pomiary AFR i hamownia. Turbo przestało dymić po mojej delikatnej modyfikacji spływu, miska nie cieknie, trójnik nie cieknie. Jednak pojawiają się kolejne problemy związane z kryzysem....


I chyba zbliża się czarny scenariusz dla mojego tasiemca "M jak BMW"...

oj dasz rade

bo kto inny ma to zrobić jak nie ty

2 osoby onboard, opony zimowe 195/65R15, wieczór, prosta droga. Pomiar by GPS.



To nie FAKE

A tu dla porównania ta sama trasa, sam kierowca, opony 185/65R15 letnie. Tyl, że N/A